Dom w Krakowie po pradziadku
Ten dom został wzniesiony ponad sto lat temu. Po latach świetności, zaczął popadać w ruinę. Teraz nadano mu drugie życie. Dom przypomina modernistyczną willę.
Pradziadek Albin, znany krakowski profesor, wybudował ten dom niemal sto lat temu. Otoczona dużym ogrodem willa, początkowo traktowana jako letniskowa, z czasem stała się całoroczną siedzibą rodu. Obok ówczesnej kuchni znajdował się szyb z windą, którą wożono posiłki na piętro, do pokoju profesorskich córek. I właśnie dzięki jednej z nich, babci Kuby, ocalały pożółkłe dokumenty i pięknie wykreślony projekt przedwojennego domu. Bardzo się przydały, gdy w 2007 roku Kuba wraz z żoną Magdą stali się właścicielami siedliska. A właściwie... jego ruiny.
Generalny remont domu
Prace rekonstrukcyjne trwały aż siedem lat. Młodym gospodarzom marzyło się zachowanie ducha starego domostwa - ale nie dosłownie. Magda lubi łączyć stare z nowym, chciała więc zestawić antyki, rodzinne zdjęcia i kolekcję wiekowych aparatów fotograficznych ze współczesnymi meblami i awangardowymi dodatkami. Poza tym willa, choć tak przestronna, wydawała się ciasna i nieustawna.
Z pomocą w jej urządzeniu przyszła przyjaciółka Ania Niedopytalska, która razem z Agnieszką Klimek prowadzi pracownię Biała Ściana.To dzięki nim dom nabrał modernistycznego charakteru i rozmachu - widać go choćby w oranżerii. Ta przedwojenna stanowiła oddzielne pomieszczenie, którego ściany składały się z wielu małych okien. Dzisiaj jest otwarta na salon, a dzięki szklanym drzwiom zagląda do niej ogród. We wnętrzach, teraz pełnych światła, pojawiła się odrobina koloru i sporo nietypowych dekoracji, które pewnie nie śniły się pradziadkowi Albinowi - na przykład 400 miniaturek alkoholi z całego świata.
Skomentuj:
Dom w Krakowie po pradziadku