Mały retusz przedpokoju
Czysty przedpokój nie wymagał remontu. Pozostało tylko go zagospodarować - funkcjonalnie, a zarazem estetycznie. We wnętrzu o niekorzystnych proporcjach nie było to łatwe zadanie. Oto jak wywiązała się z niego nasza stylistka.
Urządzanie pomieszczenia o nie-typowych rozmiarach lub kształcie przysparza projektantowi sporo trudności, ale też stanowi wyzwanie - trzeba bowiem nie tylko optymalnie wykorzystać przestrzeń, ale także optycznie poprawić proporcje wnętrza. Przed takim wyzwaniem stanęłam w tym przypadku. Przedpokój, którego wystrój miałam zmienić, jest trudny do zagospodarowania - bardzo długi i wąski. Na szczęście nie trzeba było wstawiać do niego dużej szafy, bo znajdująca się w ścianie wnęka została zabudowana półkami i wieszakami, które ukryto za drzwiami pomalowanymi na ten sam kolor co ściany. Mogłam więc skupić się tylko na zapewnieniu wygody podczas przebierania się oraz na wygospodarowaniu miejsca na wierzchnie okrycia i drobiazgi. Uznałam, że przydałby się tu wielofunkcyjny mebel pełniący rolę szafki, wieszaka i siedziska. Zająłby on znacznie mniej miejsca niż trzy wolno stojące sprzęty. Jednak znalezienie w sklepie zabudowy o odpowiednich wymiarach okazało się niemożliwe. Dlatego wraz z właścicielką mieszkania zaprojektowałyśmy ją same, a wykonanie zleciłyśmy stolarzowi. Mebel na miarę świetnie wkomponował się w przestrzeń i w kolorystykę przedpokoju. Stare sprzęty zostały usunięte. W pomieszczeniu pojawiły się nowe dywaniki oraz lustro. Na koniec ozdobiłyśmy delikatnym wzorkiem ścianę i drzwi zamykające ścienną wnękę.
Skomentuj:
Mały retusz przedpokoju