Dom dla trzech pokoleń
Właściciele działki na zamkniętym osiedlu nie chcieli wznosić standardowego domu, proponowanego przez dewelopera wszystkim inwestorom. Między innymi dlatego, że mieli ponadstandardowe wymagania co do ilości pokoi. Pod dużym dachem architekt musiał zmieścić rodziców oraz trójkę dzieci i ich babcię.
1 z 7
2 z 7
3 z 7
4 z 7
5 z 7
6 z 7
7 z 7
Metryka budynku
Powierzchnia użytkowa: 260 m2
Powierzchnia zabudowy: 165 m2
Powierzchnia działki: 700 m
Autor: arch. Tomasz Wesołowski
Działka
Inwestorzy kupili niewielką parcelę na końcu osiedla, bezpośrednio przylegającą do drogi dojazdowej. W związku z tym, że wjazd na posesję prowadził od strony południowej to - aby zapewnić domownikom odpowiednią ilość światła w części dziennej i w ogrodzie - salon oraz taras trzeba było zaprojektować z boku domu (zwyczajowo robi się to na tyłach budynku). To trochę skomplikowało plan domu i zagospodarowanie jego otoczenia. Dodajmy, że po pewnym czasie, już po ukończeniu prac, właściciele zdecydowali się na kupno sąsiedniej działki, i tym samym - na powiększenie ogrodu. Gdyby przewidzieli to wcześniej, zaprojektowanie domu byłoby znacznie mniej kłopotliwe. Niewykluczone też, że dom stanąłby w trochę innym miejscu, przez co lepiej dałoby się wykorzystać otaczającą przestrzeń. Niestety, nie zawsze wszystko da się zawczasu przewidzieć...
Inwestorzy
Małżeństwo z trójką dzieci postanowiło zmienić swoje miejsce zamieszkania. Dotychczas byli bowiem właścicielami typowego lokalu w miejskim blokowisku. Po rozważeniu różnych dostępnych opcji, ostatecznie zdecydowali się na budowę domu jednorodzinnego.
Znaleźli działkę na zamkniętym osiedlu w podwarszawskiej miejscowości. Ponieważ nie odpowiadały im proponowane przez deweloperów plany domów, poprosili znajomego architekta o wykonanie dla nich indywidualnego projektu, niekłócącego się zbytnio ze stylistyką budynków z osiedla.
Główne założenia
Najważniejsze zadanie architekta polegało na zapewnieniu dostatecznej przestrzeni życiowej pięcioosobowej rodzinie i mieszkającej czasem z nią babci. Nie było to łatwe - zważywszy na wielkość parceli i fakt, iż z założenia dom nie mógł się zbytnio wyróżniać wielkością od pozostałych stojących tam budynków. Architekt podjął więc decyzję o maksymalnej rozbudowie mieszkalnego poddasza, co pozwoliło powiększyć stosunkowo skromną powierzchnię użytkową domu.
Projektant starał się tak zorganizować układ przestrzenny budynku, żeby pomimo dość niekorzystnych warunków lokalizacyjnych, zapewnić mieszkańcom możliwość swobodnego korzystania z uroków tarasu i ogrodu, przy zachowaniu poczucia intymności.
Z tego powodu między innymi, zaprojektował przy bramie wjazdowej niewielki, zgrabny budynek mieszczący garaż i studio, które zostało przeznaczone na zawodową działalność pana domu. Budynek nie tylko ładnie zamyka perspektywę ogrodu, lecz także stanowi naturalną barierę odgradzającą posesję od dostępnego dla wszystkich mieszkańców osiedla terenu przeznaczonego na rekreację.
Inwestorzy kupili działkę na terenie zamkniętego osiedla w podwarszawskiej miejscowości. Ponieważ nie podobały się im proponowane przez dewelopera domy, poprosili znajomego architekta o wykonanie dla nich projektu indywidualnego, niekłócącego się zbytnio ze stylistyką stojących w sąsiedztwie budynków.
Wygląd budynku
Rozrzeźbienie zadaszenia może sugerować, że cała bryła ma bardzo rozbudowaną formę. W rzeczywistości jednak dom ma dość prosty, klarowny rzut.
Ściany z pustaków ceramicznych, ocieplone od zewnątrz styropianem, otynkowano i pomalowano na żółto. Rozłożysta forma dachu (o kącie nachylenia połaci 45°) z wyniosłymi lukarnami jest odzwierciedleniem lokalowych potrzeb rodziny. Chodziło przede wszystkim o to, aby skosy nie pomniejszały powierzchni pokoi. Tylko w łazienkach połacie dachu ograniczają wysokość wnętrz.
Ceramiczna dachówka pochodzi z Danii - została starannie dopasowana do wielkości budynku, tak by dach, mimo dużej powierzchni, nie wyglądał ciężko.
Wnętrza
Inwestorzy chcieli na parterze dysponować w miarę otwartą przestrzenią, zaprojektowaną jednak z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb członków rodziny.
Z niewielkiego holu na wprost prowadzą wejścia do salonu, kuchni, gabinetu (mogącego pełnić również funkcje pokoju gościnnego) oraz do łazienki, ogólno-dostępnej wnęki-garderoby, a także - do pomieszczenia kotłowni.
Kuchnia łączy się z jadalnią oraz z salonem. Te pomieszczenia stanowią integralną przestrzeń, jednak z salonu i przylegającej do niego klatki schodowej nie widać wnętrza kuchni.
Pokój dzienny jest podzielony na dwie części: w tej przylegającej do tarasu znajduje się aneks z fortepianem i miejsce zabaw dla dzieci, zaś bliżej klatki schodowej - komplet wypoczynkowy i telewizor.
Na piętrze mieszczą się trzy pokoje, dostępna z holu łazienka, wspólna garderoba połączona z pralnią oraz duża sypialnia państwa domu z osobnym pokojem kąpielowym.
Powierzchnia użytkowa: 260 m2
Powierzchnia zabudowy: 165 m2
Powierzchnia działki: 700 m
Autor: arch. Tomasz Wesołowski
Działka
Inwestorzy kupili niewielką parcelę na końcu osiedla, bezpośrednio przylegającą do drogi dojazdowej. W związku z tym, że wjazd na posesję prowadził od strony południowej to - aby zapewnić domownikom odpowiednią ilość światła w części dziennej i w ogrodzie - salon oraz taras trzeba było zaprojektować z boku domu (zwyczajowo robi się to na tyłach budynku). To trochę skomplikowało plan domu i zagospodarowanie jego otoczenia. Dodajmy, że po pewnym czasie, już po ukończeniu prac, właściciele zdecydowali się na kupno sąsiedniej działki, i tym samym - na powiększenie ogrodu. Gdyby przewidzieli to wcześniej, zaprojektowanie domu byłoby znacznie mniej kłopotliwe. Niewykluczone też, że dom stanąłby w trochę innym miejscu, przez co lepiej dałoby się wykorzystać otaczającą przestrzeń. Niestety, nie zawsze wszystko da się zawczasu przewidzieć...
Inwestorzy
Małżeństwo z trójką dzieci postanowiło zmienić swoje miejsce zamieszkania. Dotychczas byli bowiem właścicielami typowego lokalu w miejskim blokowisku. Po rozważeniu różnych dostępnych opcji, ostatecznie zdecydowali się na budowę domu jednorodzinnego.
Znaleźli działkę na zamkniętym osiedlu w podwarszawskiej miejscowości. Ponieważ nie odpowiadały im proponowane przez deweloperów plany domów, poprosili znajomego architekta o wykonanie dla nich indywidualnego projektu, niekłócącego się zbytnio ze stylistyką budynków z osiedla.
Główne założenia
Najważniejsze zadanie architekta polegało na zapewnieniu dostatecznej przestrzeni życiowej pięcioosobowej rodzinie i mieszkającej czasem z nią babci. Nie było to łatwe - zważywszy na wielkość parceli i fakt, iż z założenia dom nie mógł się zbytnio wyróżniać wielkością od pozostałych stojących tam budynków. Architekt podjął więc decyzję o maksymalnej rozbudowie mieszkalnego poddasza, co pozwoliło powiększyć stosunkowo skromną powierzchnię użytkową domu.
Projektant starał się tak zorganizować układ przestrzenny budynku, żeby pomimo dość niekorzystnych warunków lokalizacyjnych, zapewnić mieszkańcom możliwość swobodnego korzystania z uroków tarasu i ogrodu, przy zachowaniu poczucia intymności.
Z tego powodu między innymi, zaprojektował przy bramie wjazdowej niewielki, zgrabny budynek mieszczący garaż i studio, które zostało przeznaczone na zawodową działalność pana domu. Budynek nie tylko ładnie zamyka perspektywę ogrodu, lecz także stanowi naturalną barierę odgradzającą posesję od dostępnego dla wszystkich mieszkańców osiedla terenu przeznaczonego na rekreację.
Inwestorzy kupili działkę na terenie zamkniętego osiedla w podwarszawskiej miejscowości. Ponieważ nie podobały się im proponowane przez dewelopera domy, poprosili znajomego architekta o wykonanie dla nich projektu indywidualnego, niekłócącego się zbytnio ze stylistyką stojących w sąsiedztwie budynków.
Wygląd budynku
Rozrzeźbienie zadaszenia może sugerować, że cała bryła ma bardzo rozbudowaną formę. W rzeczywistości jednak dom ma dość prosty, klarowny rzut.
Ściany z pustaków ceramicznych, ocieplone od zewnątrz styropianem, otynkowano i pomalowano na żółto. Rozłożysta forma dachu (o kącie nachylenia połaci 45°) z wyniosłymi lukarnami jest odzwierciedleniem lokalowych potrzeb rodziny. Chodziło przede wszystkim o to, aby skosy nie pomniejszały powierzchni pokoi. Tylko w łazienkach połacie dachu ograniczają wysokość wnętrz.
Ceramiczna dachówka pochodzi z Danii - została starannie dopasowana do wielkości budynku, tak by dach, mimo dużej powierzchni, nie wyglądał ciężko.
Wnętrza
Inwestorzy chcieli na parterze dysponować w miarę otwartą przestrzenią, zaprojektowaną jednak z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb członków rodziny.
Z niewielkiego holu na wprost prowadzą wejścia do salonu, kuchni, gabinetu (mogącego pełnić również funkcje pokoju gościnnego) oraz do łazienki, ogólno-dostępnej wnęki-garderoby, a także - do pomieszczenia kotłowni.
Kuchnia łączy się z jadalnią oraz z salonem. Te pomieszczenia stanowią integralną przestrzeń, jednak z salonu i przylegającej do niego klatki schodowej nie widać wnętrza kuchni.
Pokój dzienny jest podzielony na dwie części: w tej przylegającej do tarasu znajduje się aneks z fortepianem i miejsce zabaw dla dzieci, zaś bliżej klatki schodowej - komplet wypoczynkowy i telewizor.
Na piętrze mieszczą się trzy pokoje, dostępna z holu łazienka, wspólna garderoba połączona z pralnią oraz duża sypialnia państwa domu z osobnym pokojem kąpielowym.
Zapisz się na NEWSLETTER. >Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail: ZOBACZ PRZYKŁAD
>
Skomentuj:
Dom dla trzech pokoleń