Budowa

Ogród

Wnętrza

Design

Architektura

DIY

HGTV

Trendy budowlane

Akademia designu: Piero Fornasetti

oprac. Marta Suchodolska, wydawca Magazyn Westwing

Dla Włochów jest jak dobro narodowe. Imperium stworzył Piero, wychowany na dobrym przykładzie swojego dziadka, a Barnaba Fornasetti, syn Piera przejął schedę po obu i troskliwie nad nią czuwa.

Barnaba Fornasetti - fot. Jan Verlinde/Living Inside

Akademia designu: Piero Fornasetti

Gen twórczego niepokoju przekazują z pokolenia na pokolenie. A zaczęło się od Piera, urodzonego 101 lat temu w Mediolanie. Trudno zliczyć wszystkie jego pasje... Malarz, grafik, projektant, kolekcjoner, stylista, zdolny rzemieślnik, dekorator wnętrz, organizator wystaw, człowiek wielu talentów zaprojektował i wykonał około 13 tysięcy przedmiotów. Są wśród nich karty do tarota, pierroty, zwierzęta, rewolwery, latające balony, ptaki, owady, gwiazdy, elementy klasycznej architektury. Najwięcej miejsca w wyobraźni artysty zajmowała jednak ona: "Lina" Natalina Cavalieri. Kobieta, której wizerunek utrwalony na płycinie talerzy, otworzył Pierowi drogę do sławy.

"Co mnie zainspirowało do stworzenia ponad pięciuset wariacji na temat twarzy kobiety? Nie wiem - powtarzał często. " Zacząłem i nie mogłem przestać". Seria talerzy z twarzą słynnej śpiewaczki nazywanej w swoim czasie najpiękniejszą kobietą świata, liczy ponad 500 wersji, ale jej wizerunek pojawia się też na poduszkach, krawatach, a nawet świecznikach. Lina z koniczyną, w okularach, ŕ la Salvador Dali, mrużąca oko... Patrzy z czajnika i z talerza. Nigdy się nie spotkali. Dzieliła ich cała epoka. Piero natknął się na wizerunek młodej Liny w dziewiętnastowiecznej gazecie, już po śmierci śpiewaczki. Była jego jedyną muzą.

fot. Jan Verlinde/Living Inside

Dużą część prac Piera Fornasettiego stanowią talerze i naczynia porcelanowe. Najważniejszym motywem w jego twórczości był wizerunek Nataliny Cavalieri, słynnej śpiewaczki - utrwalony m.in. na żółtej wazie.

Kim on jest?

Barnaba Fornasetti. Projektant, kolekcjoner, organizator wystaw poświęconych przede wszystkim twórczości ojca, Piera Fornasettiego. Jest najlepszym strażnikiem jego spuścizny.

Barnaba, podobnie jak ojciec, uważa, że piękne przedmioty powinny towarzyszyć nam na co dzień, a potem przechodzić w ręce kolejnych pokoleń. Stąd we wnętrzach natłok sprzętów, które mają długą rodzinną historię. - fot. Jan Verlinde/Living Inside

Akademia designu: Piero Fornasetti

Dla przeciętego znawcy designu Piero jest jednym z największych projektanów XX wieku. Wyznaczył nowe szlaki w projektowaniu i wystroju wnętrz, bo autentycznie to kochał. Do własnego domu miał stosunek szczególny. Dziś, po tej gigantycznej galerii osobliwości wirtualnie oprowadza nas Barnaba. Jest spadkobiercą dzieła ojca nie tylko formalnie, ale również duchowo. Odziedziczył po nim mocne przekonanie, że design nie jest kaprysem mody czy potrzebą chwili. Piękne przedmioty powinny otaczać nas przez całe życie i przechodzić w ręce przyszłych pokoleń. To włoskie podejście do życia, kult wielopokoleniowości, Piero pielęgnował na co dzień: "Przyszedłem na świat w rodzinie, która miała okropnie dobry gust, a ja ten okropnie dobry gust wykorzystałem do tego, by uwolnić kreatywność" - mawiał. Dom, należący do "rodziny o okropnie dobrym guście", wzniósł na przełomie XIX i XX wieku dziadek Fornasetti, w mediolańskiej dzielnicy Citta Studi. Barnaba, jego prawnuk, starannie dba o każdy detal wnętrz. Nie zmarnował również dzieła ojca: jest przedsiębiorcą i projektantem mebli. Od śmierci Piera w 1988 roku czuwa nad jego dorobkiem. Postawny, z siwą, dobrze przyciętą brodą, chętnie godzi się na zdjęcie przybierając pozę infanta. Przecież kreacja to część życia... Marynarka i krawat w kolorze nasyconego burgunda, atramentowa koszula, żakardowa kamizelka w parsleyowskie wzory...

fot. Jan Verlinde/Living Inside

Projekty Barnaby są swoistym hołdem dla talentu Piera. Syn nie kryje fascynacji twórczością ojca, a nawet wyraźnie to podkreśla. Odziedziczył po nim talent i słabość do pięknych przedmiotów.

Dom Fornasettich przypomina gigantyczną pracownię maga kolorysty albo garderobę, scenę i rekwizytornię operową razem wzięte. Krzesło Capitello Corinzio ma oparcie w kształcie zwieńczenia kolumny korynckiej. - fot. Jan Verlinde/Living Inside

Akademia designu: Piero Fornasetti

Jeżeli Włosi uchodzą za wielbicieli efektownych zestawów, Barnaba lubi je szczególnie. "W mojej szafie nie brakuje krawatów, muszek i kamizelek. Zabrzmi to może jak deklaracja konformisty, ale lubię zestawiać je w sposób dość dziś ekstrawagancki, nieco na wzór dandysa". Jak wiele osób o wyczulonym zmyśle estetycznym nie boi się odważnych kombinacji kolorów i wzorów. Wyczuwa jednak granicę, za którą ekstrawagancja i poczucie humoru są już groteską. Odważnie wpina w klapę marynarki mały metalowy rewolwer - jest zakończeniem łańcuszka do okularów.

"Dla mnie ten rewolwer jest po prostu ładnym przedmiotem, a nie symbolem narzędzia śmierci - wyjaśnia. - Ma tylko wartość estetyczną."

fot. Jan Verlinde/Living Inside

Wnętrze domu Fornasettich przypomina gigantyczną dekorację. Pracownię maga kolorysty, garderobę, scenę i rekwizytornię opery razem wzięte albo zbiór planów filmowych. Z łatwością można prześledzić ich tropem koleje "twórczego genu" Fornasettich.

Na ścianie w salonie kolekcja najpiękniejszych luster Fornasetti. - fot. Jan Verlinde/Living Inside

Akademia designu: Piero Fornasetti

Meandry pokoi prowadzą nas do zielonego salonu. Jedną jego ścianę wypełnia kolekcja luster zaprojektowanych przez Piero. - "Mamy ich setki - mówi Barnaba. - Każde symbolizuje inny okres w twórczości ojca, jego związek z artystami: Morandim, Gio Pontim, de Chirico, surrealistami.

fot. Jan Verlinde/Living Inside

Piero Fornasetti zwrócił na siebie uwagę w latach 50. ubiegłego wieku i od tego czasu zainteresowanie jego twórczością nie słabnie. Wizjoner, okrzyknięty mianem geniusza eklektyzmu, miał bardzo wyrafinowany smak zaprawiony ironią i specyficznym poczuciem humoru. I tym sposobem patrzenia na świat zaraził miliony osób. Dobra sztuka broni się sama, bez reklamy i bez marketingu. Fornasetti oddziałuje ciągle z tą samą siłą, opiera się modom, wciąga nas do swojej gry w skojarzenia. Czaruje poczuciem humoru, wyobraźnią, wrażliwością. Jest unikatowy. Bruno Munari powiedział: "Fornasettiego można mierzyć tylko miarą Fornasettiego". Czy ta opinia sprawdzi się także w przypadku Barnaby?

Czarno-biała łazienka pełna Liny: jej twarz jest na kafelkach, jej oczy patrzą z kinkietów i szafki. - fot. Jan Verlinde/Living Inside

Akademia designu: Piero Fornasetti

Czarno-biała łazienka pełna Liny: jej twarz jest na kafelkach, jej oczy patrzą z kinkietów i szafki.

fot. Jan Verlinde/Living Inside

Twarz Liny pojawia się nie tylko na porcelanie czy na tapetach, ale także na poduszkach i krawatach.

Stół Ultime notizie należy do jednej z serii mebli salonowych. Ten pokrywają kolorowe motyle, które rozsiadły się też na krzesłach, komodach, ramach lustra... - fot. Jan Verlinde/Living Inside

Akademia designu: Piero Fornasetti

Stół Ultime notizie należy do jednej z serii mebli salonowych. Ten pokrywają kolorowe motyle, które rozsiadły się też na krzesłach, komodach, ramach lustra...

fot. Jan Verlinde/Living Inside

Obła drewniana komoda z rysunkiem klatki schodowej. Ciemniejsze punkty to okna i drzwi. Projekty Fornasettiego uderzają precyzją wykonania. Jego meble osiągają w galeriach zawrotne ceny.

Udostępnij

Przeczytaj także

Mieszkanie z widokiem na zieleń
Akcesoria, które warto mieć w łazience – 10 propozycji
Odkurzacz dla alergika. Co warto wiedzieć przy wyborze odpowiedniego modelu?

Polecane

Akademia designu: Nendo
Akademia designu: Zaha Hadid
Akademia designu: Magdalena Tekieli

Skomentuj:

Akademia designu: Piero Fornasetti

Ta strona używa ciasteczek w celach analitycznych i marketingowych.

Czytaj więcej