Dom z kontrolą dostępu
Choć termin „kontrola dostępu” brzmi bardzo technicznie i kojarzy się z zakładami produkcyjnymi czy wielopiętrowymi biurowcami, także w naszych domach na co dzień mamy z nią do czynienia. I w dodatku coraz chętniej wykorzystujemy nowoczesne rozwiązania, sprawiając, że wejście do domu jest wygodniejsze i lepiej zabezpieczone przed niepowołanymi osobami.
Kluczowa sprawa – wejście tylko dla upoważnionych
Podstawowym rozwiązaniem ograniczającym dostęp do domu jest oczywiście klucz. Jednak współczesne klucze są coraz częściej certyfikowanymi, zaawansowanymi rozwiązaniami, których nie można w prosty sposób dorobić. Niezbędna jest specjalna karta z certyfikatem, a zrobienie duplikatu możliwe jest tylko w autoryzowanych punktach. Kluczom można też nadać specjalne „statusy”, tworząc niewielki, domowy system klucza, który jest świetnym rozwiązaniem, jeśli do poszczególnych części domu czy posesji dostęp mają mieć różne osoby.
Systemy klucza – mechaniczne lub elektroniczne – pozwalają na nadawanie uprawnień dostępu do poszczególnych pomieszczeń. Każdy użytkownik otrzymuje jeden klucz, jednak może nim otworzyć tylko konkretnie określone drzwi. W ten sposób umożliwiamy dzieciom wejście do domu, ale już nie np. do garażu, dajemy ogrodnikowi dostęp do furtki oraz pomieszczenia gospodarczego itd. Klucz z dostępem do wszystkich pomieszczeń mają dorośli domownicy (np. rodzice).
Mechaniczny system klucza BKS opiera się na specjalnych wkładkach do zamka (np. BKS Janus lub BKS Livius). Każdą z tych wkładek można zamknąć kluczem głównym oraz przyporządkowanymi do niej kluczami pojedynczymi. Dzięki temu domostwo dzielimy na strefy dostępu, zmniejszając ryzyko, że dom „stanie otworem” przed osobą niepowołaną w razie zgubienia klucza. Dodatkowo wkładki BKS Janus i BKS Livius posiadają ochronę przed wybiciem i przewierceniem.
Jeśli nie klucz to co – zabezpieczenia elektroniczne
Elektroniczny system klucza pozwala na otwieranie drzwi za pomocą na przykład karty, breloka lub innego transpondera, a także klawiatury kodowej. W tym przypadku wykorzystuje się np. wkładki BKS IXALO pozwalające na otwieranie pomieszczeń przy pomocy zaprogramowanych kart i breloków dostępu, które przykłada się do czytnika.
Aby drzwi wejściowe móc otwierać bez pomocy klucza, należy zainstalować w nich wielopunktowy zamek GU-SECURY Automatic-DR i silnik A-Öffner Servo. Transmisja danych odbywa się poprzez elektroniczny przepust kablowy z zasilaczem SECUREconnect 50/200. Ta kombinacja elementów pozwala na bezpieczne otwieranie drzwi za pomocą klawiatury kodowej Bluetooth & Code lub czytnika linii papilarnych.
W przypadku klawiatury kodowej można sprytnie ograniczyć możliwość sczytania kodu przez osobę niepowołaną. Zwykle taki kod składa się z ciągu od 4 do 8 cyfr, które należy odpowiednio wybrać na klawiaturze, aby zwolnić rygiel. Jednak jeśli w zasięgu klawiatury Bluetooth & Code znajdzie się nasz telefon, wystarczy wybrać tylko dwie cyfry, aby drzwi się otworzyły. Potencjalny złodziej, nawet jeśli je zapamięta i wybierze na klawiaturze, nie dostanie się do środka, bo urządzenie nie odbierze sygnału z telefonu
Otwieranie jednym palcem – biometryczna kontrola dostępu
Jednym z wygodniejszych sposobów otwierania drzwi do domu jest biometryczna kontrola dostępu, czyli otwieranie ich za pomocą czytnika linii papilarnych. Jest on zwykle wbudowany w skrzydle, ramie lub pochwycie drzwi, albo zamontowany na ścianie przy drzwiach. Aby otworzyć drzwi, wystarczy przeciągnąć palec przez czytnik. Skaner, sczytujący specjalne punkty na opuszkach palców, a nie całe odciski linii papilarnych, działa w oparciu o metodę termiczną, która wyklucza możliwość skopiowania odcisków czy otwarcia drzwi martwym palcem.
Czytnik umożliwia zakodowanie aż 150 opuszków palców, dlatego zaleca się, aby wykonać skany kilku palców każdego domownika, na wypadek silnego skaleczenia, założenia gipsu itp. Lekkie zranienie palca lub jego zabrudzenie nie stanowią przeszkody – czytnik zadziała. Warto podkreślić, że drzwi wyposażone w czytnik linii papilarnych odryglowują się automatycznie. Po przeciągnięciu palcem przez czytnik wystarczy je lekko pchnąć lub delikatnie nacisnąć klamkę, aby wejść do domu. Podobnie zachowają się, jeśli otworzymy je zdalnie.
Czytnik linii papilarnych stanowi więc solidną barierę dla potencjalnego włamywacza. Tym bardziej, że jeśli zacznie on majsterkować przy kablach, to i tak nie otworzy drzwi. W skrzydle ukryta jest bowiem czarna skrzynka odpowiedzialna za dekodowanie sygnału z czytnika. To ona wysyła sygnał do silnika, który otwiera drzwi. Po wyrwaniu czytnika linii papilarnych (a także klawiatury kodowej, bo tu zasada działania jest podobna) sygnał zostaje przerwany, więc drzwi pozostaną zamknięte.
Rozmowy kontrolowane – czyli otwieranie drzwi smartfonem
Zautomatyzowane drzwi wejściowe, podobnie jak drzwi tarasowe typu HS, można otwierać za pomocą aplikacji w telefonie. Uruchomienie opcji zdalnego otwierania/zamykania drzwi wymaga jednak dodatkowego wyposażenia: modułu sterującego G-U Controller IO podłączonego do centrali zarządzającej inteligentnym domem, takiej jak np. TaHoma Premium, oraz instalacji na telefonie odpowiedniej aplikacji. Ta opcja ma tę dodatkową zaletę, że za pomocą aplikacji możemy otworzyć drzwi domownikowi, który zapomniał klucza lub transpondera, albo gościom, którzy przyjechali wcześniej niż gospodarze.
Kontrola dostępu to rozwiązanie, które ma do spełnienia dwa podstawowe zadania. Ułatwić nam dostęp do domu, a jednocześnie zapewnić bezpieczeństwo. Mamy wiele opcji do wyboru, od systemu klucza, poprzez rozwiązania elektroniczne, po biometryczną kontrolę dostępu i możliwość zdalnego sterowania drzwiami. Która jest najlepsza? Ta, która pasuje do aktualnej sytuacji domowej. Jeśli korzystamy z usług sprzątaczki czy ogrodnika – być może właśnie system klucza będzie najodpowiedniejszą opcją. Jeśli mamy dzieci, którym jeszcze nie chcemy powierzać kluczy czy transponderów, otwieranie zdalne lub czytnik linii papilarnych sprawdzą się najlepiej.
Skomentuj:
Dom z kontrolą dostępu