BudowaWnętrzaDekoracje: herbaciany szlakDekoracje: herbaciany szlakStylizacja: Joanna Płachecka Zdjęcia: Michał Mutor17-10-2011 12:30<B>Wybierzmy się w podróż do tych krajów, gdzie herbata jest nie zwykłym napojem, ale wręcz narodowym symbolem. Odkryjmy tajemnicę uwalniania jej smaków i aromatów, tak by móc napawać się nimi codziennie w swoim domu.</B> <BR />Chiny. Tamtejszy sposób parzenia herbaty jest uznawany za wzorcowy: 4 gramy suchej herbaty zielonej, czerwonej albo żółtej (zwanej też cesarską) zalewa się wrzącą wodą do wysokości 2/3 czarki (rzadziej imbryczka) o pojemności 200 ml. Parzenie trwa 2-3 minuty. Gorący napar bez cukru i innych dodatków pije się małymi łyczkami, a po wypiciu 3/4 ponownie zalewa wrzątkiem. - Fot. Agata Jakubowska / AGWybierzmy się w podróż do tych krajów, gdzie herbata nie jest zwykłym napojem, ale wręcz narodowym symbolem...1 z 6<B>Wybierzmy się w podróż do tych krajów, gdzie herbata jest nie zwykłym napojem, ale wręcz narodowym symbolem. Odkryjmy tajemnicę uwalniania jej smaków i aromatów, tak by móc napawać się nimi codziennie w swoim domu.</B> <BR />Chiny. Tamtejszy sposób parzenia herbaty jest uznawany za wzorcowy: 4 gramy suchej herbaty zielonej, czerwonej albo żółtej (zwanej też cesarską) zalewa się wrzącą wodą do wysokości 2/3 czarki (rzadziej imbryczka) o pojemności 200 ml. Parzenie trwa 2-3 minuty. Gorący napar bez cukru i innych dodatków pije się małymi łyczkami, a po wypiciu 3/4 ponownie zalewa wrzątkiem. - Fot. Agata Jakubowska / AG Otwórz galerię (6) 2 z 6Bawarka - wbrew pozorom ten sposób parzenia herbaty nie wywodzi się z Bawarii; napój ów zaczęto podawać pod koniec XVII w. w pierwszej paryskiej kawiarni Cafe Procope, a szczególnie zasmakowali w nim bywający tam książęta bawarscy - stąd nazwa. Esencję czarnej herbaty zalewa się wrzącym mlekiem i słodzi cukrem lub miodem. W wykwintnej wersji dodaje się jeszcze żółtka, nieraz odrobinę brandy lub szczyptę cynamonu. Pije się ją gorącą podczas śniadania. - Fot. Agata Jakubowska / AG3 z 6Anglia. Wyspiarze piją swój narodowy napój trzy razy dziennie do posiłków. Używają mieszanek czarnych herbat indyjskich i cejlońskich. Najpierw podgrzewają imbryczek, do którego wsypują herbaciane listki - po jednej łyżeczce na filiżankę i jedną dodatkową. Zalewają wrzątkiem i po 5 minutach wlewają do podgrzanych filiżanek z mlekiem. Nigdy odwrotnie, bo to pogarsza smak naparu. - Fot. Agata Jakubowska / AG4 z 6Rosja. Do przygotowywania tradycyjnej herbaty używa się samowaru. Jego konstrukcja pozwala dokładnie określić moment, w którym woda wchodzi w stadium tzw. białego wrzenia (etap przed bulgotaniem). Wodą w takiej temperaturze, zapewniającą najbardziej aromatyczny napar, zalewa się listki czarnej chińskiej herbaty w imbryczku. Aby esencja nie stygła, stawia się go na samowarze, a potem rozlewa się ją do szklanek w koszyczkach i uzupełnia wrzątkiem. Pije się herbatę gorzką, a dla osłody pogryza kostki cukru i smakuje konfitury z owoców oraz ciastka. - Fot. Agata Jakubowska / AG5 z 6Świat arabski. Zieloną herbatę typu gunpowder (listki zwijane w kuleczki), zmieszaną z suszoną lub świeżą miętą, parzy się w metalowych imbrykach. Pije się ją, mocno posłodzoną, do posiłków i pomiędzy nimi - nigdy w pośpiechu, po trzy szklaneczki, wznosząc toasty za zdrowie, miłość i śmierć. - Fot. Agata Jakubowska / AG6 z 6Japonia. Listki zielonej herbaty rozciera się w specjalnych moździerzach na proszek (tzw. matcha), sypie do ogrzanych imbryczków i zalewa wodą o temperaturze ok. 60 st. C na 2 minuty. Blado-żółty napar, przelany do czarek, Japończycy piją nawet kilkanaście razy dziennie. - Fot. Agata Jakubowska / AGKoniec galerii zdjęć<B>Wybierzmy się w podróż do tych krajów, gdzie herbata jest nie zwykłym napojem, ale wręcz narodowym symbolem. Odkryjmy tajemnicę uwalniania jej smaków i aromatów, tak by móc napawać się nimi codziennie w swoim domu.</B> <BR />Chiny. Tamtejszy sposób parzenia herbaty jest uznawany za wzorcowy: 4 gramy suchej herbaty zielonej, czerwonej albo żółtej (zwanej też cesarską) zalewa się wrzącą wodą do wysokości 2/3 czarki (rzadziej imbryczka) o pojemności 200 ml. Parzenie trwa 2-3 minuty. Gorący napar bez cukru i innych dodatków pije się małymi łyczkami, a po wypiciu 3/4 ponownie zalewa wrzątkiem. - Fot. Agata Jakubowska / AGBawarka - wbrew pozorom ten sposób parzenia herbaty nie wywodzi się z Bawarii; napój ów zaczęto podawać pod koniec XVII w. w pierwszej paryskiej kawiarni Cafe Procope, a szczególnie zasmakowali w nim bywający tam książęta bawarscy - stąd nazwa. Esencję czarnej herbaty zalewa się wrzącym mlekiem i słodzi cukrem lub miodem. W wykwintnej wersji dodaje się jeszcze żółtka, nieraz odrobinę brandy lub szczyptę cynamonu. Pije się ją gorącą podczas śniadania. - Fot. Agata Jakubowska / AGAnglia. Wyspiarze piją swój narodowy napój trzy razy dziennie do posiłków. Używają mieszanek czarnych herbat indyjskich i cejlońskich. Najpierw podgrzewają imbryczek, do którego wsypują herbaciane listki - po jednej łyżeczce na filiżankę i jedną dodatkową. Zalewają wrzątkiem i po 5 minutach wlewają do podgrzanych filiżanek z mlekiem. Nigdy odwrotnie, bo to pogarsza smak naparu. - Fot. Agata Jakubowska / AGRosja. Do przygotowywania tradycyjnej herbaty używa się samowaru. Jego konstrukcja pozwala dokładnie określić moment, w którym woda wchodzi w stadium tzw. białego wrzenia (etap przed bulgotaniem). Wodą w takiej temperaturze, zapewniającą najbardziej aromatyczny napar, zalewa się listki czarnej chińskiej herbaty w imbryczku. Aby esencja nie stygła, stawia się go na samowarze, a potem rozlewa się ją do szklanek w koszyczkach i uzupełnia wrzątkiem. Pije się herbatę gorzką, a dla osłody pogryza kostki cukru i smakuje konfitury z owoców oraz ciastka. - Fot. Agata Jakubowska / AGŚwiat arabski. Zieloną herbatę typu gunpowder (listki zwijane w kuleczki), zmieszaną z suszoną lub świeżą miętą, parzy się w metalowych imbrykach. Pije się ją, mocno posłodzoną, do posiłków i pomiędzy nimi - nigdy w pośpiechu, po trzy szklaneczki, wznosząc toasty za zdrowie, miłość i śmierć. - Fot. Agata Jakubowska / AGJaponia. Listki zielonej herbaty rozciera się w specjalnych moździerzach na proszek (tzw. matcha), sypie do ogrzanych imbryczków i zalewa wodą o temperaturze ok. 60 st. C na 2 minuty. Blado-żółty napar, przelany do czarek, Japończycy piją nawet kilkanaście razy dziennie. - Fot. Agata Jakubowska / AG
Skomentuj:
Dekoracje: herbaciany szlak