Mieszkanie pasjonatki designu
Spokojna projektantka graficzna popołudniami zamienia się w nieustraszoną poszukiwaczkę pereł polskiego i zagranicznego wzornictwa. Oto opowieść Emilii o znalezionych skarbach. Najwspanialszym z nich nieoczekiwanie okazał się... strych, na którym zamieszkała.














Zawsze ciągnęło mnie w stronę nowoczesności (specjalizuję się w projektowaniu interfejsów użytkownika), a mój wymarzony dom przez długi czas jawił mi się jako chłodny, minimalistyczny loft. Tymczasem sześć lat temu trafiłam na niezagospodarowany strych w kamienicy na krakowskim Kazimierzu i już wiedziałam, że w nim pozostanę. Budynek pochodzi z 1920 roku, strych trzeba było dopiero zaadaptować na cele mieszkalne. Uzyskanie niezbędnych pozwoleń zajęło mi prawie dwa lata i obfitowało w najróżniejsze niespodzianki, które w przypadku starych budynków bywają, niestety, dość kosztowne. Musiałam na przykład zamontować system oddymiania w całym budynku, przez chwilę wisiało również nade mną widmo zasponsorowania windy, bo dom miał zyskać dodatkową mieszkalną kondygnację. Na szczęście minister infrastruktury okazał się łaskawy i pozwolił na odstępstwo, a ja obiecałam wchodzić na piąte piętro o własnych siłach i z uśmiechem.
W przeciwieństwie do męczącej biurokracji sam remont przebiegł zupełnie bezproblemowo (i trwał tylko trzy miesiące). Ekipa świetnie rozumiała moje wizje. Bardzo zależało mi na zaakcentowaniu oryginalnych elementów konstrukcyjnych, takich jak fragmenty więźby dachowej; oczyma wyobraźni widziałam też oczyszczone z tynku piękne ceglane ściany. Ale cegły okazały się szare i musiałam je pobielić. Więźba natomiast została rozbudowana - nowe belki, wzmacniające konstrukcję, miały być początkowo schowane w podłodze, jednak taki zabieg podniósłby ją o mniej więcej 25 centymetrów. Uznaliśmy więc, że trzeba je przenieść pod kalenicę i zupełnie przypadkiem uzyskaliśmy "podporę" pod antresolę, na której urządziłam gościnną sypialnię.
Początkowo w całym mieszkaniu białe ściany kontrastowały z czarną podłogą (tylko w łazience zdecydowałam się na odwrotny zabieg). Wymarzyłam sobie pomalowaną na czarno wylewkę i za nic w świecie nie dałam sobie wybić jej z głowy, choć kosztowała majątek. Cóż, zgodnie z przewidywaniami życzliwych mi osób nie zdała egzaminu - niezniszczalna (ponoć) farba schodziła przy byle draśnięciu. Gdy po pół roku zamieszkała ze mną właścicielka mocnych pazurów Ronja, biała husky, skapitulowałam. Ułożyłam na podłodze białe deski i pociągnęłam je bezbarwnym lakierem.
Mieszkanie urządziłam w stylu vintage. Meble i dodatki wyszperałam na pchlich targach i internetowych aukcjach. Remont pochłonął prawie cały budżet, w marzeniach przeznaczony na beton i chrom, dysponując zatem niewielką kwotą, musiałam rozglądać się po tak zwanym rynku wtórnym. Szybko odkryłam, że jest pełen fantastycznych rzeczy, które można kupić prawie za bezcen. Dywan-kilim, fotel i moje ukochane biurko upolowałam w internecie, komplet krzeseł znalazłam u rodziców przyjaciela w Szczawnicy, lampę i kolejne krzesło przyniosłam ze śmietnika.
Przedmioty kupione za grosze zyskują na wartości - meblościanka, za którą zapłaciłam 20 zł, jest dziś warta kilkadziesiąt razy więcej. Podobnie wyszperane ikony designu, m.in. figurki i zastawa z Ćmielowa, zegar-kula czy talerz Rosenthala, już pracują na moją emeryturę. Dzięki urządzaniu mieszkania sprzętami po przejściach odkryłam w sobie pasję poszukiwacza i talent do znajdowania skarbów z drugiej ręki. Teraz swoją wiedzą i doświadczeniem dzielę się na Wysokim Połysku - tę facebookową stronę stworzyłam, gdy moja kolekcja znalezisk zaczęła przybierać niebezpieczne rozmiary. Pokazuję swoje zdobycze w sieci i podpowiadam, gdzie i jak z morza przedmiotów wyłowić prawdziwe perełki. Sama na razie marzę już tylko o szafie i... windzie.
- Więcej o:
- meble
![LUDZIE Z PASJĄ. Podświetlona tablica wskazywała kiedyś drogę podróżnym na peron 2. Dworca Centralnego w Warszawie (Justyna i Maciek kupili ją na licytacji). Kredens i wazon z kaszubskim wzorem to prezenty od dziadków. Stolik kawowy gospodarz zrobił osobiście z belek stropowych pozostałych po budowie domu. OLYMPUS DIGITAL CAMERA]()
Ludzie z pasją: Pan tu nie stał
![PASJA. Karolina Maksimowicz. Z wykształcenia architekt urbanista, z zamiłowania projektantka wzornictwa użytkowego. Projektuje i robi meble, lampy, deski do krojenia, scenografię i rekwizyty teatralne, instalacje w przestrzeni miejskiej, torebki, odzież, akcesoria. Gra na kotłach i kongach. Współorganizatorka białostockiego muzycznego Up To Date Festival. Więcej: przetworniameblowa.pl, facebook.com/Przetwórnia Meblowa Białystok. PASJA. Karolina Maksimowicz. Z wykształcenia architekt urbanista, z zamiłowania projektantka wzornictwa użytkowego. Projektuje i robi meble, lampy, deski do krojenia, scenografię i rekwizyty teatralne, instalacje w przestrzeni miejskiej, torebki, odzież, akcesoria. Gra na kotłach i kongach. Współorganizatorka białostockiego muzycznego Up To Date Festival. Więcej: przetworniameblowa.pl, facebook.com/Przetwórnia Meblowa Białystok.]()
Pasja: sztuka w walizce
![Salon połączyliśmy z jadalnią, w której stół z krzesłami stoi na podeście. Kutą poręcz schodów zaprojektowałam sama, a wykonał zaprzyjaźniony metaloplastyk. OLYMPUS DIGITAL CAMERA]()
Pasja: mistrzyni pędzla
![15616716 https bi]()
Hobby: szkoła szycia
![Szafki kuchenne - modne i funkcjonalne Szafki kuchenne - modne i funkcjonalne]()
Modne szafki kuchenne. Jakie meble kuchenne warto wybrać?
![Komoda do sypialni w szarym kolorze komody do sypialni]()
Komody do sypialni - pomysły na aranżacje
![Witryny nowoczesne do salonu Witryny nowoczesne do salonu]()
Wybieramy witryny nowoczesne do salonu
![Musisz szybko zrobić porządek ze stertą ubrań i butów w przedpokoju? Nie obejdzie się bez wsparcia wieszaków i drążków na ubrania, komody czy ławki z praktycznymi półkami na buty. Aranżacja przedpokoju]()
Meble do przedpokoju - jakie wybrać ze sklepu? Produkty do przedpokoju









