Elegancka aranżacja wnętrza z odrobiną luzu

Dla Dagmary, która często podróżuje służbowo, czas spędzany w hotelach bywa bardzo męczący. Z przyjemnością wraca więc z tych wojaży do odnowionego niedawno mieszkania.

Zmiana była mi bardzo potrzebna. Po trudnych przejściach chciałam wkońcu zaprowadzić ład wswoim życiu. Postanowiłam zacząć od mieszkania, tak by nareszcie poczuć się wnim jak usiebie

– przyznaje Dagmara.

Projektant wnętrz na pomoc

Szukała kogoś, kto pomógłby zrealizować jej oczekiwania. Tym kimś okazali się Kasia i Maciek Kocójowie, rodzeństwo młodych architektów polecone gospodyni przez jej mamę. – To nowocześnie urządzone mieszkanie z mocnymi odcieniami koloru żółtego i  czerwonego było dla nas sporym wyzwaniem. Jak najmniejszym nakładem pracy i środków finansowych mieliśmy zmienić je w klasyczne, przytulne wnętrze – mówią architekci. Dagmara bardzo obawiała się remontu, ale dzięki Kasi i Maćkowi udało jej się przejść przez niego niemal bezboleśnie. Nawet przez trwające około dwóch tygodni kłopotliwe „brudne” prace (niektóre, jak np. malowanie mebli, architekci wykonali własnymi rękami).

Aranżacja wnętrz: liczy się każdy szczegół

Projektanci starali się zastosować jak najwięcej naturalnych materiałów, stąd we wnętrzu pojawił się m.in. len i dużo drewna. Równie starannie zadbali o oświetlenie – w każdym pomieszczeniu zaprojektowali dyskretne, a przy tym różnorodne źródła światła: od lamp sufitowych, przez stojące, po lampiony, wszystkie o ciekawej, przyciągającej uwagę formie. Lampki przyjaźnie rozświetlające wieczorny mrok znalazły się nawet na okiennych parapetach, co pani domu bardzo lubi.

Mieszkanie jest utrzymane w jasnej, stonowanej kolorystyce. Przez niemal wszystkie pomieszczenia przewija się zgaszony niebieski odcień; zdecydowanie dominuje w sypialni, ale można go też wypatrzyć na dodatkach w kuchni i pokoju dziennym. Najmocniejszymi akcentami są obrazy. Dagmara, oprócz tego że sama maluje, uwielbia malarstwo współczesne i prace młodych artystów. – Nie wyobrażam sobie bez nich mieszkania – stwierdza właścicielka. – One po prostu cieszą oko...