Aranżacja z wykorzystaniem podróży
Choć zimną Skandynawię i gorącą Afrykę dzielą tysiące kilometrów, wnętrze w stylu będącym mieszanką trendów typowych dla tych części świata jest bardzo harmonijne. Wniosek? Przeciwieństwa nie tylko się przyciągają, ale czasem również - idealnie uzupełniają.
Doskonałym doradcą podczas urządzania własnych czterech kątów bywa nie tylko dyplomowany projektant, ale również intuicja gospodarzy. Agnieszce i Romanowi podpowiedziała na przykład, że połączenie skandynawskiej prostoty i funkcjonalności z pamiątkami i dekoracjami nawiązującymi do gorącej Afryki może przynieść niezwykle interesujący efekt. Gotowe wnętrza przerabia się i urządza najtrudniej - często trzeba dostosować swoje wizje do ich układu, nie zawsze da się zmienić kształt i funkcję pomieszczeń. O wiele łatwiej zaplanować wszystko od początku. Na szczęście przy przebudowie i aranżacji tego domu nowym właścicielom nie zabrakło cierpliwości, odwagi ani zdecydowania. Efekt - więcej niż zadowalający.
W czasie generalnego remontu usunęli na parterze kilka ścian działowych, dzięki czemu stworzyli rozległą otwartą przestrzeń dzienną. Na piętrze powstały przytulne azyle dla dzieci: 13-letniego syna i 8-letniej córki. Swoje gniazdko w podwarszawskim Komorowie Agnieszka i Roman urządzili całkowicie samodzielnie, bez pomocy projektantów. On wniósł doświadczenie przedsiębiorcy budowlanego i skłonność do perfekcji, szczególnie w pracach wykończeniowych, ona - zamiłowanie do zdecydowanej kolorystyki i do porządku (charakteryzujące każdą dobrą księgową). Połączenie takich cech pozwoliło im stworzyć dom przyjazny nie tylko wszystkim domownikom, ale także każdemu, kto zawita w jego progi.
Roman, właściciel firmy budowlanej, wiedział, jak fachowo zabrać się do remontu i wykończenia wnętrz - w każdym kącie widać dbałość o najmniejszy nawet detal. Przydała się również bogata wiedza o materiałach, co zaowocowało udanym zestawieniem drewna z kamieniem i ceramiką. Agnieszce dom zawdzięcza mocne akcenty kolorystyczne w wystroju i doskonale zorganizowaną przestrzeń (szczególnie w kuchni). Wypełniające pomieszczenia figurki wojowników, pudełka z tajemniczą zawartością, bębny i zdjęcia to pamiątki z wypraw do Afryki, przede wszystkim do Tunezji i Maroka. Niektóre zostały kupione na europejskich pchlich targach, np. w Paryżu i Londynie. W tym przytulnym wnętrzu gospodarze czują się naprawdę wyśmienicie. Niezależnie od tego, czy na zewnątrz panują południowe upały, czy też wieją zimne północne wiatry.
W czasie generalnego remontu usunęli na parterze kilka ścian działowych, dzięki czemu stworzyli rozległą otwartą przestrzeń dzienną. Na piętrze powstały przytulne azyle dla dzieci: 13-letniego syna i 8-letniej córki. Swoje gniazdko w podwarszawskim Komorowie Agnieszka i Roman urządzili całkowicie samodzielnie, bez pomocy projektantów. On wniósł doświadczenie przedsiębiorcy budowlanego i skłonność do perfekcji, szczególnie w pracach wykończeniowych, ona - zamiłowanie do zdecydowanej kolorystyki i do porządku (charakteryzujące każdą dobrą księgową). Połączenie takich cech pozwoliło im stworzyć dom przyjazny nie tylko wszystkim domownikom, ale także każdemu, kto zawita w jego progi.
Roman, właściciel firmy budowlanej, wiedział, jak fachowo zabrać się do remontu i wykończenia wnętrz - w każdym kącie widać dbałość o najmniejszy nawet detal. Przydała się również bogata wiedza o materiałach, co zaowocowało udanym zestawieniem drewna z kamieniem i ceramiką. Agnieszce dom zawdzięcza mocne akcenty kolorystyczne w wystroju i doskonale zorganizowaną przestrzeń (szczególnie w kuchni). Wypełniające pomieszczenia figurki wojowników, pudełka z tajemniczą zawartością, bębny i zdjęcia to pamiątki z wypraw do Afryki, przede wszystkim do Tunezji i Maroka. Niektóre zostały kupione na europejskich pchlich targach, np. w Paryżu i Londynie. W tym przytulnym wnętrzu gospodarze czują się naprawdę wyśmienicie. Niezależnie od tego, czy na zewnątrz panują południowe upały, czy też wieją zimne północne wiatry.
Skomentuj:
Aranżacja z wykorzystaniem podróży