Dom, który stworzyła kobieta
Jeśli się chce, wszystko można zrobić - uznała Sylwia i zabrała się za urządzanie domu. Własnymi rękami przywracała do stanu używalności stare meble, kładła boazerię i ozdabiała wnętrza. Efekty jej pracy są naprawdę zdumiewające.
Entuzjazm do pracy i odwagę w podejmowaniu wyzwań Sylwia ma po tacie, który potrafił zrobić wszystko (zbudował nawet ten dom, na którego poddaszu zamieszkała córka z rodziną). Po mamie zaś odziedziczyła zmysł praktyczny i talent do szycia. Wszystkie te doświadczenia okazały się niezwykle cenne podczas urządzania swojego lokum.
Urządzanie domu od podstaw
Sylwia postanowiła, że fachowców zatrudni tylko do najcięższych prac, a resztę zrobi własnymi rękami. Jak przyznaje, powodowała nią nie tylko ambicja, ale też ograniczenia finansowe. Zamiast kupować drogie sprzęty w eleganckich salonach, wyszukiwała meble na pchlich targach i w tanich sklepach. Każde znalezisko starannie odnawiała, a nieraz i przerabiała, nadając mu nową funkcję albo inny styl. W rezultacie z większością rzeczy wiąże się jakaś opowieść. Na przykład miętowy stolik w SALONIE był drewnianą walizką; Sylwia pomalowała ją, dokręciła nogi i udekorowała emaliowanym szyldem z apteki. Bieżnik na stoliku kawowym uszyła z wojskowego worka, na którym namalowała paski i wzór inspirowany starą francuską etykietką. Nawet napis Home zdobiący BIBLIOTECZKĘ to jej dzieło - wycięła go z desek pozostałych po budowie domu.
Gospodyni nie potrafi siedzieć bezczynnie. Uszycie kolejnej przytulanki dla Kalinki, położenie tapety w pokoju Jerzyka czy zrobienie ze starej wojskowej skrzynki na amunicję schowka na przybory do butów nie stanowi dla niej najmniejszego problemu. Rodzina nie narzeka, że Sylwia wciąż coś tworzy i zmienia. Przeciwnie - wszyscy z zaciekawieniem obserwują, co ta kobieta znowu wymyśliła...
Skomentuj:
Dom, który stworzyła kobieta