Zarośnięty ganeczek wejściowy po remoncie zmienił swą funkcję - teraz gospodarze mogą tu wyjść na poranną kawę prosto z sypialni. - Fot. Michał Skorupski
Stare domy zazwyczaj kupuje się z myślą o wakacjach. A gdy się w nich zamieszka, jakoś trudno ogłosić koniec sezonu - wakacje wydłużają się i wydłużają... I już nikomu nie chce się wracać do miasta na dłużej, niż to konieczne.
Zarośnięty ganeczek wejściowy po remoncie zmienił swą funkcję - teraz gospodarze mogą tu wyjść na poranną kawę prosto z sypialni. - Fot. Michał Skorupski
Położony wśród pachnących pól dom urzekł kiedyś jego obecnych właścicieli i ich znajomych. Widok od strony drogi. - Fot. Michał Skorupski
Zarośnięty ganeczek wejściowy po remoncie zmienił swą funkcję - teraz gospodarze mogą tu wyjść na poranną kawę prosto z sypialni. - Fot. Michał Skorupski
Pokój na poddaszu. Kozę właściciele kupili na targu staroci. - Fot. Michał Skorupski
Łazienka na poddaszu. Dzikie wino zdobi dom nie tylko na zewnątrz ale i w środku. - Fot. Michał Skorupski
Widok z sieni na rozświetloną stodołę, przerobioną przez właścicieli na dodatkową letnią jadalnię. - Fot. Michał Skorupski
Duża malownicza przestrzeń przydaje się zwłaszcza wtedy, gdy w odwiedziny przyjadą przyjaciele z miasta. Specyficzny klimat tego wnętrza udało się stworzyć stosunkowo niewielkimi środkami. Najważniejszy był pomysł. - Fot. Michał Skorupski
Salonik na parterze. Półotwarte drzwi prowadzą do sypialni, w głębi widoczne wyjście na ganek. - Fot. Michał Skorupski
Fragment salonu na poddaszu. Oryginalne meble zrobiono ze starych wezgłowi małżeńskiego łoża, kupionego kiedyś przez właścicieli na Śląsku. - Fot. Michał Skorupski
Skomentuj:
A kolację podamy w stodole... - galeria