STYLIZACJA: Agnieszka Osak-Rejmer ZDJĘCIA: Sylwester Rejmer PROJEKT WNĘTRZA: Urszula Michalak/interiorsdesignblog.com
Kiedyś pani domu była wierna stylowi skandynawskiemu. Ostatnio jednak jego opatrzoną już nieco prostotę stara się łagodnie przełamywać dodatkami z innych stylów. W salonie można np. dostrzec elementy loftowe.
1 z 5SALON. Ścianę nad kanapą zdobią plakaty w metalowych ramach oraz kartki z sentencjami (pani Urszula wybiera te maksymy, które ją inspirują i wprowadzają całą rodzinę w dobry nastrój). Zaletą takiej dekoracji jest to, że łatwo ją wymienić - kartki są przyklejone do ściany za pomocą ozdobnej taśmy (washi tape). - Fot. Sylwester Rejmer
2 z 5SALON. Metalowe ptaszki (znalezione na śmietniku) i litera z blachy z recyklingu (widać na niej napisy i ślady spawania). - Fot. Sylwester Rejmer
3 z 5SALON. Grzejnik ukryto za osłoną z malowanego drewna i cienkiej blachy perforowanej. - Fot. Sylwester Rejmer
4 z 5SALON. Ściana jest pokryta tynkiem dekoracyjnym imitującym beton (jak na styl loftowy przystało). Dobrze komponują się z nią drewniane sprzęty. Ich rodowód jest raczej rustykalny, ale dzięki prostej formie i metalowym elementom pasują także do loftu. Podobnie jak swobodnie wiszące kable od telewizora. - Fot. Sylwester Rejmer
5 z 5SALON. SKRZYNKI, z których pani domu zrobiła stolik kawowy i regalik, zostały kupione u ogrodnika. Prosta, jasna kanapa i dekoracyjne poduchy kiedyś stanowiły bazę skandynawskiej aranżacji. - Fot. Sylwester Rejmer
Pani Urszula lubi bawić się w zestawianie starych i nowych mebli w różnych stylach. Najbardziej ceni sobie prostotę i stonowane, neutralne kolory. Szarość, odcienie bieli i kolor drewna to jej ulubiona paleta barw. I właśnie w takiej tonacji jest mieszkanie. Wystrój ożywia niezwykłymi przedmiotami wyszperanymi w internecie oraz na pchlich targach, gdzie potrafi znaleźć prawdziwe skarby. I tak na przykład trzymetrowej długości ława pod telewizorem pochodzi ze starej wiejskiej szkoły. Pod nią stoi skrzynia, w której wojsko transportowało pociski (na obudowie zachował się jeszcze ich kod). Jeśli tylko się da, pani Urszula nie poddaje takich rzeczy konserwacji, jedynie porządnie czyści i... komponuje z innymi skarbami. Ciekawe efekty jej eksperymentów można obejrzeć na blogu interiorsdesignblog.com.
Skomentuj:
Salon: gdy stare kocha nowe