Tkaniny we wnętrzach - jak dobierać, które najmodniejsze?
Aksamity, jedwabie, wełny, bawełny, lny. Setki gatunków, odcieni, deseni. Bawmy się tkaninami, radzą styliści. Ba, ale jak?
Od tkanin zależy uroda domu i nasze dobre samopoczucie. Właśnie to przyświeca dzisiejszym producentom tkanin. Piękne i miłe w dotyku, zmieniają wnętrze w przytulny azyl. Pracujemy od świtu do nocy, a po powrocie do domu marzymy o tym, by zanurzyć się w miękkim fotelu i odciąć od wrzenia świata. – Piękne, starannie dobrane tkaniny mogą nam w tym pomóc – uważa Beata Strojecka, która prowadzi pracownię dekoratorską 7 razy ładniej. – Co tu dużo mówić, dom bez tkanin jest zimny i goły – kwituje Cathy-Anne Gerulewicz, właścicielka showroomu SML Concept, zajmująca się też dekoratorstwem. – To podstawa wystroju. Zasłony, obicie sofy, kunsztownie uszyty abażur nadają mu wyjątkowy rys, sprawiają, że wnętrze staje się niepowtarzalne, nasze.
Trendy w tkaninach
W świecie tkanin dekoracyjnych, jak w całym wzornictwie, pojawiają się trendy.
– Można się tym przejmować lub nie. Czasem najmodniej (i najciekawiej) jest być niemodnym – mówi Barbara Rodowicz, właścicielka salonu RodArt. I na dowód pokazuje belę tkaniny z pięknym wzorem paisley (czasem nazywanym łezką), który nigdy nie wychodzi z mody. Pojawił się przed wiekami na haftowanych szalach wyrabianych w Kaszmirze i wraz z nimi przywędrował do Europy. W XVIII w. tak zachwycił przedsiębiorczych Szkotów, że z miejsca postanowili produkować podobne tkaniny. W miasteczku Paisley (stąd nazwa wzoru) założyli 23 manufaktury.
Dziś klasyk paisley znów jest na czasie. Tym razem za sprawą luksusowej włoskiej marki Etro Home i jej wyrafinowanych kolekcji. Właśnie on jest inspiracją dla orientalnych deseni na jej tkaninach. Nie chodzi o kopie. Współczesne technologie pozwalają osiągnąć więcej. Wzory Etro Home są bardziej wysmakowane, lepiej dopracowane i bogatsze w detale, niż te, które kiedyś proponowali Szkoci. No i są drukowane wyłącznie na szlachetnych tkaninach: jedwabiach, kaszmirach, lnach, żakardach. One też nigdy się nie nudzą. Dawniej z materiałów ze wzorem paisley najchętniej korzystali tapicerzy. Pokrywali nimi sofy, fotele, krzesła. Dziś można ich użyć we wnętrzu niemal do wszystkiego.
Szarości wciąż modne
– Również dwa razy w roku ukazują się tzw. trends books, czyli biblie kolorów – dodaje Beata Strojecka, ale przyznaje, że kupujący nie często się nimi sugerują.
Wtym sezonie jeden biegun to przydymione szarości, rozmyte fiolety, musztarda, petrol igładkie tkaniny. Drugi to odważne wzory: papugi, tukany izdecydowane, tropikalne barwy. Tymczasem wPolsce przeważają wnętrza wnieśmiertelnych kolorach ziemi albo biało-czarne
– opowiada. Cóż, tkaniny monochromatyczne są eleganckie i nigdy nie wychodzą z mody. Zresztą, monochromatyzm można przełamać, dodając np. wzorzyste kolorowe poduszki czy wielobarwny patchworkowy dywan. Albo jeszcze śmielej, wprowadzając do domu dżunglę, tzn. obijając fotel materiałem z rysunkiem liści palm czy eukaliptusa.
A skoro mowa o trendach: obserwujemy powrót do starego wzornictwa i nie chodzi tylko o motyw paisley. Nowoczesne maszyny produkują tkaniny przypominające te sprzed lat, pozornie niedoskonałe, rzemieślnicze, ozdobione nierównym wzorem, niejednolicie pofarbowane. Na tym polega ich piękno. Uroda tkanin kryje się także w jakości. Zwykle nie są lnem, wełną czy filcem, tylko świetnie je udają. Mają taką samą fakturę, są równie piękne (czasem dyskretnie połączone z delikatną lnianą lub jedwabną przędzą), lecz znacznie trwalsze i praktyczniejsze. Naturalne tkaniny źle znoszą światło słoneczne, a tych syntetycznych słońce nie niszczy, nie gniotą się, nie kurczą i lubią pranie. Mają też inne zalety – podgumowane od lewej strony blokują dostęp promieni słonecznych. W zależności od naniesionej powłoki, tkanina przepuszcza więcej lub mniej światła. Tkanina typu blackout zaciemnia pomieszczenie całkowicie, dimout – na poziomie 85-90 proc.
Jakie obicia, jakie firany?
Nie mniej ciekawostek kryją w sobie tkaniny obiciowe, np. duńskiej firmy Kvadrat, która podbiła świat. Współpracują z nią najsławniejsi projektanci, tacy jak Ronan i Erwan Bourollec, Akira Minagawa, Patricia Urquiola czy Tord Boontje. Polskim partnerem Kvadratu jest firma Comforty.
– W kwestii firan tradycja nakazuje przezroczystą biel, ale kto nam każe jej przestrzegać? – pyta Cathy-Anne Gerulewicz. Na rynku są tysiące tkanin w przeróżnych gatunkach, barwach i deseniach. Warto się odważyć. Na przykład do wzorzystych zasłon dobrać roletę w paski zamiast firanki. – We Francji, kiedy ktoś mówi, że zmienia wnętrze, to nie znaczy, że burzy ściany i kupuje nowe meble, tylko że bawi się tkaninami – zapewnia Gerulewicz. Fotel zostaje, kanapa zostaje, zmienia się obicie. Podobny lifting przechodzą ściany i zasłony. I od razu mieszkanie wygląda inaczej. Tkaniny to podstawa wystroju domu, bez nich wnętrze nie ma duszy.
Można łączyć wszystko z wszystkim, ale trzeba wiedzieć jak.
– Chodzi o to, aby pozornie niepasujące do siebie tkaniny zestawione razem stworzyły harmonijną, kolorystyczną i stylistyczną całość – podpowiada Anita Czerwińska, założycielka Nap. Pięknie wygląda mariaż różnych odcieni tego samego koloru, czasem jednak warto wybrać trudniejszy wariant i spróbować połączyć np. kropki z kratką albo kwiatki z motywem geometrycznym w tym samym kolorze. Ktoś powie, że to przesada, ktoś inny uzna, że powstało świetne, niepowtarzalne wnętrze. – Jeśli jeden element jest wzorzysty, to reszta nie musi być gładka, ale musi być odpowiednio dobrana. To nie jest proste – przyznaje Gerulewicz. – Wybór tkanin powinien być czymś uzasadniony, najlepiej jeśli mają coś wspólnego: kolor, wzór, takie samo tło lub fakturę.
Producenci, próbując ułatwić nam zadanie proponują tzw. koordynaty, czyli różne wersje tej samej tkaniny. Często utrzymane w jednej gamie kolorystycznej i ozdobione rozmaitymi (pasującymi do siebie) wzorami. Warto z nich skorzystać, szyjąc np. poduszki.
Skomentuj:
Tkaniny we wnętrzach - jak dobierać, które najmodniejsze?