Budowa

Ogród

Wnętrza

Design

Architektura

DIY

HGTV

Trendy budowlane

Akademia designu: Zaha Hadid

Anna Grużewska

Przez wiele lat projektowała do szuflady. Gdy odniosła sukces, wytykano jej, że nie męża i dzieci. Choć dumnie nosi tytuł Damy, nadany jej przez brytyjską królową Elżbietę, krzycząc i tupiąc potrafi postawić na swoim!

Zaha Hadid - fot. mat. prasowe

Akademia designu: Zaha Hadid

W klubie dla chłopców o nazwie "Architektura" brak było dotąd miejsca dla dziewczyn. Owszem, kończyły studia, owszem, dostawały pracę, jednak najczęściej wychodziły za mąż za kolegów z biura, rodziły im dzieci, po urlopie macierzyńskim rzadko wracały do pracy. Dlatego światowej sławy architekci to mężczyźni. Z jednym wyjątkiem. Jest nim Zaha Hadid. Jeśli ktoś myśli, że zaproszono ją do ekskluzywnego grona, jest w błędzie. Ona o członkostwo w tym nieformalnym gremium walczyła jak lwica. Często krzycząc, tupiąc, płacząc z bezsilności. Przez piętnaście lat nie wzniesiono ani jednego budynku jej autorstwa. Projektowała do szuflady lub pracowała na konto innych architektów. Budynki jej autorstwa nazywano "odrealnionymi", "wydumanymi", "niemożliwymi do zrealizowania". Dużo wówczas rysowała i malowała, a utrzymywała się ze zleceń, które m.in. dawał jej były profesor i mentor Rem Koolhaas. Wykładała również architekturę, choć nie była to sytuacja komfortowa. Studenci mówili o niej "paper architect", "papierowa architektka", czyli taka, co to może sobie narysować wszystko, bo cierpliwy papier, w przeciwieństwie do inwestorów, wytrzyma każdą fantazję. Przez lata Hadid zrażała do siebie klientów swoim niezwykłym uporem. Nie godziła się na żadne ustępstwa w projektach. Krytyka kpiła, że najbardziej znane są te budynki jej autorstwa, których nigdy nie wzniesiono. Przykładem takiej spektakularnej klapy była Opera w Cardiff. Mimo że Hadid wygrała konkurs na projekt, rajcy miejscy dotąd stawali okoniem, aż zablokowali inwestycję.

 

fot. producent

Z boat, projekt łodzi motorowej dla znanego amerykańskiego marszanda Kenny?ego Schachtera, Shoreteam.

London Aquatics Centre, pełnowymiarowy basen sportowy zrealizowany na Igrzyska olimpijskie w Londynie. Wszystko zdaje się tu płynąć w rzeczywistości i w przenośni. Bardzo trudny projekt pod względem realizacyjnym. Zakładał bowiem, że po olimpiadzie obiekt ma być częściowo zmniejszony. - fot. mat. prasowe

Akademia designu: Zaha Hadid

Zaha Hadid urodziła się w 1950 roku w Iraku. Ukończyła szkoły katolickie w ojczyźnie i Szwajcarii, studia matematyczne w Bejrucie, a następnie architektoniczne w Londynie. W 1980 roku w stolicy Anglii założyła własne biuro projektowe. Zaha jest córką wpływowego, liberalnego polityka irackiego i w jej otwartym, kosmopolitycznym domu jasne było, że dziewczynka ma takie samo prawo do nauki i kariery jak chłopcy. Ta świadomość wyniesiona z dzieciństwa pomogła jej przetrwać trudne lata. Swój największy sukces odniosła w roku 2004, gdy jako pierwsza kobieta oraz pierwsza muzułmanka w historii zdobyła Nagrodę Pritzkera. W swoim uzasadnieniu członkowie jury napisali "Jej architektoniczna kariera nie jest ani tradycyjna, ani łatwa".  Trudno o bardziej lakoniczne i lepsze podsumowanie. Pritzker porównywany jest do Nobla i filmowego Oscara. W przypadku Zahy Hadid spowodował rzeczywiście małe trzęsienie ziemi. Nagle z zaledwie kilkoma swoimi realizacjami była na ustach całego świata. Nie dość, że kobieta, nie dość, że muzułmanka (wprawdzie nie praktykująca), w dodatku niezamężna. Podziw mieszał się z docinkami. Nikt nie chciał teraz krytykować jej projektów, rzucono się więc na życie prywatne Zahy. Kilka portretów było, delikatnie rzecz ujmując, niekorzystnych. Autorzy zwracali uwagę na to, że po angielsku mówi z silnym akcentem, choć mieszka na Wyspach już od ponad 30 lat, że jest sama (w domyśle hetera, której nikt nie chciał), że dziwacznie się ubiera, nie doceniając tego, że nosi ubrania od znanych japońskich kreatorów. Wobec tej "konstruktywnej" krytyki Hadid pozostała niewzruszona.

fot. producent

Pierścionek Skein, wykonany z 18-karatowego żółtego złota i 288 diamentów, Capsita

Moon system, bardzo obszerna sofa narożna i podnóżek. Oba meble wyglądają jak wyrzeźbione z jednego kawałka materii, choć są zwykłymi meblami tapicerowanymi, B&B Italia. - fot. producent

Akademia designu: Zaha Hadid

Perfekcyjnie wykorzystała zainteresowanie swoją osobą, podpisując nowe kontrakty.  Inwestorzy ośmieleni nagrodą sypnęli groszem i okazało się wówczas, że projekty Hadid nie tylko są możliwe do zrealizowania, ale też zjawiskowe. I choć głosy krytyki nie gasły, budynki jej autorstwa okazały się na tyle wyraziste i odrębne, że zyskiwały wierne grono fanów. Tam, gdzie je wznoszono, błyskawicznie stawały się tematem dyskusji. W Warszawie sama propozycja budowy wieżowca projektu Hadid rozgrzała krytyków architektury do białości. Do budowy "Lilium Tower" w końcu nie doszło, ale projekt budził emocje przez kilkanaście miesięcy.

Niesiona falą sukcesu Zaha Hadid zaczęła się także sprawdzać jako autorka mniejszych form. Projektuje meble, biżuterię, naczynia stołowe, buty. Wszystko utrzymane w charakterystycznym dla niej płynnym, inspirowanym naturą stylu. Zapytana kiedyś, jaka jest jego geneza, odpowiedziała: "Gdy zaczynałam swoją przygodę z architekturą, budynki były potwornymi klockami. Ta powszechna klocowatość wręcz przytłaczała. Pomyślałam sobie, że wystarczy spojrzeć na łagodnie zakrzywioną linię horyzontu, by mieć do czego się odnieść. Nie chciałam powielać tego co wszyscy".

fot. serwis prasowy

Aqua Table, asymetryczny stół z wklęsłym blatem inspirowany kroplami wody. Sama autorka mówi, że to bardzo enigmatyczna forma,  Established & Sons.

Żyrandol VorteXX, przypomina długą, unoszącą się w powietrzu wstążkę, wykonany z poliestru, źródłem światła są diody LED najnowszej generacji, Zumtobel Lighting - fot. producent

Akademia designu: Zaha Hadid

Dlatego do wnętrz konsekwentnie wprowadza rozłożyste kanapy, które na pewno nie zmieszczą się w standardowych mieszkaniach, "połamane" krzesła, bardziej przypominające rzeźby, czy naczynia tworzące na stole rodzaj wulkanicznej wyspy. Ludzie podziwiają, niektórzy kupują, inni się naśmiewają. Na największym współczesnym targowisku próżności, czyli w internecie, komentarze bywają bardzo zjadliwe. Na przykład o fotelu Kuki (s. 44). ktoś napisał tak: "Przychodzisz po pracy, marzysz o tym, żeby się zrelaksować, siadasz na tym fotelu i nagle Bum! Już leżysz na podłodze". Kpiny kpinami, a Hadid w dorobku ma coraz więcej mebli. Chętnie projektuje także buty. Na swoim koncie ma limitowaną kolekcję dla Lacoste, popularną dla brazylijskiej Melissy oraz luksusową dla marki United Nude, której szefuje bratanek jej mentora Rem D. Koolhaas. Bo Zaha Hadid uwielbia modę, zresztą zaliczana jest do grona najlepiej ubranych kobiet świata. Mówimy tu o niemłodej pani, której figura mocno odbiega od współczesnego kanonu. Mimo to żongluje ona wyrafinowaną biżuterią i ubraniami autorstwa swych ulubionych projektantów Isseya Miyake i Yohji Yamamoto z taką wprawą, że uchodzi za mistrzynię stylu.

fot. producent

Glacial Table, prototyp stołu, który ilustruje zainteresowanie Zahy Hadid zjawiskiem płynności.

Opera w Kantonie - fot. mat. prasowe

Akademia designu: Zaha Hadid

Zaha Hadid zarówno własnym życiem zawodowym, jak i prywatnym zarządza żelazną ręką. Świadomie zrezygnowała z małżeństwa i macierzyństwa. Bez żalu mówi o tym, co ją ominęło. Gdy zaczęło być o niej głośno, krytycy zaczęli nazywać ją "Diwą". Doprowadzało to ją do szewskiej pasji. Podczas otwarcia Cincinnati Art Center poprosiła swoich pracowników, by założyli zaprojektowane przez nią T-shirty. Miały napis "Czy gdybym była facetem, nazwałbyś mnie diwą?!". Nikt później nie ośmielił się tak o niej napisać. Okazuje się, że nawet w tej kwestii Zaha Hadid umiała postawić na swoim.

fot. mat. prasowe

Opera w Kantonie, widok wewnątrz (u góry) i z zewnątrz. Konstrukcja widowni odlana została z betonu. Tworzy gładką powierzchnię o miękkiej geometrii, która przypomina przestrzeń kosmiczną. Znawcy muzyki doceniają znakomitą akustykę panującą w tej sali.

Tide, zamiast nudnego regału Zaha Hadid zaproponowała system plastikowych półek. Można go dowolnie rozbudowywać, łącząc ze sobą zestawy w różnych kolorach, Magis. - fot. producent

Akademia designu: Zaha Hadid

Tide, zamiast nudnego regału Zaha Hadid zaproponowała system plastikowych półek. Można go dowolnie rozbudowywać, łącząc ze sobą zestawy w różnych kolorach, Magis.

fot. producent

Sandały Melissa, plastikowe, dostępne w ośmiu kolorach, zaprojektowane dla słynnego brazylijskiego producenta butów Melissa

Bujak Kuki, powstał przez uformowanie jednego kawałka plastiku, Sawaya & Moroni. - fot. producent

Akademia designu: Zaha Hadid

Bujak Kuki, powstał przez uformowanie jednego kawałka plastiku, Sawaya & Moroni.

fot. producent

Lampa Aria, wykonana z 52 dwóch warstw materiału opalflex. Dzięki temu pięknie wygląda zarówno włączona, jak i wyłączona, Slamp.

Udostępnij

Przeczytaj także

Mieszkanie z widokiem na zieleń
Akcesoria, które warto mieć w łazience – 10 propozycji
Odkurzacz dla alergika. Co warto wiedzieć przy wyborze odpowiedniego modelu?

Polecane

Ostatnia kolekcja naczyń autorstwa Zahy Hadid
Akademia designu: Magdalena Tekieli
Akademia designu: Pig Table

Skomentuj:

Akademia designu: Zaha Hadid

Ta strona używa ciasteczek w celach analitycznych i marketingowych.

Czytaj więcej