Staw z widokiem na dom
Miało go nie być. Ale od kiedy powstał - wraz ze strumieniem i usypanymi pagórkami - budzi znacznie większe zainteresowanie gości niż sam dom.
Kiedy właściciele ustąpili, nie próbowali już projektować za projektantów i zostawili resztę decyzji Julianowi Łukaszowi i Mariuszowi Paskowi, który - jako wykonawca - nadał stawowi ostateczny kształt. Nieco przypomina on odwróconą Afrykę, a więc jest bliższy trójkąta niż typowego dla oczek owalu. Północny, szerszy brzeg tej "anty-Afryki" biegnie równolegle do ściany budynku, dzięki czemu z okien oraz drzwi ogrodowych widzi się jej zwężający się południowy kraniec - wierzchołek trójkąta. Stwarza to złudzenie, że zarówno oczko, jak i działka są większe niż w rzeczywistości.
Dla ograniczenia do minimum kosztów stawu wykonano go w najprostszy, ale i sprawdzony sposób, to znaczy ziemną nieckę wyłożono folią EPDM. Najbliższy domowi brzeg "anty-Afryki" jest jednak wykończony nieco inaczej, niż to się najczęściej robi. Skoro projektantowi udało się przekonać właścicieli, żeby tuż przy domu zaczynała się największa, bo 1,5-metrowa głębia, trzeba było wzdłuż tej krawędzi wykopu zbudować ścianę oporową, aby pewnie oddzielić ląd od wody. Górna krawędź ściany oporowej, wyłożona później - jak całe oczko - folią, zasłonięta jest płytami piaskowca, którym wyłożono ścieżkę łączącą garaż, dom i altanę. Dziś właściciele wspominają, jak bardzo namawiał ich projektant, by zgodzili się na ów styk dwóch przeciwieństw - kamienia i wody; i jak zapewniał, że ten detal będzie dostarczał szczególnie mocnych wrażeń. Nie mylił się.
Dzięki tej najgłębszej części, usytuowanej w "brzuchatej" strefie afrykopodobnego stawu, zbiornik - choć nie jest bardzo duży (liczy około 35 m2) - mógłby służyć do kąpieli dorosłemu człowiekowi. Głębia zajmuje około jednej trzeciej powierzchni stawu i wystarcza na zimowe schronienie dla ryb.
Pozostałe brzegi oczka umocniono żwirem i otoczakami, aby ustabilizować położenie brzegów folii i zamaskować ją. Zostawiona na krawędziach oczka żwirowa "plaża" ułatwia utrzymanie brzegów stawu w należytym stanie. Między innymi zapobiega zarastaniu ich trawą, którą między kamieniami trudno by było kosić i która z czasem może zacząć wyciągać ze stawu wodę jak bibuła. Właściciele planują jednak jakąś zmianę wykończenia brzegów, by pozbawić staw nieco nienaturalnego żwirowego marginesu i dokładniej zasłonić folię tam, gdzie jeszcze jest trochę widoczna. Kiedy bowiem tworzy się sztuczny zbiornik, cała sztuka w tym, by wyglądał jak naturalny. Nigdzie zatem nie powinno być widać żadnych jego technicznych elementów, jak folia, przewody pomp, pokrywy filtrów itp.
Woda w stawie jest wprawiana w ruch przez pompę, która tłoczy ją do strumienia mającego swój początek na sztucznym wzniesieniu. Ruch natlenia wodę, co sprzyja roślinom i rybom i zapobiega też w pewnym stopniu rozwojowi glonów w oczku.
Na tarasie ukształtowanym w stawie poniżej żwirowego brzegu wykonawcy stawu posadzili rośliny płytkiej wody. Właściciele wypróbowują i dosadzają nowe. W głębszej wodzie posadzono w koszach grzybienie. W ciągu trzech lat od obsadzenia stawu roślinność nadbrzeżna zrobiła się bardzo bujna. Projektanci i właściciele dyskutują co pewien czas na jej temat: są argumenty za tym, by brzegi wody były dobrze widoczne, a więc dopuszczalna jest tylko niska roślinność. Właściciele już wiedzą, że usunięcie znacznej części roślin wodnych stworzyłoby lepsze warunki do rozwoju niepożądanych glonów, z którymi trzeba walczyć całe lato. Julian Łukasz rekomenduje częste przycinanie zarośli nabrzeżnych, aby ich strzeliste kształty nie dominowały nad brzegami stawu. Sąsiedzi, którzy oglądają staw tylko ze swych okien, mówią, że widok "szuwarów" przypomina im wakacje nad jeziorami. Dyskusje trwają, a tymczasem przycięte jesienią tatarak i pałka wodna rosną na potęgę...
Materiały:
Sprzęt i narzędzia:
- koparka i niwelator do robót ziemnych,
- zgrzewarka szczękowa do folii.
Wykonanie
Wzdłuż brzegu, który miał przylegać do ścieżki, ścianę wykopu uformowano pionowo (umożliwił to bardzo zwarty, spoisty grunt, suchy w porze letniej, kiedy to zaczęły się roboty). Przy tym pionowym brzegu zbiornika przygotowano wykop o głębokości 40 cm pod fundament ścianki oporowej.
Wzdłuż dwóch pozostałych brzegów stawu uformowano tarasy: górny, szeroki na 50-70 cm i głęboki na 25 cm - do utworzenia żwirowej plaży, oraz dolny, położony 80 cm niżej - do posadzenia roślin płytkiej wody. Skarpy łączące tarasy wyprofilowano pod kątem 45°.
Aby zabezpieczyć przed osuwaniem się brzeg, który miał być obsypany żwirem, zakopano wzdłuż jego krawędzi rurę drenarską z PVC i od środka stawu ustabilizowano opaską z chudego betonu.
Kiedy płachta do wyściełania całego wykopu była gotowa, przeniesiono ją do niecki (ze względu na ciężar potrzeba do tego było kilku ludzi) i połączono z folią zabezpieczającą ściankę oporową.
Na tarasie przeznaczonym do obsadzenia roślinnością ułożono warstwę od 10 do 20 cm gliny, piasku oraz żwiru. W takim podłożu posadzono rośliny, a między nimi dodatkowo rozsypano żwir.
Uwaga! Ważne jest, by ziemia przeznaczona dla roślin wodnych nie była zbyt bogata w składniki organiczne, bo są one pożywką dla glonów.
Na brzegu wysypanym żwirem folię wystającą ponad poziom gruntu zawinięto i od strony trawnika podsypano żwirem. Gdzieniegdzie rozłożono otoczaki.
Włókninę i folię wywiniętą na ściankę oporową przymocowano aluminiową listwą i kołkami rozporowymi. Na podkładzie ze żwiru ułożono na zaprawie cementowej płyty piaskowca tak, by wystawały nad taflę wody. Od strony domu nawierzchnię z piaskowca rozbudowano w formie szerokiej, wygodnej ścieżki.
- Więcej o:
Termodrewno: nowe oblicze świerku i sosny
Fontanna ogrodowa - jak zrobić?
Pergola jako ciekawy element ogrodowej architektury
Pergole ogrodowe i tarasowe
Jak zakotwić ogrodzenie, altankę lub pergolę bez użycia betoniarki
Jakie deski do wykończenia domowego basenu?
Jak stworzyć funkcjonalną nawierzchnię z kostek i płyt?
Oświetlenie w obrzeżach i kostkach