Obraz we wnętrzu: Krzysztof Kokoryn
Jakie dzieła sztuki kupić, z jakimi zamieszkać? Polecając obrazy, pytam ich twórców, co sami zawieszają na ścianach, jakich dzieł szukają i jak z nimi na co dzień obcują.
Poleca Bogusław Deptuła
Krytyk i historyk sztuki, kurator wystaw, marszand, dziennikarz, pasjonat kuchni i kucharz samouk; autor licznych tekstów o sztuce, literaturze i jedzeniu, m.in. „Literatura od kuchni”.
Krzysztof Kokoryn
Zawsze interesowali go ludzie, najlepiej w swobodnych, wakacyjnych sytuacjach, przy winie i muzyce. Albo przy filiżance kawy, znad której chłopak posyła zaciekawione spojrzenie w stronę dziewczyny. Ich wzrok spotyka się, może za chwilę będą już siedzieć razem.
Krzysztof Kokoryn maluje życie i często skupia się na tej jego przyjemniejszej stronie. Opowiada historie, takie podpatrzone albo całkiem zmyślone. Pretekstem bywa uliczna scena, zdjęcie w gazecie, filmowy kadr, czyjaś opowieść. Miał być muzykiem, a został malarzem i dlatego tak wiele muzyki w tych obrazach.
Wielokrotnie przemalowuje swoje kompozycje, które pod jego niecierpliwym pędzlem zmieniają się, przekształcają. Należy do tych artystów, którzy mogliby malować jeden obraz przez całe życie. Może?trochę w tym przesady, ale niektóre jego prace wyglądają jak reliefy. Kokoryn lubi farbę, to jego żywioł, on w niej żyje i pracuje. I daje widzom tyle dobrej energii.
- Dla mnie, malarza, obraz ma wielkie znaczenie - tłumaczy Krzysztof Kokoryn. - Jest jak okno, ale wychodzące raczej na tego, który go stworzył, bo przecież zawarte są w nim jego uczucia, myśli, umiejętności, talent. Widać, że artysta czymś się naprawdę zachwycił - pejzażem, kobietą, winem, dobrą pogodą.
www.galeriaart.pl
Skomentuj:
Obraz we wnętrzu: Krzysztof Kokoryn