Wiszące ogrody w wersji mini
Na ścianach z reguły wieszamy półki. Czasem zdjęcia, plakaty lub obrazy. Dzięki projektom polskiej firmy Florabo, możemy ozdabiać ściany żywymi (i użytecznymi!) obrazami z roślin.
Pierwsze wertykalne ogrody stworzył botanik i projektant - Patric Blanc. To on zaprojektował spektakularne zielone ściany w największych miastach Europy. Jego konstrukcje działają zbawiennie na jakość powietrza i dodają życia zabetonowanym miastom.
Halina Kamińska - założycielka Florabo, projektantka i architektka krajobrazu postanowiła przełożyć ten pomysł w nieco mniejszej skali - do wnętrz. Stworzyła do tego specjalne ramy, w których można umieścić rośliny. Konstrukcja została naprawdę dobrze przemyślana i zaprojektowana. Po podłączeniu jej do prądu o rośliny nie trzeba już się martwić.
Będzie dbał o nie specjalny systemem nawadniający. Bez żadnego hałasu, zabrudzeń i zbędnego zachodu. Do obowiązków człowieka należy tylko uzupełnianie zbiornika z wodą. O tym kiedy to zrobić informuje specjalna dioda.
Co może rosnąć w takim pionowym ogrodzie? System został tak zaprojektowany, że w zasadzie wszystko. Najlepsze rośliny może pomóc dobrać sama projektantka, jednak w ramach Florabo można trzymać zarówno paprotki, jak i sukulenty czy zioła.
Ramy Florabo można dostać w różnych wersjach, a także stworzyć je na zamówienie z kilku rodzajów dostępnych materiałów. To rozwiązanie pięknie będzie sprawdzać się na pewno w niewielkich kuchniach, gdzie brakuje miejsca na własną hodowlę ziół. Wiszące doniczki odnajdą się też w biurach i wszędzie tam gdzie potrzebny jest żywy akcent, który sam o siebie zadba.
Więcej można dowiedzieć się na: florabo.eu
Skomentuj:
Wiszące ogrody w wersji mini