Kuchnia powinna być duża, jasna, nieprzytłoczona meblami. W związku z tym zrezygnowałabym z górnej zabudowy, której rolę przejęłaby szafa przy jednej ze ścian. Meble - z drewna. Podłoga także. Co najwyżej wąski pas w pobliżu zlewu wyłożyłabym kamieniem, takim samym, z jakiego zrobiłabym blaty. Takie kuchnie proponują studia mebli włoskich.
Aneta Kosiba zdradza nam tajniki włoskiego smaku, który kocha także we wnętrzach.
Kuchnia powinna być duża, jasna, nieprzytłoczona meblami. W związku z tym zrezygnowałabym z górnej zabudowy, której rolę przejęłaby szafa przy jednej ze ścian. Meble - z drewna. Podłoga także. Co najwyżej wąski pas w pobliżu zlewu wyłożyłabym kamieniem, takim samym, z jakiego zrobiłabym blaty. Takie kuchnie proponują studia mebli włoskich.
Płytę grzejną umieściłabym na wyspie, tak by był do niej dostęp ze wszystkich stron. Jeśli nie wystarczyłoby miejsca na takie rozwiązanie, zdecydowałabym się na równie wygodny "półwysep".
Nie znoszę bałaganu, większość rzeczy schowałabym więc do zamykanych szafek. Jeśli na wierzchu, to uporządkowane na otwartych półkach czy relingach, żeby uniknąć wrażenia chaosu.
Sprzęt kuchenny tylko dobrej jakości, niezawodny, najlepiej stalowy lub chromowany. Piekarnik umieściłabym wyżej, tak by nie trzeba było się do niego schylać.
Aneta najbardziej lubi włoskie wzornictwo i to, co ono uosabia - proste, perfekcyjnie wykończone formy, dbałość o szczegół, materiały o ciepłych barwach.
Skomentuj:
Alchemia smaków