Tekst: Elżbieta Błasikiewicz Stylizacja: Aneta Kosiba Zdjęcia: Łukasz Zandecki
PRZED ZMIANĄ. W pokoju dziewczynki stało tylko kilka niezbędnych mebli, na dodatek zupełnie do siebie niedopasowanych.
Spełnianie marzeń sześciolatki to dla stylisty bardzo wdzięczne zadanie. Ale czy można pogodzić pomysły dziecka z praktycznymi oczekiwaniami jej rodziców? Oczywiście! Najlepszym dowodem jest prezentowany przez nas pokój.
1 z 7PRZED ZMIANĄ. W pokoju dziewczynki stało tylko kilka niezbędnych mebli, na dodatek zupełnie do siebie niedopasowanych.
2 z 7PO ZMIANIE. Biurko i komoda zastąpiły stojące tu wcześniej zużyte sosnowe meble. Nowe sprzęty lepiej pasują do łóżka, a poza tym są praktyczniejsze, bo mieści się w nich dużo więcej rzeczy niż w poprzednich.
3 z 7PO ZMIANIE. Ściana, przemalowana na jasnoróżowy kolor i ozdobiona naklejkami z motywem roślin i ptaków, stała się główną ozdobą wnętrza. Znakomicie pasuje do niej nowy strój łóżka - kwiaciasta narzuta i poduszki. Moskitiera z lekkiej przejrzystej tkaniny kojarzy się z baldachimem nad pałacowym łożem.
4 z 7PO ZMIANIE. W pustym oknie pojawiły się firanki i zasłony - kolejny dekoracyjny akcent rozjaśniający i rozweselający pomieszczenie.
5 z 7PO ZMIANIE. Proste półki na książki i podręczne drobiazgi wypełniły pomalowaną na kolor ciemnego różu wnękę w ścianie. Na blacie komódki stoi lampka z pokoju rodziców - jej biały abażur, podobnie jak ścianę, ozdobiono kolorowymi naklejkami.
6 z 7PO ZMIANIE. Przesuwane drzwi prowadzą do małego pomieszczenia gospodarczego, który służył jako składzik rzeczy rzadziej używanych.
7 z 7PO ZMIANIE. W garderobie, urządzonej w dawnym składziku, mieszczą się wszystkie ubrania dziewczynki, ułatwiając jej tym samym utrzymanie porządku w niewielkim pokoiku. Wstawiono tu dwa regały z otwartymi półkami, szufladami na bieliznę i drążkiem na wierzchnie ubrania. Pozostałe wolne miejsce można przeznaczyć na przykład na sprzęt sportowy.
Mały pokoik z pomieszczeniem gospodarczym za drzwiami to królestwo sześcioletniej Weroniki. Urządzono go dość wygodnie, ale bez dbałości o atrakcyjny czy choćby przytulny wygląd. A dziewczynka tak chciała, aby przypominał komnaty bajkowych księżniczek! Rodzice obawiali się spełnić jej marzenia, bo zdawali sobie sprawę, że gdy za rok córka rozpocznie naukę w szkole, będzie miała już inne potrzeby. Zaproponowałam więc rozwiązanie, które zadowoliło i pełne fantazji dziecko, i praktycznych dorosłych, czyli połączyłam funkcjonalność z dekoracyjnością. Dokupiliśmy meble (biurko, komodę, półki) z tej samej serii wzorniczej co łóżko - takie jednorodne stylowo sprzęty nie znudzą się szybko i będą dobrze wyglądać nawet za kilka lat. A moskitierę nad łóżkiem (również nowy nabytek) zawsze można przecież zdjąć, ściany zaś - przemalować, dostosowując wystrój wnętrza do zmieniającego się gustu rosnącej Weroniki.
Skomentuj:
Pokój małej księżniczki