Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Dom naprawdę wspaniały

Wojciech Stasiak

Niedaleko centrum Krakowa i Zamku na Wawelu stanął dom, który intryguje nie tylko nowoczesną architekturą, lecz także sposobem jej integracji z zastaną na posesji roślinnością, a dokładniej – z pewnym drzewem.

Dom z Jabłonią oraz jego „siostra” Mikrokamienica udowadniają, że niewielka działka, intensywna zabudowa miejska czy też istniejący drzewostan, nie są przeszkodą w kreowaniu atrakcyjnej i funkcjonalnej architektury.
Dom z Jabłonią oraz jego „siostra” Mikrokamienica udowadniają, że niewielka działka, intensywna zabudowa miejska czy też istniejący drzewostan, nie są przeszkodą w kreowaniu atrakcyjnej i funkcjonalnej architektury.
Piotr Krajewski

Metryka budynku

Projekt architektoniczny: BXB Studio, Bogusław Barnaś, www.bxbstudio.com
Powierzchnia użytkowa domów: 360 m2 (w tym pow. zabudowy Mikrokamienicy – 70 m2).
Mieszkańcy: cztery osoby

Właściwie chodzi tu o dwa domy. Bo choć prezentujemy tylko jeden z nich, jednorodzinny, to na tej samej działce stoi jeszcze drugi, opisywany jako kompleks mieszkalny. Wzniesiono go na froncie, przy ulicy dojazdowej, a nazwano Mikrokamienicą. Też jest trzykondygnacyjny z podpiwniczeniem, też wąski z dwuspadowym przekryciem, przez co tak samo trochę stodolany, ale został opakowany w zupełnie inaczej ukształtowane i wykończone elewacje, ma również odmienny „środek”. Właśnie za tę realizację biuro projektowe BXB Studio otrzymało Nagrodę Roku SARP 2023, jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień branżowych przyznawanych przez Stowarzyszenie Architektów Polskich.

Oba budynki należą do tych samych właścicieli. Ale tylko w jednym z nich dzień w dzień snują oni opowieść swego życia, zanurzeni w łagodnych objęciach… orzecha i jabłoni.

Kilka numerów dalej

Szczerze mówiąc, państwo Marlena i Aleksander mieszkali już na tej ulicy. Nie, nie w innym wcieleniu… Całkiem niedawno, w swoim poprzednim domu, wybudowanym ledwie dekadę wcześniej. Być może mogliby mieszkać dalej, ale w międzyczasie kupili niedaleko dwie przylegające do siebie wąskie działki, a że po głowie chodziła im większa siedziba, z ciekawszą i bardziej nowoczesną architekturą, więc postanowili scalić obie posesje w jedną i na tak uszykowanej nieruchomości zabrać się za przygotowania do nowej inwestycji. Lokalizacja jak najbardziej im pasowała, bo raz, że zdążyli ją świetnie poznać w codziennej praktyce, a dwa, że zapewniała jednocześnie spokój jednorodzinnej dzielnicy, w tym bezpośrednią bliskość miejskiego parku, oraz dobrą, szybką komunikację z centrum metropolii.  

Skoro zaś miał tam stanąć budynek wyróżniający się swoją bryłą i o wyższym standardzie niż poprzedni, więc kluczem do powodzenia przedsięwzięcia było znalezienie odpowiedniego architekta.

Uznaliśmy, że wybór pracowni jest kwestią najistotniejszą, a w samym procesie projektowania najważniejsze stało się opracowanie ciekawej koncepcji – tłumaczą właściciele. – Szukaliśmy więc biura innowacyjnego, z interesującymi realizacjami w dorobku. Najchętniej z Krakowa, licząc, że to ułatwi proces projektowania, choć na „short-liście” mieliśmy też pozycje spoza naszego miasta.

Dorobek dorobkiem, ale na ostatecznym wyborze zaważyło coś jeszcze. Osobiste poznanie architekta. Bo gdy chcemy z kimś pracować, i to na tak wrażliwym materiale, jak własny dom, ten, w którym będziemy spędzać sporą część swojego życia, wolimy oddać owo życie na jakiś czas „do potrzymania” komuś, z kim dobrze się czujemy, a może nawet rozumiemy.

Być zrozumianym: może to największy dar, o jaki można w życiu prosić?

Na wąskiej działce architekci „wcisnęli” aż dwa duże i wysokie budynki – z tego ujęcia świetnie widać, jak trudno było w tych warunkach zapewnić obu realizacjom choć minimum prywatności i odseparowania od sąsiedniego budownictwa mieszkaniowego
Na wąskiej działce architekci „wcisnęli” aż dwa duże i wysokie budynki – z tego ujęcia świetnie widać, jak trudno było w tych warunkach zapewnić obu realizacjom choć minimum prywatności i odseparowania od sąsiedniego budownictwa mieszkaniowego
Piotr Krajewski
Dom z Jabłonią stojący w parze z Mikrokamienicą (kompleksem mieszkalnym również należącym do Marleny i Aleksandra, za który architekci z BXB Studio do-stali prestiżową Nagrodę Roku SARP) prezentuje się pięknie o każdej porze roku – tu w odsłonie zimowej
Dom z Jabłonią stojący w parze z Mikrokamienicą (kompleksem mieszkalnym również należącym do Marleny i Aleksandra, za który architekci z BXB Studio do-stali prestiżową Nagrodę Roku SARP) prezentuje się pięknie o każdej porze roku – tu w odsłonie zimowej
Rafał Barnaś

London… Warsaw… Cracow

Bogusław Barnaś założył pracownię BXB Studio w roku 2009. Od tego czasu nieraz smakował pochwał i wyróżnień za architektoniczne dokonania – swoje i współpracowników. A to znalazł się na liście dwudziestu najbardziej utalentowanych młodych architektów świata, a to wybrano go do piętnastki najlepszych polskich architektów przed czterdziestką, a to wreszcie BXB Studio trafiło do rankingu 25 najpopularniejszych polskich biur architektonicznych. Oprócz projektowania pan Bogusław był pracownikiem naukowym na Wydziale Architektury i Sztuk Pięknych Akademii Krakowskiej im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, jeździł też po świecie z własnymi wykładami i prelekcjami. Swoje biuro uważa za interdyscyplinarne, czyli łączące różne rodzaje działalności i podchodzące do projektowania z różnych punktów widzenia. On sam, jak twierdzi: „szuka syntezy człowieka z naturą, łączy zakorzenioną od wieków tradycję z nowoczesnym zrównoważonym rozwojem”.

Brzmi imponująco, prawda? Wszystko to, w połączeniu z dobrym kontaktem, jaki nawiązali właściciele z szefem BXB, spowodowało, że właśnie pod tym krakowsko-warszawsko-londyńskim adresem (tak, aż trzy siedziby!) złożyli oni ostatecznie i definitywnie swoje zapotrzebowanie na dom. Państwo Marlena i Aleksander poczuli, że w BXB nie tyle na ów dom spłynie odblask prestiżu znanej pracowni, ile że powstanie projekt zaspokajający ich własne potrzeby. Precyzyjnie wcześniej rozpisane.

Wydaje nam się, że mieliśmy naprawdę bardzo dobrze określone oczekiwania – opowiadają inwestorzy. – Były wśród nich lista niezbędnych pomieszczeń, a także duże przeszklenia i naturalne materiały, czyli cegła, drewno oraz szkło. Chcieliśmy budynku otwartego na zieleń, a jednocześnie zapewniającego prywatność. Miał być nowoczesny, ale pasujący do okolicy i istniejącej zabudowy. Zanim to się jednak udało, powstało wiele koncepcji.

Mnogość koncepcji oznacza wiele pomysłów, wariantów, dyskusji oraz zmian. Jedna okazała się ostatecznie całkiem zasadnicza.

Studio początkowo zaprojektowało jeden duży dom, ale w międzyczasie my zmodyfikowaliśmy główną ideę i ostatecznie poprosiliśmy BXB o dwa zupełnie odrębne budynki – przyznają inwestorzy.

Jeden z nich miał „zaczynać” działkę i ogniskować na sobie uwagę. Drugi, jednorodzinny, miał spokojnie egzystować w jego cieniu, dając głębię i przestrzeń dla zwykłego rodzinnego bytowania.

Oba obiekty są na swój sposób podobne, jakby wyszły od jednej matki (ojca?), co zapewnia ogólną spójność zabudowy posesji. Przypomnijmy: składają się z podpiwniczenia, trzech kondygnacji powyżej i dość tradycyjnego w formie dachu. Obie elewacje, te po prawej (patrząc od bramy wjazdowej), poprowadzono wzdłuż tej samej linii biegnącej w głąb działki, co wzmaga wrażenie harmonii i porządku zagospodarowania terenu. Mikrokamienica jest jednak nieco mniejsza i ciemnobrązowa, czym mocno kontrastuje z jasną okładziną ścian domu jednorodzinnego.

Ściany te stworzono z dwóch rodzajów naturalnych materiałów. Boki i obramienie ścian szczytowych to przestrzeń szarej cegły i klinkieru. Kreuje ona coś na kształt dość masywnej konstrukcji, w którą niejako wsunięto domowe wnętrza i przysłonięto elewacjami frontową oraz ogrodową, wykonanymi z cienkich pionowych desek. Całość urozmaicono wyrazistymi, ciemno-grafitowymi wcięciami okien, które rozrzeźbiają bryłę, na podobieństwo głęboko osadzonych oczu. Przeszklenia są duże lub przynajmniej spore i to w sumie ze wszystkich stron – na co można sobie było pozwolić, bo dzięki wysunięciu do przodu Mikrokamienicy nie trzeba było już specjalnie dbać o ochronę prywatności domu jednorodzinnego w stosunku do ruchu ulicznego.

Od ogrodu do zasadniczej bryły dostawiono taras przekryty od góry „fałszywym” zadaszeniem (ażurowym, chroniącym częściowo przed słońcem, ale nie przed opadami), zakończony efektowną jabłonią. Sięgające niemal poddasza drzewo, oprócz swoich innych zalet, świetnie redukuje wizualnie wysokość budynku. Dość wąski, a dość wysoki obiekt wtłoczony w dość wąską działkę, otoczoną dość wysoką mieszkaniówką sąsiedztwa wyglądałby od ogrodu nieco jak strzelająca w górę wieża. Jabłoń niweluje te skoki wysokości. Udomawia je i przybliża w kierunku ludzkiej skali.

W ten sposób powstała miła oku, nowoczesna i wysmakowana, choć jednocześnie dość prosta bryła. Bogusław Barnaś mówi o niej „purystyczna”.

Wspomnianą Nagrodę SARP przyznano wprawdzie w kategorii domu jednorodzinnego, ale zgodnie z zamysłem projektantów Mikrokamienicę można zaadaptować również na inne sposoby – wykorzystać ją jako dwa oddzielne mieszkania albo niezależny zespół aż pięciu lokali!
Wspomnianą Nagrodę SARP przyznano wprawdzie w kategorii domu jednorodzinnego, ale zgodnie z zamysłem projektantów Mikrokamienicę można zaadaptować również na inne sposoby – wykorzystać ją jako dwa oddzielne mieszkania albo niezależny zespół aż pięciu lokali!
Piotr Krajewski
O ile w pierwszym budynku okna zdają się zawadiacko wystawać  z elewacji, o tyle w siedzibie właścicieli konsekwentnie schowano je w niedużych, ale dobrze widocznych wnękach, co ładnie rozrzeźbia bryłę. Na zdjęciu widzimy ów efekt na bocznej ścianie domu
O ile w pierwszym budynku okna zdają się zawadiacko wystawać z elewacji, o tyle w siedzibie właścicieli konsekwentnie schowano je w niedużych, ale dobrze widocznych wnękach, co ładnie rozrzeźbia bryłę. Na zdjęciu widzimy ów efekt na bocznej ścianie domu
Piotr Krajewski
Jeden z narożników Mikrokamienicy. Okna „wychodzą” tu na zewnątrz, obramowane grafitowymi wystającymi opaskami. Zdaniem konkursowego jury: „Na uwagę zasługuje dynamiczna, nowatorska fasada podkreślona minimalistycznym detalem i zaskakującym światłocieniem”
Jeden z narożników Mikrokamienicy. Okna „wychodzą” tu na zewnątrz, obramowane grafitowymi wystającymi opaskami. Zdaniem konkursowego jury: „Na uwagę zasługuje dynamiczna, nowatorska fasada podkreślona minimalistycznym detalem i zaskakującym światłocieniem”
Piotr Krajewski
„Najważniejszym wyznacznikiem było dla nas zachowanie istniejącego starodrzewia i zaprojektowanie budynków tak, by się do niego dostosować" – twierdzą właściciele. Dzięki pozostawieniu na swoim miejscu jabłoni dom od ogrodu nabiera przyjaznej skali.
„Najważniejszym wyznacznikiem było dla nas zachowanie istniejącego starodrzewia i zaprojektowanie budynków tak, by się do niego dostosować" – twierdzą właściciele. Dzięki pozostawieniu na swoim miejscu jabłoni dom od ogrodu nabiera przyjaznej skali.
Rafał Barnaś
Ogrodowy taras w cichej krakowskiej dzielnicy czy zdjęcie z katalogu domów w Kraju Kwitnącej Wiśni? Właściciele przyznają, że efekt może  w istocie rodzić podobne skojarzenia: „Niewątpliwie jesteśmy fanami architektury japońskiej, mieliśmy okazję być w podróży w Japonii...
Ogrodowy taras w cichej krakowskiej dzielnicy czy zdjęcie z katalogu domów w Kraju Kwitnącej Wiśni? Właściciele przyznają, że efekt może w istocie rodzić podobne skojarzenia: „Niewątpliwie jesteśmy fanami architektury japońskiej, mieliśmy okazję być w podróży w Japonii...
Rafał Barnaś
...z pewnością lubimy też styl minimalistyczny i naturalny. To jest to, w czym dobrze się czujemy, więc myślimy, że nasz dom wpisuje się w tego rodzaju architekturę. Nie było to jednak wcale wytyczną przy projekcie bryły budynku”
...z pewnością lubimy też styl minimalistyczny i naturalny. To jest to, w czym dobrze się czujemy, więc myślimy, że nasz dom wpisuje się w tego rodzaju architekturę. Nie było to jednak wcale wytyczną przy projekcie bryły budynku”
Piotr Krajewski
Kameralna Mikrokamienica stoi pierwsza od ulicy – jest niczym  „strażnik” umieszczonego w głębi Domu z Jabłonią. I choć obie bryły różnią się od siebie, to spaja je m.in. dynamiczna fasada, która tylko potwierdza kreatywność twórców projektu
Kameralna Mikrokamienica stoi pierwsza od ulicy – jest niczym „strażnik” umieszczonego w głębi Domu z Jabłonią. I choć obie bryły różnią się od siebie, to spaja je m.in. dynamiczna fasada, która tylko potwierdza kreatywność twórców projektu
Piotr Krajewski
Z daleka trudno określić, w co „ubrane” zostały elewacje tego budynku – wygląda to na jakiś rodzaj oryginalnego spieku kwarcowego o ciekawej, brązowej barwie. Tymczasem za cały iluzjonistyczny efekt odpowiedzialne jest nietypowe ułożenie zwykłej... cegły!
Z daleka trudno określić, w co „ubrane” zostały elewacje tego budynku – wygląda to na jakiś rodzaj oryginalnego spieku kwarcowego o ciekawej, brązowej barwie. Tymczasem za cały iluzjonistyczny efekt odpowiedzialne jest nietypowe ułożenie zwykłej... cegły!
Piotr Krajewski

Z konarami i rogami

Jabłoń widziana z salonu przypomina kadry z klasyki japońskiego kina. Trudno powiedzieć, o który film konkretnie chodzi, ale na pewno taki, opowiadający o pięknie i harmonii świata. Roślinę zastano na posesji i pozostawiono, wykrawając  dla niej okrąg w drewnie tarasu i czyniąc ją sugestywnym elementem czegoś na kształt sceny gotowej na wejście aktorów. Ma się dosłownie wrażenie, że za moment pojawią się tu drobne postaci w kimonach, sunące z dzbankiem i filiżankami herbaty.

„Drzewo staje się częścią domu – żywą rzeźbą, elementem wystroju wnętrza, tarasu oraz ogrodu. Jest czymś w rodzaju naturalnego kalendarza, który w zależności od pory roku przyjmuje inną barwę” – opisuje rolę jabłoni architekt.

Nic dziwnego, że w uznaniu wagi, jaką ma ona dla całej realizacji, projekt zyskał miano „Domu z Jabłonią”.

Rozsuwając lub zsuwając duże tarasowe przeszklenia, sprawiamy, że jabłoń staje się częścią albo salonu, albo ogrodu. W każdym z wariantów świetnie komponuje się z elementami drewnianymi tarasu oraz tymi gęsto zastosowanymi w połączonej przestrzeni części dziennej wnętrz – parkietem w jodełkę, dużym, długim stołem jadalnianym, obłożoną drewnem wyspą kuchenną czy modułami z płyty otaczającymi duży ekran telewizora. Elementy te są estetyczne, dobrze wykonane, właściwie dobrane i dopasowane, a przede wszystkim użyteczne. Pod pióro ciśnie się słowo „minimalizm”, ale jest to minimalizm m.in. bujnie obsypany kwieciem jabłoni, gdy przyjdzie nań sezon, a na co dzień efektownie ubogacony sztuką malarską. Właściciele doprawili wnętrza dużymi współczesnymi obrazami działającymi na wyobraźnię, jak choćby ta „rogata” wizja autorstwa Lecha Batora, która w uporządkowaną przestrzeń salonu wnosi sporą dawkę niepokoju i niejasności odnoszącej się do złożonej natury naszego świata.

Na piętrze przestrzeń podzielono na poszczególne prywatne światy mieszkalne, zgodnie z panującą od lat tendencją w budownictwie jednorodzinnym. W tym przypadku są to trzy sypialnie, dwie łazienki, dwie garderoby, pralnia i gabinet. To nie koniec – dodatkową łazienkę i sypialnię przewidziano jeszcze na poddaszu.

Skutecznie dopełniać bilans

Nawet najbliższy naturze dom bywa w dzisiejszych czasach jakże często również precyzyjnie funkcjonującą maszynką do osiągania jak najlepszych wyników w kategoriach użyteczności, efektywności i obniżania kosztów, czyli tego wszystkiego, co składa się na nowoczesność przez duże N. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Budynek powstał w technologii murowanej. Aby był wygodny w eksploatacji, a przy okazji minimalizował wydatki energetyczne, wypełniono go automatyką.

– Składają się na nią: wideomofon, instalacja WI-FI umożliwiająca korzystanie bez przerw z internetu, gdy przechodzi się pomiędzy kondygnacjami lub wychodzi na taras – wyliczają gospodarze. – Dalej: podgrzewanie zjazdu do garażu, instalacja monitoringu wizyjnego na zewnątrz budynku, automatyka bramy wjazdowej razem z pętlami indukcyjnymi oraz instalacja alarmowa połączona z czujnikami dymu, gazu i tlenku węgla w kotłowni gazowej.

Zautomatyzowaniu uległo również sterowanie ogrzewaniem i temperaturą w poszczególnych pomieszczeniach, a także działanie wentylacji mechanicznej z rekuperacją. Parter zaopatrzono w niskotemperaturowe ogrzewanie połogowe, inne kondygnacje wyposażono w kaloryfery. Źródłem ciepła dla domu jest piec gazowy. O to, żeby nie uciekało ono z budynku, zadbano poprzez odpowiednią izolacyjność, którą zapewniają ściany z 18-centymetrowych bloczków silikatowych, wzmocnione 17-centymetrową warstwą ocieplenia z wełny (tam, gdzie elewacja drewniana) lub styropian grafitowy (tam, gdzie położono na elewacji płytki klinkierowe albo ceglane). 

Wiedzieliśmy, że z dużymi przeszkleniami będą wiązały się straty ciepła, a energooszczędność była dla nas ważna – opowiadają właściciele. – Zasadnicza dla tego tematu okazała się rekuperacja, która znacząco poprawiła bilans energetyczny budynku. Ponieważ znajduje się on na wąskiej działce, ważne stało się również to, aby ściany zewnętrze były możliwe cienkie. Wszystkie przeszklenia są dwukomorowe (trzyszybowe). Dopełnieniem bilansu energetycznego było zainstalowane instalacji fotowoltaicznej o mocy 6,5 kW, która zwłaszcza w lecie, czyli w okresie używania klimatyzacji, sprawdza się bardzo dobrze.

 

Nie przemija z wiatrem

Przed Domem z Jabłonią stoi niemal równie okazały orzech, choć można mieć wątpliwości, czy nie stanowi on raczej uzupełnienia Mikrokamienicy, do której mu przecież nieco bliżej. Tak czy owak siłą siedziby Marleny i Aleksandra – obojętne, czy patrzymy na jeden budynek, czy na dwa – jest pozostawienie na swoim miejscu obu drzew, które dodają całości charakteru, naturalności, barw, zapachów i brzmień, gdy zaplącze się w nie wiatr.

Zachowanie ich na działce było dla nas bardzo ważną kwestią – przyznają właściciele.

Nic dziwnego, zwłaszcza, że na tak wąskiej posesji miejsca na klasycznie pomyślany i rozrysowany ogród nie ma za wiele. To, co można było zrobić, to zostawić, co było warte zostawienia, dosadzić drobne rośliny, w rodzaju starannie wypielęgnowanych modułów przed wejściem głównym czy niskopiennych sekwencji za domem, a obrys działki obsadzić krzewami i iglakami. Jakby się nie starać, nie da tu rady w pełni skutecznie odgrodzić się od bardzo bliskiego sąsiedztwa domów mieszkalnych, choć ich właściciele – zwłaszcza z jednej strony – też zadbali wokół siebie o roślinność, a więc o pewien stopień intymności. Na szczęście przedłużenie posesji widziane od salonu poprzez taras wolne jest od zabudowań. Naturalna przestrzeń, wypełniona wysokimi drzewami, m.in. świerkami, pozwala na spokojne zatonięcie myślami w zieleni.  

„W moim magicznym domu sam się rozgryza orzech”, wyznawała przed laty Hanna Banaszak, a Halina Kunicka odgrażała się: „Niech no tylko zakwitną jabłonie!”. I gdy Marlenie oraz Aleksandrowi zakwitnie ta jedna, najpiękniejsza, za domem, bajecznie obsypując potem taras morzem białych płatków, rzeczywiście można odnieść wrażenie, że „świat nie jest taki zły”…

Modrzew syberyjski leżący na tarasie (ten sam, który widać na elewacjach) dość płynnie przechodzi w naturalny kolor surowego drewna dębu posadzek salonu i jadalni, a także pozostałych pomieszczeń (z wyjątkiem kuchni, gdzie położono wielkoformatowy gres, łatwy w utrzymaniu). To deska warstwowa, klejona, świetnie nadająca się do współpracy z ogrzewaniem podłogowym. Wyspa kuchenna i meble salonu też dębowe
Modrzew syberyjski leżący na tarasie (ten sam, który widać na elewacjach) dość płynnie przechodzi w naturalny kolor surowego drewna dębu posadzek salonu i jadalni, a także pozostałych pomieszczeń (z wyjątkiem kuchni, gdzie położono wielkoformatowy gres, łatwy w utrzymaniu). To deska warstwowa, klejona, świetnie nadająca się do współpracy z ogrzewaniem podłogowym. Wyspa kuchenna i meble salonu też dębowe
Piotr Krajewski
Widok w drugą stronę, od tarasu. Nad wnętrzami pracowało w tym domu wiele osób – architekci z BXB, przyjaciele gospodarzy, wreszcie oni sami. Celem było uzyskanie przestrzeni spokojnych, przytulnych, ale z ciekawym detalem, wykonanych z naturalnych materiałów, np. z drewna
Widok w drugą stronę, od tarasu. Nad wnętrzami pracowało w tym domu wiele osób – architekci z BXB, przyjaciele gospodarzy, wreszcie oni sami. Celem było uzyskanie przestrzeni spokojnych, przytulnych, ale z ciekawym detalem, wykonanych z naturalnych materiałów, np. z drewna
Piotr Krajewski
Usytuowana na piętrze sypialnia gospodarzy – ciepła w kolorystyce, obszerna, jasna, pełna widoków na zewnątrz. Na ścianie jeden z obrazów, których sporo w tym domu. Marlena i Aleksander od lat interesują się sztuką, to ich pasja. Przyznają nawet, że pod malarstwo Jacka Sroki, Adama Patrzyka czy Lecha Batora (uzupełnione przez rzeźby Neshka Design) projektowano wręcz poszczególne ściany i meble!
Usytuowana na piętrze sypialnia gospodarzy – ciepła w kolorystyce, obszerna, jasna, pełna widoków na zewnątrz. Na ścianie jeden z obrazów, których sporo w tym domu. Marlena i Aleksander od lat interesują się sztuką, to ich pasja. Przyznają nawet, że pod malarstwo Jacka Sroki, Adama Patrzyka czy Lecha Batora (uzupełnione przez rzeźby Neshka Design) projektowano wręcz poszczególne ściany i meble!
Rafał Barnaś

Zdaniem właścicieli

To nie jest nasz pierwszy dom jednorodzinny. Wcześniej mieszkaliśmy przez dziesięć lat w innym, który również budowaliśmy, a znajdował się… przy tej samej ulicy. Był on jednak mniejszy i bardziej klasyczny, podczas gdy my chcieliśmy wznieść coś nie tylko o większej powierzchni i dostosowanego do naszych potrzeb, ale również ciekawszego architektonicznie – stąd kluczowe stało się dla nas znalezienie odpowiedniego architekta. O wyborze Pana Bogusława Barnasia zdecydował nie tylko dorobek jego i prowadzonej przez niego pracowni, ale również wrażenia, jakie odnieśliśmy podczas osobistego spotkania.  Jak przebiegała budowa? Mieliśmy generalnego wykonawcę stanu surowego otwartego z dachem – dużą krakowską firmę Magropol, z którą wznosiliśmy już poprzedni dom. Pozostałe prace kontraktowaliśmy ze specjalistycznymi wykonawcami lub producentami. Cała inwestycja była prowadzona pod okiem kierownika budowy i inspektora nadzoru. Ekipy wykonawcze zatrudnialiśmy w większości z polecenia, a największym wyzwaniem okazało się wykończenie obiektu i wnętrz.

Budowa od momentu rozpoczęcia w roku 2016 do naszego wprowadzenia się w 2023 r. trwała prawie trzy lata, choć sam stan surowy otwarty powstał w pół roku. W tym czasie na działce stanęły oba budynki
– wznoszone w sposób sekwencyjny, ze względu na kształt posesji i ograniczenia związane z dojazdem. Największym wyzwaniem budowlanym okazała się konieczność zachowania drzew i dbałość o nienaruszenie ich systemu korzeniowego podczas wykopów oraz prac nad kondygnacją -1, gdzie zlokalizowany został dwustanowiskowy garaż.

Dom jest w całości podpiwniczony. Stoi na wzmocnionej płycie fundamentowej (o wysokości 40 cm, wychodzącej poza obrys budynku), a całą kondygnację -1 wykonano w technologii betonu wodoszczelnego.

Zdaniem architekta

Projektować pięknie i funkcjonalnie

Dom z Jabłonią powstał w głębi długiej i wąskiej działki porośniętej drzewami, które postanowiliśmy zachować, pomimo że ich rozmieszczenie znacznie utrudniało możliwości zagospodarowania parceli. Kolejnym wyzwaniem było zaprojektowanie na działce dwóch budynków. Pierwszy, usytuowany w pierzei ulicy, pomiędzy akacją a orzechem, to Mikrokamienica – wyróżniona Nagrodą Roku SARP 2023. Dom z Jabłonią znajduje się za nią, pomiędzy wspomnianym orzechem a okazałą jabłonią. Kompozycyjny układ działki zamyka na końcu zgrupowanie wysokich świerków.

Aby w pełni wykorzystać potencjał inwestycyjny tej trudnej do zagospodarowania działki otoczonej intensywną zabudową miejską, postanowiliśmy zaprojektować dom, który maksymalnie wykorzysta dozwoloną przez prawo kubaturę, warunki nasłonecznienia i osie widokowe. Ponadto tak ukształtowaliśmy układ funkcjonalny domu, aby otaczająca zieleń stała się nieodłączną częścią jego wnętrza, a sąsiednia zabudowa pozostała praktycznie niewidoczna. Purystyczna bryła Domu z Jabłonią zdefiniowana została przez szlachetne materiały. Dach wykonano z grafitowej blachy na rąbek stojący Ruukki Classic, elewacje boczne wykończono grafitową cegłą, a elewacje frontowe drewnem.

Przedłużeniem przeszklonej części dziennej jest zadaszony taras, który zamyka wspomnianą jabłoń w przestrzenne ramy. Białe wiosenne kwiaty, zielone liście, czerwone jabłonie, jesienne złote barwy, zimowa biel to niezwykły spektakl różnorodności, jaką zyskuje Dom z Jabłonią w wyniku pierwotnie podjętej decyzji o zachowaniu istniejącego drzewostanu.

Dom z Jabłonią, podobnie jak sąsiadująca z nim Mikrokamienica, udowadnia, że niewielka i wąska działka, zwarte sąsiedztwo, ograniczona powierzchnia zabudowy, czy też problematyczny istniejący drzewostan nie są przeszkodą w kreowaniu atrakcyjnej i funkcjonalnej architektury.

W BXB Studio od zawsze kładziemy szczególny nacisk na relacje człowieka z naturą, co w sposób szczególny przekłada się na charakter kreowanej przestrzeni. Naszym celem jest ciągłe poszukiwanie i odkrywanie piękna w otaczającej przyrodzie. Równocześnie kreowanie owego piękna w procesie projektowania architektonicznego.

Bogusław Barnaś BXB  Studio
Bogusław Barnaś BXB Studio
Archiwum pracowni

Dwa budynki, jedno pokrycie

Dach Domu z Jabłonią oraz Mikrokamienicy został wykonany – jak wspomniano - z grafitowej blachy na rąbek stojący Ruukki Classic.

Ruukki® Classic Design to nowe, wysokiej jakości panele dachowe na rąbek stojący zatrzaskowy, zapewniające inwestorom jeszcze większą swobodę w kreowaniu wymarzonego domu. Ich dopracowana w każdym detalu konstrukcja stwarza zupełnie nowe możliwości tworzenia ponadczasowych aranżacji.

Różne opcje wykończenia i szerokości paneli

Oferowane przez Ruukki Polska panele mogą być gładkie (wersja Ruukki Classic Design C), z mikroprofilowaniem (Ruukki Classic Design M) lub przetłoczeniem wzdłużnym (Ruukki Classic Design D). Dzięki temu ich finalną estetykę można dopasować do indywidualnych preferencji lub idealnie dobrać do charakteru budynku. Panele gładkie i z mikroprofilowaniem dostępne są w trzech szerokościach: 475 mm, 355 mm oraz 271 mm, zaś z przetłoczeniami wzdłużnymi w jednej – 475 mm. Ich długość może wynosić od zaledwie 200 mm do aż 10 000 mm. Co ciekawe, panele o różnych szerokościach oraz odmiennych opcjach wykończenia można łączyć ze sobą na jednej połaci dachowej, dzięki czemu można uzyskać na dachu niepowtarzalny efekt.

Kompletny system dachowy

Do nowej linii paneli firma Ruukki oferuje idealnie dopasowane obróbki blacharskie, system rynnowy (rynna półokrągła, kwadratowa lub ukryta) oraz niezbędne akcesoria dachowe. Na spodnią stronę arkuszy Ruukki Classic Design można aplikować specjalną włókninę mającą właściwości wyciszające (dotyczy paneli o minimalnej długości 800 mm). Włóknina znakomicie tłumi dźwięk uderzającego w dach deszczu, gradu oraz gwałtownych podmuchów wiatru.

Kolorystyka 

Ruukki Classic Design zachwyca przemyślaną kolorystyką. Do wyboru mamy elegancką czerń, stonowany grafit, jasną szarość, uniwersalny antracyt oraz nasycony brąz. W tych samych kolorach dostępna jest także wykonana ze stalowej blachy podbitka Soffit, umożliwiająca eleganckie wykończenie dachu.

Przyjazne dla środowiska

Panele Ruukki Classic Design zostały wykonane ze stali powlekanej organiczną powłoką GreenCoat® wykorzystującą opatentowaną technologię BT (Bio-based technology). Ciekawe jest to, że znaczną część pierwotnie znajdujących się w nich tradycyjnych związków ropopochodnych zastąpiono bezpiecznym dla środowiska szwedzkim olejem rzepakowym.

Blacha na rąbek stojący Ruukki Classic Design występuje w klasie jakości Ruukki 50, która oznacza, że na ten produkt udzielana jest 50-letnia gwarancja techniczna oraz 25-letnia gwarancja estetyczna.

Więcej informacji: www.ruukkidachy.pl/ruukki-classic-design

Najnowsza linia Ruukki Classic Design charakteryzuje się nietuzinkowym wzornictwem, znakomicie wpisującym się zarówno w klasyczne, jak i nowoczesne aranżacje. Nowe panele Ruukki to również wyjątkowa trwałość, jakość oraz najnowsze rozwiązania, przekładające się m.in. wygodę montażu i użytkowania.
Najnowsza linia Ruukki Classic Design charakteryzuje się nietuzinkowym wzornictwem, znakomicie wpisującym się zarówno w klasyczne, jak i nowoczesne aranżacje. Nowe panele Ruukki to również wyjątkowa trwałość, jakość oraz najnowsze rozwiązania, przekładające się m.in. wygodę montażu i użytkowania.
RUUKKI
    Więcej o:

Skomentuj:

Dom naprawdę wspaniały