W duchu skandynawskim - wygodne mieszkanie dla czteroosobowej rodziny
tekst: EWA STARĘGA, zdjęcia: PAWEŁ BIEDRZYCKI/KĄTY PROSTE, stylizacja: JOANNA NIKODEMSKA-KOŁACZ i MONIKA PISKORSKA
Właściciele tego mieszkania są zwolennikami rozwiązań praktycznych i wygodnych, ale niepozbawionych wdzięku i koloru. Architektki Joanna Nikodemska-Kołacz i Monika Piskorska, podążając za ich marzeniami, stworzyły projekt dopasowany do stylu życia i potrzeb swoich klientów.
Wnętrza 125-metrowego mieszkania na warszawskiej Woli zdominował styl skandynawski.
– Funkcjonalne, łatwe w utrzymaniu porządku, ładne, ale nie kosztem praktyczności – to jeden z głównych postulatów właścicieli, który wpisali w krótką ankietę przekazaną im do wypełnienia przez architektki-autorki projektu wnętrz.
Joanna Nikodemska-Kołacz i Monika Piskorska na początku każdej współpracy z klientem przeprowadzają wywiad z przyszłymi mieszkańcami, aby poznać lepiej ich potrzeby. Podczas rozmów zapoznawczych właściciele – Kasia i Paweł z dwojgiem dzieci – określili też kolorystykę, która jest kluczowa w odbiorze wnętrz, i w której rodzina czuje się najlepiej: jasna, stonowana, ale z akcentami w mocnych barwach.
– Przewodnim stylem wnętrza stała się estetyka skandynawska, łącząca prostotę, funkcjonalność, bezpretensjonalność z jakościowymi i naturalnymi materiałami – opowiadają o projektowanym mieszkaniu architektki. – Inspiracją była również miłość właścicieli do klocków LEGO. Projekt roboczo nazwałyśmy Billund – jak duńskie miasteczko słynące z produkcji najlepiej znanych na świecie klocków. Stąd żywe, nasycone kolory: żółty i niebieski, podbite przez tło czerni i białego. Formy proste, nowoczesne, nieskomplikowane, maksymalnie ponadczasowe. To się nadal sprawdza.
Docelową aranżację wnętrz poprzedziły prace projektowe, które pociągnęły za sobą wyburzenia i dobudowania nowych ścian działowych. Układ wnętrz, który zaproponował deweloper, nie do końca bowiem odpowiadał potrzebom rodziny. Na planach deweloperskich mieszkanie pierwotnie posiadało trzy łazienki, a za to brakowało mu wydzielonej garderoby. Długi, dosyć wąski hol, prowadzący od drzwi wejściowych do salonu aż prosił się o sprytny pomysł, który poprawiłby jego proporcje. W części dziennej połączonej z kuchnią brakowało miejsca na telewizor, ponieważ do dyspozycji była tylko jedna pełna ściana bez okien czy drzwi, na której miały znaleźć się półki na książki.
Wspólnie z właścicielami projektantki wypracowały końcowy obraz planu mieszkania. Pomiędzy kuchnią a salonem powstała ściana działowa, którą od strony kuchni zabudowano ciągiem szafek na lodówkę, dwie szafki typu cargo, piekarnik i mikrofalówkę oraz mnóstwo dodatkowego miejsca do przechowywania. Po stronie salonu ściana posłużyła do zaaranżowania przy niej kącika telewizyjnego.
Jak zauważają architektki – Dzięki temu ustawieniu telewizor nie jest sercem salonu i nie wybija się na pierwszy plan.
Istotną zmianą funkcjonalną było też podzielenie największej łazienki na dwa pomieszczenia – łazienkę z prysznicem i garderobę przy sypialni. Mała toaleta została włączona do przestrzeni holu, który z podłużnego przybrał formę kwadratu. Wygospodarowano też miejsce na pomieszczenie gospodarcze.
Sercem mieszkania jest strefa dzienna z oryginalną zabudową na książki umieszczoną na najbardziej wyeksponowanej ścianie salonu. Jego przestrzenna forma zwraca uwagę już od progu i widziana z holu „wciąga” do wnętrza mieszkania, kierując wprost do salonu – centrum życia rodzinnego. Zabieg ten optycznie zmniejsza długi dystans prowadzący od wejścia do części wypoczynkowej. Krzyżujące się na regale stalowe, lakierowane na biało kratownice nawiązują do motywu trójkątów z heksagonalnych płytek podłogowych ułożonych w holu wejściowym. Wzór trójkątnych figur jest kontynuowany również na ścianach tego samego korytarza. Tworzą go nacięcia na fornirowanych płytach ściennych. Formę trójkątów powiela też duża naklejka ścienna z szopem praczem z łazienki dla dzieci oraz zygzaki malowane na ścianie kuchennej. Tu nic nie jest przypadkowe.
Kuchnia to przede wszystkim komfortowo zaplanowana i w pełni wyposażona przestrzeń, która ułatwia codzienne użytkowanie i organizację pracy. Głównym zadaniem architektek było zaprojektowanie jak największej powierzchni blatu i miejsca do przechowywania. Nie zapomniały przy tym o estetycznej stronie projektu. Dobrały tu kolorystykę spójną z paletą barw reszty mieszkania – jasną, z pojedynczym, mocnym akcentem w postaci czarnej, malowanej magnetyczną farbą tablicową ściany. Wieszane na ścianie pocztówki z podróży, rysunki, pozostawiane karteczki z notatkami dodają domowego, przyjemnego charakteru wnętrzu. Brak bezpośredniego dostępu światła naturalnego do kuchni rekompensuje zróżnicowane, dopasowane do stref roboczych oświetlenie górne, podszafkowe i czarny kinkiet na ścianie magnetycznej. Wnętrze ożywia i rozświetla ponadto błękitna barwa frontów meblowych skomponowana z beżowym blatem i płytkami podłogowymi w tym kolorze. Zabudowę ociepla dodatek forniru dębowego na dolnej linii szafek, a lekkości dodaje pas połyskującego, mlecznego szkła, który chroni ścianę nad blatem.
Prywatne pokoje domowników są utrzymane we wspólnej dla całego mieszkania, pogodnej, z przewagą jasnych barw, tonacji kolorystycznej. Prym wiodą tu odcienie niebieskiego. Ścianę z wezgłowiem łóżka rodziców pomalowano na błękit z odrobiną szmaragdowej zieleni. Podobnie w pokojach dzieci odnajdziemy go na fragmentach ścian, a także mebli, czy jako akcenty wyposażenia obydwu łazienek.
Na szczególną uwagę zasługują pięknie urządzone pokoje dzieci. Z pewnością będą pobudzać i wzmacniać talen ty oraz zainteresowania jego mieszkańców, a przy tym zapewniać wygodne miejsce do odpoczynku, pracy i gromadzenia ważnych, dziecięcych skarbów. Każde z pokoi wyposażono bowiem w pojemne szafy i półki, wygodne łóżka piętrowe, pod którymi zorganizowano przestrzeń do przechowywania lub siedzenia na wygodnym materacu. Są też strefy do zabawy ze ścianką wspinaczkową i hamakiem oraz miejsce przewidziane na pianino. A wszystko w otoczeniu łagodnych kolorów z przebijającą bazą bieli i barwy dębowego drewna.
Wsłuchując się uważnie w potrzeby mieszkańców, projektantki stworzyły przestrzeń, w której domownicy czują się wygodnie, z naciskiem na komfort korzystania z jego udogodnień. Wnętrza tego typu ujmują harmonią i przytulnością.
Skomentuj:
W duchu skandynawskim - wygodne mieszkanie dla czteroosobowej rodziny