Mieszkanie na skarpie warszawskiej
Dostojna kamienica po generalnym remoncie. Z bogatą historią. Dobry dom, dobry adres. I ważne miejsce dla kogoś, kto dorastał w tej okolicy. W samym centrum, ale w ciszy parku na skarpie warszawskiej.
Przesądziła o lokalizacji Warszawy, bo zapewniała doskonałe warunki do obrony, korzystny klimat i dobre widoki. Skarpa warszawska. Ciągnie się wzdłuż Wisły, przez całą stolicę, najbogaciej zagospodarowana jest oczywiście w centrum. Piotr dorastał w tej okolicy i najważniejsze chwile jego życia kształtowały miejsca takie jak Łazienki Królewskie, plac Trzech Krzyży, ulice Rozbrat i Agrykola. Od pewnego też czasu najważniejsze dla Piotra projekty dotyczą rewitalizacji tego miejsca - to nie tylko jego osobisty cel, ale także fundacji Culture Shock, którą założył i prowadzi wraz z Pauliną Jędrzejewską. Wspólnie aktywizują różne grupy społeczne, a zwłaszcza mieszkańców, których życie i wspomnienia są związane w sposób szczególny ze skarpą. Nic zatem dziwnego, że gdy poszukiwał mieszkania, właśnie w jej okolice kierował swoje myśli.
fot. Leo Zappert
Kto tu mieszka?
Piotr Grabowski (na zdjęciu) - fundator i przewodniczący Fundacji Culture Shock (www.cultureshock.pl), współtwórca marki Hedoco propagującej open design (www.hedoco.com) i Hubert Karbowy, anglista
Gdzie? Centrum Warszawy.
Metraż: 66 m kw.
Okazja nadarzyła się w 2007 roku. Apartament w pięciokondygnacyjnej kamienicy z 1928 roku, do której trzech skrzydeł prowadzą osobne wejścia. Umiejscowiona na skraju parku Rydza-Śmigłego, z jednej strony otwarta na miasto, z drugiej uśpiona drzewami i cichymi alejkami spacerowymi. Zabytkowa kamienica po generalnym remoncie, z bogatą historią jej mieszkańców w tle. Biografie słynnych Polaków (Reymont, Olbrychski, Kazuro) pisały się w jej murach. Lokalizacja była idealna, powierzchnia wystarczająca, by unieść koncepcję aranżacji wnętrza oraz obfite zbiory książek i płyt.
Wnętrze wymagało całkowitego remontu, którego nie ułatwiały rygorystyczne przepisy konserwatora zabytków. Odrestaurowane zostały skrzynkowe okna, a także wewnętrzne drzwi z kryształowymi, fasetowanymi szybami. Projekt powstawał przy współpracy z architektem Iwoną Łukawską, którą Piotr znał z wcześniejszych wspólnych realizacji. Razem łatwiej było podejmować decyzje, a i tak plany ewoluowały w trakcie. Gdy ruszyły prace remontowe i spod grubego tynku wyłoniła się piękna, surowa cegła, zgodnie uznali, że należy ją zostawić. Na tle czerwonych cegieł doskonale eksponuje się biała stolarka pięknych okien i pomysłowe regały na książki, a nowoczesny design współgra z autentyczną strukturą ściany i ciepłą tonacją.
Zagadka
W kilku miejscach mieszkania zamontowano duże lustra, które doświetlają i optycznie powiększają wnętrze, dając iluzję dodatkowej przestrzeni, ale też wprowadzają aurę tajemniczości. Zagadka zaczyna się tuż po wejściu. Lustrzane drzwi do szafy odbijają lustro w srebrnej ramie na przeciwległej ścianie, a na wprost widzimy kolejne szklane drzwi. Przez chwilę wahamy się, w jakim podążać kierunku.
Salon płynnie przechodzi w jadalnię, kuchnię i miejsce pracy. Drewniana olejowana podłoga z desek spaja całe wnętrze i nawiązuje do przedwojennego charakteru mieszkania. Dominującym akcentem w salonie jest okrągły stół projektu Iwony Kosickiej, którego blat wsparty jest na masywnych kolorowych klockach drewna. Wokół niego lekkie jak powietrze krzesła Starcka, nad blatem zwiesza się kontrastujący stylistycznie antyczny kryształowy żyrandol. Piotr nie boi się łączyć starego z nowym. Kontestuje jednorodność historycznego miejsca, zestawiając przedmioty z różnych przedziałów czasowych i geograficznych.
W każdym pomieszczeniu - od salonu poczynając, przez kuchnię, sypialnię a na łazience kończąc - znalazło się miejsce dla książek. Od podróżniczych, poprzez wszelkie poradniki, powieści, poezję, albumy po kulinaria... Dużo miejsca przypada płytom, gospodarz jest wrażliwym melomanem.
Kuchnia jest dla niego bardziej biblioteką niż miejscem przyrządzania posiłków, w tym domu nie ma zbyt wiele czasu na gotowanie... Sprzęty kuchenne zostały ukryte za ścianą szafek o lustrzanych frontach. Mnożą one przestrzeń o kolejne metry, dając złudzenie podwójnej kubatury. Nad blatem kuchennym malowane bezpośrednio na tynku grafiki Edyty Łukawskiej przedstawiające siedem najważniejszych budowli świata, których kontury ułożone są z liter. Grafiki przykryto szybą, która je chroni (bo czasem jednak coś się tu kroi, sieka, przyrządza) i jednocześnie odbija światło.
W jasnej i przytulnej sypialni znalazło się miejsce na masywne dębowe biurko i fotel Eamsów - gospodarzowi niejednokrotnie zdarzyło się w nim zapaść na długie godziny i jednym tchem przeczytać opasłą powieść. Po zmroku urokliwą atmosferę kreuje subtelne światło o regulowanym natężeniu wydobywające się z przypominających muszle lamp sufitowych.
Lustrzane tafle
W lustrzanej ścianie odbija się cała łazienka. Jak w każdym pomieszczeniu, także i tu, kolejna wnęka na książki.
W lustrzanych ozdobnych drzwiach szafy w przedpokoju (proj. Iwona Łukawska) odbija się lustro marki Fiam (proj. Philippe Starck).
Profesjonalizm i perfekcja
Zawsze perfekcyjnie ubrany Piotr ma też świetnie zorganizowaną garderobę, która zajmuje osobną zamkniętą przestrzeń. Moda jest bowiem jego kolejną pasją, realizuje ją, tworząc projekty Hedoco. Ciekawa idea open-designu pozwala każdemu na realizację własnego projektu - od podstaw i uczestniczenie w kolejnych etapach produkcji. Do Hedoco można przyjść z projektem ubrania, by przy wsparciu doświadczonych projektantów i używając profesjonalnych maszyn zrealizować swą wizję, od A do Z.
Piotr, absolwent prawa i marketingu kultury, otwarty jest nie tylko na modę, także na sztukę, design, nowatorską edukację, działania w przestrzeni miejskiej i nowe technologie. Akceptuje łączenie nowoczesności prosto z pracowni młodych designerów z poszanowaniem tradycji. Efektem takiej odważnej mieszanki jest jego wyjątkowe mieszkanie, jednocześnie nowoczesne i inspirujące, klasyczne i spójne.
Skomentuj:
Mieszkanie na skarpie warszawskiej