Jak zabezpieczyć dach przed deszczem?
Pokrycia dachowe na ogół nie są stuprocentowo szczelne. Stąd pytanie: jak zabezpieczyć dach przed deszczem? Jak nie dopuścić do zawilgocenia jego konstrukcji oraz wnętrza domu ewentualnymi przeciekami?
1 z 5
2 z 5
3 z 5
4 z 5
5 z 5
Dawniej, kiedy poddasza służyły tylko jako strychy, nie przejmowano się specjalnie tym, czy dach jest ciepły albo szczelny. Jeśli więc nawet przez dachówki układane bezpośrednio na łatach woda czasem kapała do środka, nie było to problemem. Po pierwsze, nie przedostawała się do części mieszkalnej, ale zbierała na glinianej polepie. Po drugie, kałuże szybko wysychały, bo osuszał je wiatr hulający na nieszczelnych strychach.
Co pod pokrycie
Nieszczelne dachy zaczęły sprawiać kłopot dopiero wtedy, kiedy rozpoczęto przerabianie poddaszy na pomieszczenia mieszkalne. Żeby móc zamieszkać pod dachem, trzeba było go ocieplić, a ocieplenie dodatkowo zabezpieczyć przed przeciekami nie do końca szczelnego pokrycia. Materiałem, który najczęściej stosowano wówczas jako wstępne krycie dachu, była papa. Rozwiązanie to miało jednak swoje wady:
- po pierwsze - papę trzeba było układać na pełnym deskowaniu, przez co koszty wykonania dachu zauważalnie wzrastały,
- po drugie - papa nie przepuszczała pary wodnej. W efekcie para napływająca na poddasze z całego domu nie mogła wydostać się przez dach na zewnątrz, zawilgacając deski i ocieplenie.
Z czasem papę zaczęto zastępować specjalnymi foliami do wstępnego krycia dachu. Pierwsze z nich pojawiły się około 40 lat temu. Tak jak papa, dobrze chroniły przed wodą opadową, ale jednocześnie przepuszczały parę wodną. Poza tym nie wymagały pełnego deskowania. Dach wstępnie kryty folią zamiast papą na deskowaniu stał się tańszy i łatwiejszy do wykonania, a przede wszystkim nie sprawiał kłopotów eksploatacyjnych.
Jak działają folie
Folie wstępnego krycia łączą w sobie dwie funkcje: nie tylko chronią konstrukcję dachu oraz jego ocieplenie przed wodą nawiewaną pod pokrycie w czasie opadów, ale też odprowadzają parę wodną z wnętrza domu, nie dopuszczając do jej kondensacji. Właściwości te zawdzięczają swojej budowie: najnowocześniejsze folie (dla odróżnienia od folii starszego typu nazywane membranami) zbudowane są ze splecionych włókien polietylenowych tworzących sieć kanalików. Para wodna przepływa przez nie bez trudu, ale woda zatrzymuje się na jej powierzchni.
Jak układa się folie
Przez folie starszego typu (nazywane niskoparoprzepuszczalnymi) para wodna przenikała dość wolno. Dlatego trzeba je było układać tak, by między folią a ociepleniem zostawić około 4-centymetrową szczelinę wentylacyjną ułatwiającą odprowadzanie wilgoci. Jeśli szczelina została zrobiona źle, albo gdy w ogóle jej nie było - para zaczynała się skraplać na wewnętrznej stronie folii. A to szybko prowadziło do zawilgocenia ocieplenia i obniżenia jego właściwości termoizolacyjnych.
Nowoczesne folie wysokoparoprzepuszczalne - czyli membrany - odprowadzają parę wodną na zewnątrz znacznie sprawniej i szybciej. Można je układać bezpośrednio na ociepleniu, bez szczeliny, co upraszcza wykonanie dachu. Obecnie do wstępnego krycia dachów nad poddaszami użytkowymi zaleca się wyłącznie membrany; folie niskoparoprzepuszczalne można ewentualnie stosować w dachach z poddaszem nieużytkowym (nieogrzewanym).
Jak wybierać folie
Producenci folii wysokoparoprzepuszczalnych stale je udoskonalają. Są one nie tylko coraz bardziej szczelne dla wody, a przepuszczalne dla pary, ale mają też szereg innych właściwości poprawiających funkcjonalność dachu i komfort pracy dekarza. Na rynku są na przykład membrany bardzo odporne na rozerwanie, inne mają warstwę antyrefleksyjną, ułatwiającą układanie (nie oślepiają). Wybierając folię, trzeba wziąć pod uwagę wiele parametrów.
Paroprzepuszczalność [g/m2/24 h] - czyli ilość pary wodnej, jaką membrana jest w stanie przepuścić przez 1 m2 swojej powierzchni w ciągu doby. Ten parametr decyduje o klasyfikacji folii (nisko-czy wysokoparoprzepuszczalna), a co za tym idzie - sposobie jej mocowania w dachu (ze szczeliną wentylacyjną czy bez). Do wysokoparoprzepuszczalnych zalicza się te folie, które w ciągu doby przepuszczają ponad 700 g pary wodnej przez1 m2 powierzchni (700 g/m2/24 h). Najnowocześniejsze membrany mają paroprzepuszczalność na poziomie 1800-4000 g/m2/24 h.
Współczynnik oporu dyfuzyjnego pary wodnej Sd [m] - parametr ten wskazuje, jaki opór napotyka para wodna przechodząca przez folię w porównaniu do oporu równoważnej warstwy powietrza; dla folii wysokoproprzepuszczalnych wynosi on od 0,02 do 0,2 m. Im niższa wartość Sd, tym więcej pary wodnej przepuści membrana. Większość producentów oferuje membrany o Sd = 0,02 (oznacza to, że stawiają parze wodnej taki opór, jak 2-centymetrowa warstwa powietrza). Jest to wartość równoważna paroprzepuszczalności w granicach 1800-3000 g/m2/24 h.
Ciężar powierzchniowy [g/m2], czyli masa folii, od której zależy jej wytrzymałość mechaniczna. Masa większości folii dostępnych na naszym rynku waha się w granicach od 90 g/m2 do 300 g/m2 (folie pod blachy płaskie, z warstwą drenującą, ważą nawet do 500 g/m2). Zwykle im folia jest cięższa, tym bardziej wytrzymała - ale z kolei te cięższe mają mniejszą paroprzepuszczalność (choć są już folie jednocześnie bardzo lekkie i bardzo wytrzymałe). Optymalna - ze względu na stosunek masy do wytrzymałości i paroprzepuszczalności - jest membrana o gramaturze 100-140 g/m2.
Wodoszczelność - folie wstępnego krycia stale narażone są na działanie wody - tej z opadów atmosferycznych oraz tej pochodzącej z kondensacji pary wodnej na spodniej warstwie pokrycia. Dobra membrana nie przecieka przy słupie wody minimum 1500 mm.
Odporność na promieniowanie UV - od tego parametru zależy, jak długo folia może leżeć na dachu niezasłonięta pokryciem dachowym. Producenci dopuszczają, by czas ten wynosił od 2 do 6 miesięcy. Przekroczenie tego terminu może spowodować obniżenie parametrów technicznych folii albo nawet jej całkowite uszkodzenie.
Warto wybierać folię o możliwie dużej odporności na promieniowanie UV (ze stabilizatorami), nawet jeśli nie zamierza się jej długo trzymać na dachu odsłoniętej; zawsze się bowiem może zdarzyć, że prace na dachu się przedłużą.
Co pod pokrycie
Nieszczelne dachy zaczęły sprawiać kłopot dopiero wtedy, kiedy rozpoczęto przerabianie poddaszy na pomieszczenia mieszkalne. Żeby móc zamieszkać pod dachem, trzeba było go ocieplić, a ocieplenie dodatkowo zabezpieczyć przed przeciekami nie do końca szczelnego pokrycia. Materiałem, który najczęściej stosowano wówczas jako wstępne krycie dachu, była papa. Rozwiązanie to miało jednak swoje wady:
- po pierwsze - papę trzeba było układać na pełnym deskowaniu, przez co koszty wykonania dachu zauważalnie wzrastały,
- po drugie - papa nie przepuszczała pary wodnej. W efekcie para napływająca na poddasze z całego domu nie mogła wydostać się przez dach na zewnątrz, zawilgacając deski i ocieplenie.
Z czasem papę zaczęto zastępować specjalnymi foliami do wstępnego krycia dachu. Pierwsze z nich pojawiły się około 40 lat temu. Tak jak papa, dobrze chroniły przed wodą opadową, ale jednocześnie przepuszczały parę wodną. Poza tym nie wymagały pełnego deskowania. Dach wstępnie kryty folią zamiast papą na deskowaniu stał się tańszy i łatwiejszy do wykonania, a przede wszystkim nie sprawiał kłopotów eksploatacyjnych.
Jak działają folie
Folie wstępnego krycia łączą w sobie dwie funkcje: nie tylko chronią konstrukcję dachu oraz jego ocieplenie przed wodą nawiewaną pod pokrycie w czasie opadów, ale też odprowadzają parę wodną z wnętrza domu, nie dopuszczając do jej kondensacji. Właściwości te zawdzięczają swojej budowie: najnowocześniejsze folie (dla odróżnienia od folii starszego typu nazywane membranami) zbudowane są ze splecionych włókien polietylenowych tworzących sieć kanalików. Para wodna przepływa przez nie bez trudu, ale woda zatrzymuje się na jej powierzchni.
Jak układa się folie
Przez folie starszego typu (nazywane niskoparoprzepuszczalnymi) para wodna przenikała dość wolno. Dlatego trzeba je było układać tak, by między folią a ociepleniem zostawić około 4-centymetrową szczelinę wentylacyjną ułatwiającą odprowadzanie wilgoci. Jeśli szczelina została zrobiona źle, albo gdy w ogóle jej nie było - para zaczynała się skraplać na wewnętrznej stronie folii. A to szybko prowadziło do zawilgocenia ocieplenia i obniżenia jego właściwości termoizolacyjnych.
Nowoczesne folie wysokoparoprzepuszczalne - czyli membrany - odprowadzają parę wodną na zewnątrz znacznie sprawniej i szybciej. Można je układać bezpośrednio na ociepleniu, bez szczeliny, co upraszcza wykonanie dachu. Obecnie do wstępnego krycia dachów nad poddaszami użytkowymi zaleca się wyłącznie membrany; folie niskoparoprzepuszczalne można ewentualnie stosować w dachach z poddaszem nieużytkowym (nieogrzewanym).
Jak wybierać folie
Producenci folii wysokoparoprzepuszczalnych stale je udoskonalają. Są one nie tylko coraz bardziej szczelne dla wody, a przepuszczalne dla pary, ale mają też szereg innych właściwości poprawiających funkcjonalność dachu i komfort pracy dekarza. Na rynku są na przykład membrany bardzo odporne na rozerwanie, inne mają warstwę antyrefleksyjną, ułatwiającą układanie (nie oślepiają). Wybierając folię, trzeba wziąć pod uwagę wiele parametrów.
Paroprzepuszczalność [g/m2/24 h] - czyli ilość pary wodnej, jaką membrana jest w stanie przepuścić przez 1 m2 swojej powierzchni w ciągu doby. Ten parametr decyduje o klasyfikacji folii (nisko-czy wysokoparoprzepuszczalna), a co za tym idzie - sposobie jej mocowania w dachu (ze szczeliną wentylacyjną czy bez). Do wysokoparoprzepuszczalnych zalicza się te folie, które w ciągu doby przepuszczają ponad 700 g pary wodnej przez1 m2 powierzchni (700 g/m2/24 h). Najnowocześniejsze membrany mają paroprzepuszczalność na poziomie 1800-4000 g/m2/24 h.
Współczynnik oporu dyfuzyjnego pary wodnej Sd [m] - parametr ten wskazuje, jaki opór napotyka para wodna przechodząca przez folię w porównaniu do oporu równoważnej warstwy powietrza; dla folii wysokoproprzepuszczalnych wynosi on od 0,02 do 0,2 m. Im niższa wartość Sd, tym więcej pary wodnej przepuści membrana. Większość producentów oferuje membrany o Sd = 0,02 (oznacza to, że stawiają parze wodnej taki opór, jak 2-centymetrowa warstwa powietrza). Jest to wartość równoważna paroprzepuszczalności w granicach 1800-3000 g/m2/24 h.
Ciężar powierzchniowy [g/m2], czyli masa folii, od której zależy jej wytrzymałość mechaniczna. Masa większości folii dostępnych na naszym rynku waha się w granicach od 90 g/m2 do 300 g/m2 (folie pod blachy płaskie, z warstwą drenującą, ważą nawet do 500 g/m2). Zwykle im folia jest cięższa, tym bardziej wytrzymała - ale z kolei te cięższe mają mniejszą paroprzepuszczalność (choć są już folie jednocześnie bardzo lekkie i bardzo wytrzymałe). Optymalna - ze względu na stosunek masy do wytrzymałości i paroprzepuszczalności - jest membrana o gramaturze 100-140 g/m2.
Wodoszczelność - folie wstępnego krycia stale narażone są na działanie wody - tej z opadów atmosferycznych oraz tej pochodzącej z kondensacji pary wodnej na spodniej warstwie pokrycia. Dobra membrana nie przecieka przy słupie wody minimum 1500 mm.
Odporność na promieniowanie UV - od tego parametru zależy, jak długo folia może leżeć na dachu niezasłonięta pokryciem dachowym. Producenci dopuszczają, by czas ten wynosił od 2 do 6 miesięcy. Przekroczenie tego terminu może spowodować obniżenie parametrów technicznych folii albo nawet jej całkowite uszkodzenie.
Warto wybierać folię o możliwie dużej odporności na promieniowanie UV (ze stabilizatorami), nawet jeśli nie zamierza się jej długo trzymać na dachu odsłoniętej; zawsze się bowiem może zdarzyć, że prace na dachu się przedłużą.
Wytrzymałość na rozerwanie - od niej zależy szczelność folii. Jest ona opisywana za pomocą dwóch parametrów określających odporność na działanie siły zrywającej i rozdarcie na gwoździu. Im mocniejsza folia, tym łatwiej będzie zamocować ją do połaci, nie uszkadzając przy tym.
Odporność temperaturowa - czyli zakres temperatury, jaką wytrzymuje membrana; na ogół producenci podają od -40 do 90°C. Jeżeli przestrzeń pod pokryciem jest należycie wentylowana, nie ma ryzyka, że przekroczona zostanie górna granica.
Wszystkie informacje na temat folii potrzebne do porównania ich parametrów znajdują się na ich etykietach. Warto pamiętać, że w miarę upływu czasu, pod wpływem działania wody, temperatury i promieniowania UV, wielkości te prawdopodobnie ulegną obniżeniu. Dlatego jeśli do wyboru mamy dwie folie - wybierzmy tę lepszą.
Układanie bez błędów
Montaż folii rozpoczynamy od okapu, rozwijając ją prostopadle do krokwi (strona z nadrukiem zawsze musi być skierowana na zewnątrz). Dolną krawędź folii wykładamy na pas nadrynnowy i taśmą dwustronnie klejącą przyklejamy do obróbki okapowej. Dzięki temu wody opadowe i wilgoć kondensacyjna mogą swobodnie spływać po folii i obróbce prosto do rynny.
Lekko naprężone folie mocujemy do krokwi zszywkami. Następnie mocujemy do krokwi kontrłaty - dzięki nim pomiędzy folią a łatami (a także leżącym na nich pokryciem dachu) utworzy się kilkucentymetrowa przestrzeń umożliwiająca wentylację dachu.
Kolejne pasy folii układamy równolegle do poprzednich, łącząc je na 15-centymetrowy zakład. Większość producentów zaznacza szerokość zakładu na foliach. Jeśli nachylenie dachu jest mniejsze niż 20°, trzeba zwiększyć szerokość zakładu do 20 cm. Miejsca zakładów dodatkowo należy zabezpieczyć taśmą do łączenia folii dachowych; pozwoli to uzyskać szczelną powłokę.
Uwaga! Najlepiej unikać pionowego łączenia pasów folii. Jeżeli nie jest to możliwe, pionowe krawędzie należy mocować zszywkami do krokwi.
Na grzbietach i w kalenicy pasy folii z obu połaci przekładamy na drugą stronę, tak by otrzymać zakład o szerokości 20 cm. Jeśli dach nie wystaje ponad ścianę szczytową domu, a jedynie do niej dochodzi, folię trzeba ułożyć również na ścianie.
Kosze dachowe są szczególnie narażone na przeciekanie, dlatego trzeba w nich ułożyć podwójną warstwę folii. Pasy folii z każdej połaci muszą zachodzić na sąsiednią co najmniej na 25 cm. Pod folią właściwą warto ułożyć dodatkowy pas wzdłuż linii kosza. Wszystkie połączenia uszczelniamy taśmami dwustronnie klejącymi.
Wokół kominów folię trzeba odpowiednio rozciąć i przymocować. Najpierw przecina się folię na krzyż, wywija ją na komin, a następnie przycina i przykleja taśmą. Żeby ochronić komin przed zawilgoceniem wodą spływająca z dachu, tuż nad nim robi się dodatkowe zabezpieczenie - rynienkę z kawałka folii, która będzie kierować wodę tak, żeby opływała komin. W tym celu folię za kominem nacina się pod niewielkim kątem, a w rozcięciu umieszcza się arkusz tworzący rynienkę. Jego górną krawędź wkłada się pod najbliższy od góry zakład pomiędzy pasami folii, a dolną - zawija ku górze i przybija do łaty znajdującej się nad kominem. W podobny sposób folię układa się wokół innych elementów, które przechodzą przez połać dachu (np. kominków wentylacyjnych lub odpowietrzających instalację sanitarną).
Okna połaciowe muszą być szczelnie połączone z folią. W tym celu wywijamy je na ościeżnicę i zabezpieczamy taśmą dwustronnie klejącą. Naroża dodatkowo należy okleić taśmą, a nadmiar folii - odciąć. Do okien zwykle dołączone są kołnierze uszczelniające, które ułatwiają ich montaż i zapewniają właściwe odprowadzenie wody opadowej - nie ma więc potrzeby robienia wokół okien rynienek formowanych z folii. Są one potrzebne tylko wtedy, gdy producent okien nie dostarczy systemowych obróbek. Robi się je wówczas tak samo, jak na przykład przy przejściu przez połać dachu kominka wentylacyjnego.
Odporność temperaturowa - czyli zakres temperatury, jaką wytrzymuje membrana; na ogół producenci podają od -40 do 90°C. Jeżeli przestrzeń pod pokryciem jest należycie wentylowana, nie ma ryzyka, że przekroczona zostanie górna granica.
Wszystkie informacje na temat folii potrzebne do porównania ich parametrów znajdują się na ich etykietach. Warto pamiętać, że w miarę upływu czasu, pod wpływem działania wody, temperatury i promieniowania UV, wielkości te prawdopodobnie ulegną obniżeniu. Dlatego jeśli do wyboru mamy dwie folie - wybierzmy tę lepszą.
Układanie bez błędów
Montaż folii rozpoczynamy od okapu, rozwijając ją prostopadle do krokwi (strona z nadrukiem zawsze musi być skierowana na zewnątrz). Dolną krawędź folii wykładamy na pas nadrynnowy i taśmą dwustronnie klejącą przyklejamy do obróbki okapowej. Dzięki temu wody opadowe i wilgoć kondensacyjna mogą swobodnie spływać po folii i obróbce prosto do rynny.
Lekko naprężone folie mocujemy do krokwi zszywkami. Następnie mocujemy do krokwi kontrłaty - dzięki nim pomiędzy folią a łatami (a także leżącym na nich pokryciem dachu) utworzy się kilkucentymetrowa przestrzeń umożliwiająca wentylację dachu.
Kolejne pasy folii układamy równolegle do poprzednich, łącząc je na 15-centymetrowy zakład. Większość producentów zaznacza szerokość zakładu na foliach. Jeśli nachylenie dachu jest mniejsze niż 20°, trzeba zwiększyć szerokość zakładu do 20 cm. Miejsca zakładów dodatkowo należy zabezpieczyć taśmą do łączenia folii dachowych; pozwoli to uzyskać szczelną powłokę.
Uwaga! Najlepiej unikać pionowego łączenia pasów folii. Jeżeli nie jest to możliwe, pionowe krawędzie należy mocować zszywkami do krokwi.
Na grzbietach i w kalenicy pasy folii z obu połaci przekładamy na drugą stronę, tak by otrzymać zakład o szerokości 20 cm. Jeśli dach nie wystaje ponad ścianę szczytową domu, a jedynie do niej dochodzi, folię trzeba ułożyć również na ścianie.
Kosze dachowe są szczególnie narażone na przeciekanie, dlatego trzeba w nich ułożyć podwójną warstwę folii. Pasy folii z każdej połaci muszą zachodzić na sąsiednią co najmniej na 25 cm. Pod folią właściwą warto ułożyć dodatkowy pas wzdłuż linii kosza. Wszystkie połączenia uszczelniamy taśmami dwustronnie klejącymi.
Wokół kominów folię trzeba odpowiednio rozciąć i przymocować. Najpierw przecina się folię na krzyż, wywija ją na komin, a następnie przycina i przykleja taśmą. Żeby ochronić komin przed zawilgoceniem wodą spływająca z dachu, tuż nad nim robi się dodatkowe zabezpieczenie - rynienkę z kawałka folii, która będzie kierować wodę tak, żeby opływała komin. W tym celu folię za kominem nacina się pod niewielkim kątem, a w rozcięciu umieszcza się arkusz tworzący rynienkę. Jego górną krawędź wkłada się pod najbliższy od góry zakład pomiędzy pasami folii, a dolną - zawija ku górze i przybija do łaty znajdującej się nad kominem. W podobny sposób folię układa się wokół innych elementów, które przechodzą przez połać dachu (np. kominków wentylacyjnych lub odpowietrzających instalację sanitarną).
Okna połaciowe muszą być szczelnie połączone z folią. W tym celu wywijamy je na ościeżnicę i zabezpieczamy taśmą dwustronnie klejącą. Naroża dodatkowo należy okleić taśmą, a nadmiar folii - odciąć. Do okien zwykle dołączone są kołnierze uszczelniające, które ułatwiają ich montaż i zapewniają właściwe odprowadzenie wody opadowej - nie ma więc potrzeby robienia wokół okien rynienek formowanych z folii. Są one potrzebne tylko wtedy, gdy producent okien nie dostarczy systemowych obróbek. Robi się je wówczas tak samo, jak na przykład przy przejściu przez połać dachu kominka wentylacyjnego.
Zapisz się na NEWSLETTER. >Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail
>
Skomentuj:
Jak zabezpieczyć dach przed deszczem?