Hobby: szkoła szycia
Zaczęło się od wspólnej pasji do tkanin i do szycia. Teraz dwie Karoliny, Dwórznik (to jej mieszkanie pokazujemy) i Milewicz, łączy jeszcze sklep-pracownia i przekonanie, że każdy potrafi szyć.
W kilku słowach:
- Karola Dwórznik, absolwentka krakowskiej ASP (specjalność projektant form przemysłowych). Wolny czas spędza na poznawaniu technik rękodzieła i na nadmorskich spacerach z dziećmi i mężem fotografem.
- Karolina Milewicz, absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Jej hobby i praca to wyszukiwanie wyjątkowych tkanin i dodatków pasmanteryjnych z całego świata.
Więcej informacji: craftoholicshop.com, kotynaploty.pl
Mruczek, najbardziej znany kot z oferty sklepu "Koty na płoty", powstał według rysunku syna Karoliny Dwórznik, pięcioletniego Franka.
Siła podobieństwa
Po zaledwie sześciu godzinach kursu szycia, który prowadzi Karola Dwórznik, początkująca uczestniczka wychodzi z własnoręcznie wykonanym fartuszkiem. Czy to znaczy, że szycie nie jest tajemną sztuką zarezerwowaną tylko dla zawodowców? Obie panie przekonują, że nie jest. - Kiedyś dobra gospodyni domowa umiała wszystko, w większości gospodarstw była maszyna do szycia. Cywilizacja ułatwiła nam wprawdzie życie, ale jednocześnie pozbawiła wielu podstawowych umiejętności. Teraz rękodzieło znów wraca do łask. Przybywa osób, które chcą się uczyć nie tylko szycia, ale także szydełkowania, robienia na drutach. Daje im to mnóstwo satysfakcji, staje się odskocznią od monotonnej codzienności - mówią zgodnie obie panie.
Poznały się na targach wnętrzarskich, na tyle nieciekawych, że większość czasu spędziły na rozmowie. Okazało się, że nie tylko ich pasje, ale drogi życiowe są podobne. - Można powiedzieć, że nasze historie nawzajem się uzupełniają. Obie wcześniej pracowałyśmy zawodowo, potem obie miałyśmy małe dzieci, więc w tym samym czasie zainteresowałyśmy się rynkiem ubranek i zabawek - wspominają.
Ze ścinków można uszyć na przykład dwustronną osłonkę na kubek.
Połączyły siły
Po zrezygnowaniu z etatowej pracy Karolina Milewicz zajęła się sprowadzaniem z zagranicy tkanin o ciekawym wzornictwie, które do tej pory sprzedaje w internetowym sklepie Craftoholic Shop. Karola Dwórznik zaczęła natomiast szyć maskotki, kocyki, przytulanki, poduszki i ubrania dziecięce; swoją internetową firmę nazwała "Koty na płoty". Aż się prosiło, by połączyć siły... I tak zrobiły - założyły w Gdańsku sklep stacjonarny o sprawdzonej już nazwie Craftoholic Shop, w którym nie tylko sprzedają swoje produkty oraz pasmanterię i tkaninowe cuda autorstwa zaprzyjaźnionych projektantów, ale także prowadzą warsztaty, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci.
Różowy Bambak z polaru, dzieło zaprzyjaźnionej pracowni Bambaks.
Życie szyciem
- Mamy siedem maszyn. Są nie tylko proste w obsłudze, ale i bardzo bezpieczne. Sadzam przy nich sześciolatki i dzieci świetnie radzą sobie z ich obsługą - opowiada prowadząca zajęcia Karola Dwórznik. Ona sama szyciem pasjonuje się od dziecka. - Mój dziadek był zawodowym krawcem. Zajmował się krawiectwem ciężkim, szył m.in. mundury. Całe wakacje spędzałam w jego pracowni, podglądając go przy pracy. Nawet nie pamiętam, kiedy nauczyłam się obsługiwać maszynę.
Nauka na warsztatach zaczyna się od szycia kuchennego fartuszka i poszewki z aplikacją, potem uczestnicy mogą puścić wodze fantazji. Mamy uczą się szyć zabawki i ubranka dla swoich pociech, a same dzieci przekładają z papieru na tkaninę twory własnej wyobraźni (która wydaje się nie mieć końca).
W szkole szycia, jak w życiu, zdarzają się różne sytuacje. Było romantycznie, gdy pojawił się młody mężczyzna, który przyszedł na kurs specjalnie po to, by uszyć poduszkę dla swojej ukochanej. Powiało egzotyką, gdy pewien pan uszył własnoręcznie tajskie spodnie na wzór otrzymanych w prezencie. Zrobiło się też zabawnie, gdy cztery przyjaciółki na pierwszych zajęciach chciały uszyć spodnie - skończyło się na trzech parach niekoniecznie przypominających tę część garderoby...
Kalendarz firmowy, prezent od Karoliny dla Karoli (proj. Arbuz Design).
Według projektu męża
Obie Karoliny przyjmują nas w gdańskim mieszkaniu państwa Dwórzników, urządzonym własnymi siłami. Jak mówi pani domu, to jej mąż Robert jest autorem większości rozwiązań (zaprojektował na przykład kuchnię z barkiem oraz sypialnię zamykaną przesuwanymi szklanymi drzwiami). Miał na to sporo czasu, bo budowa bloku ciągnęła się kilka lat. Plusem było to, że deweloper zostawił przyszłym mieszkańcom możliwość wyboru - w projekcie uwzględniono tylko ściany nośne, układ ścianek działowych właściciele mogli zaplanować sami.
Sypialnia zdradza słabość gospodarzy do fioletów i kwiecistych tkanin. Reszta mieszkania jest urządzona w spokojniejszych barwach.
Poligon doświadczalny
Bardzo ważny jest pokój dzieci. Tosia i Franek Dwórznik testują tutaj szyte przez mamę zabawki, poduszki i ubrania (to samo robią w swoim domu Amelka i Antoś Milewicz). Można więc powiedzieć, że cała czwórka jest współtwórcą sukcesu swoich mam craftoholiczek.
Podusia z bluzki Tosi, z której dziewczynka wyrosła.
Pełną parą
Szycie staje się modne. Nic dziwnego, na rękodziele opiera się teraz światowy i polski design najwyższej klasy - oceniają craftoholiczki.
Tkaniny są nie tylko zabawne i kolorowe, ale także na czasie - widać na nich m.in. wąsy, najmodniejszy obecnie wzór.
Bawełniane krawaty dla chłopców. Aby mały elegant zbytnio się nie stresował, węzły są już zawiązane.
- Więcej o: