Dom dla czteroosobowej rodziny

Ten niedzielny spacer miał nie różnić się od wielu innych. Joli i Pawłowi nawet przez myśl nie przeszło, że będzie początkiem ich nowego życia. A tak właśnie się stało. Wypatrzyli bowiem DOM - dokładnie taki, jakiego dotąd bezskutecznie szukali.

Niemal cały parter zajmuje strefa dzienna z wygodnym salonem, OTWARTĄ KUCHNIĄ i dużą jadalnią oraz pokój zabaw dla dzieci. Piętro natomiast to prywatna strefa, w której znajduje się sypialnia rodziców, pokoje synów i gabinet. Aby uzyskać tak optymalny układ pomieszczeń, konieczna była niewielka przebudowa, z którą gospodarze, wspomagani przez projektantkę, szybko się uporali. Wykańczając wnętrza, nie oszczędzali na stałych elementach wyposażenia. Uznali, że podłogi z dębowych desek, drewniana stolarka, kamienne blaty i solidne sprzęty posłużą im długie lata, nieprędko więc będą musieli robić kolejny kosztowny remont. W wystroju również postawili na trwałość - główne meble mają ponadczasowe, opierające się modom formy, a całość jest utrzymana w bielach, jasnych beżach i bladych SZAROŚCIACH, które nigdy się nie nudzą. Paweł początkowo protestował przeciwko tak spokojnej kolorystyce. Dał się jednak przekonać żonie i dziś tego nie żałuje. Widzi bowiem, że neutralna baza pozwala na łatwą zmianę klimatu wnętrz za pomocą dodatków. Teraz są one biało-czarne, ale kto wie, może wkrótce przybędzie barw? Na razie Jola dawkuje je bardzo oszczędnie. Kropla fioletu w salonie, odrobina różu w łazience i w przedpokoju w zupełności jej wystarczają. Kolorów nie brakuje jedynie w pokojach synów i... w garderobie.