Małe, a cieszy - mieszkanie w Boszkowie
Tajemnicą projektowania małych mieszkań jest z pewnością konsekwentnie dobrana baza tych samych kolorów, faktur i materiałów, które tworzą spójną aranżację. Tej zasady trzymała się projektantka Bożena Boińska. Z 34-metrowego mieszkania z jednym oknem stworzyła przyjemną, klasyczną, ze współczesnymi elementami, funkcjonalną przestrzeń.
Miejscowość Boszkowo i jezioro Dominickie otoczone borami sosnowymi. Tuż nad linią brzegową tafli wodnej powstał apartamentowiec. Matylda i Szymon skusili się na zakup niedużego mieszkania w tym prestiżowo położonym budynku. Miłośnicy kajakarstwa i żeglarstwa szukali miejsca na wakacyjne oraz weekendowe wyjazdy. 34,6 m2 powierzchni w zupełności spełniało ich potrzeby, ale zmusiło do zatrudnienia profesjonalisty, który pomógłby rozplanować na małym metrażu sprzęty i meble potrzebne do całorocznego funkcjonowania.
Projektantka Bożena Boińska miała za zadanie zmieścić na powierzchni z jednym oknem: hol wejściowy z dużą szafą, kuchnię, salon, łazienkę i oddzielną sypialnię, czyli program funkcjonalny przewidziany dla typowego mieszkania. Właściciele potrzebowali również miejsca do pracy. Zależało im na stylowej i przytulnej aranżacji. Po dniu spędzonym na aktywnościach, które zapewnia jezioro i jego okolica, chcieli odpoczywać w komforcie, w dobrze zorganizowanej, poukładanej, niezagraconej przestrzeni.
W większości moich realizacji jest jakiś motyw, który jest kluczem do rozpoczęcia pracy nad projektem. W tym przypadku były to solidne drzwi wejściowe od dewelopera, wykonane z forniru dębowego w kolorze orzecha. Szkoda było je wymieniać, a stanowiły taką dużą płaszczyznę w małej przestrzeni holu, że stały się dominatorem w pustym wnętrzu. Postanowiłam uspokoić ich autorytarny charakter spójnymi materiałami i od tego zaczął się pomysł na całe wnętrze.
Do ciemnej barwy forniru drzwi projektantce udało się dobrać niemal identyczny fornir, którym uzupełniono ściany wokół nich, tak aby skrzydło „wtopiło się” w płaszczyznę muru i przestało dominować. Tym samym materiałem wykończono sięgającą sufitu szafę zaplanowaną zaraz przy wejściu. Mebel służy do odwieszania ubrań i skrywa pralko-suszarkę, na którą trudno byłoby znaleźć miejsce w trzymetrowej łazience.
Dalsza część korytarza zmienia funkcję na kuchenną. Jest tu słupek z wysoką zabudową zawierający lodówkę oraz piekarnik i dalej rząd dolnych oraz górnych szafek. Beżowe fronty kuchni zdobi delikatna, wąska ramka umieszczona po obwodzie drzwiczek oraz proste uchwyty w kolorze złota. Użyty detal i kolor kuchennej zabudowy meblowej powtarza się w sypialni i łazience, co pracuje na spójny wizerunek całego mieszkania. Ścianę pomiędzy szafkami oraz blat roboczy wykończono przy użyciu spieku kwarcowego z drobnym użyleniem naśladującym kamień. Jego kolor nawiązuje do forniru ze strefy wejścia do mieszkania i powtarza się w dalszej części ściany – pod telewizorem. Ciemnobrązowa ściana ze spiekiem i z dodatkiem obejmujących ją z dwóch stron pionowych, drewnianych lameli jest świetną scenerią dla kompozycji stołu jadalnianego z krzesłami. Nad blatem mebla zawisła szklano-złota, połyskująca lampa, nadająca ciemnej aranżacji nieco lekkości.
W głębi małego salonu na tle ściany ze sztukaterią zmieściła się zielona sofa, z której wygodnie można oglądać telewizję. Towarzyszą jej dwa okrągłe stoliki z motywem złota i jasnego kamienia oraz wiszące donice na kwiaty. Elegancję kącika wypoczynkowego przełamuje nowoczesna forma sofy, stojącej lampy czy wiszących kwietników, ale przede wszystkim okno prowadzące do sypialni. To nietypowe rozwiązanie powstało, żeby okno zapewniło dostęp naturalnego światła, które wpada do salonu poprzez przeszklenie tarasowe, a dalej do sypialni. Pierwotnie plan dewelopera zakładał wydzielenie sypialni z salonu za pomocą dwóch przeszklonych, loftowych ścianek. Ze względów finansowych gospodarze musieli zrezygnować z tego rozwiązania. Projektantka, aby wydzielić sypialnię z przestrzeni, zaproponowała wymurowanie pełnych ścian, z tradycyjnymi drzwiami i nietradycyjnym, okrągłym oknem z widokiem na salon. To oryginalne rozwiązanie choć jest wymuszonym kompromisem, bardzo urozmaica przestrzeń.
Od strony prywatnego pokoju gospodarzy na oknie zawisły białe, drewniane żaluzje, dzięki którym można całkowicie oddzielić wizualnie dwa pomieszczenia. Tuż obok okna, na tle beżowej tapety z charakterystycznym motywem roślinnym, umieszczono czarne, tapicerowane łóżko. Po drugiej stronie pokoju stolarze wykonali zabudowę z dużą szafą i biurkiem do pracy. Cały pokój, podobnie jak pozostałą część mieszkania, zdobi wyrazisty gzyms. Ponieważ wchodzi delikatnie na sufit i jest jego koloru, podwyższa nieco pomieszczenie, a przy tym nadaje elegancji. Temu samemu służą złote uchwyty mebli i lampka stołowa w tym kolorze.
W łazience wyraźnie widać inspiracje klasycznymi trendami. Na suficie, ścianach i przy podłodze powierzchnie zdobią ozdobne listwy dodające szykownego klimatu. Dopełnieniem wytrawnej stylizacji są błyszczące, białe, duże płyty ścienne i małe, czarne heksagony na podłodze. Pod ścianką, za którą kryje się prysznic, ustawiono zgrabną szafkę umywalkową z szufladami. Czarno-białą kolorystykę wystroju przełamują złote akcenty i beżowa płaszczyzna zabudowy wokół toalety.
W mieszkaniu dominują wyraziste rozwiązania i kolory ziemi ujęte w nowoczesną formę z dodatkiem klasyki. Uzupełniają je naturalne tkaniny z lnu i bawełny oraz ponadczasowe drewno. Na uwagę zasługują starannie wykonane meble do zabudowy autorstwa pracowni stolarskiej Moba Furniture.
Skomentuj:
Małe, a cieszy - mieszkanie w Boszkowie