Mieszkanie w nowojorskim stylu pełne nieprzeciętnych detali
To mieszkanie w nowojorskim stylu jest wyjątkowe - ale właściwie nie trzeba dodawać nic więcej, już sama klatka schodowa wystarczy za opisanie całego wnętrza. Wraz z marmurową wyspą w kuchni narzuciły aranżacji wnętrz elegancję i dyskrecję. A przy lepszym poznaniu ukazuje się bogactwo nieprzeciętnych detali.
Kto tu mieszka? Anna i Wiktoria oraz dwa psy i cztery koty.
Gdzie? Białystok, na skraju Puszczy Knyszyńskiej.
Metraż: około 350 m2, dom wolno stojący.
Jeszcze nie było okien, amy stawialiśmy już wyspę kuchenną – śmieje się projektantka wnętrz Joanna Żurawska.
Kiedy właściciele działki na skraju Puszczy Knyszyńskiej poprosili ją o pomoc, istniały zaledwie fundamenty przyszłego domu.
– To było ogromne wyzwanie, bo bazowałam jedynie na planach, bez możliwości skonfrontowania ich zrzeczywistością. Ale były też plusy: na bieżąco mogłam wte plany ingerować isugerować inne rozwiązania: zawczasu rozplanować system inteligentnego domu, wbudować wściany głośniki itym podobne rozwiązania – tłumaczy.
Jednym z bardziej udanych pomysłów, który można było zrealizować tylko na etapie stawiania budynku, było specyficzne umiejscowienie kuchennego okapu. To że wyjeżdża z sufitu nie jest rzecz jasna niczym odkrywczym, ale zaskoczyć może fakt, że jego silnik znajduje się na strychu. Dzięki temu w ogóle go nie słychać, gdy pracuje.
Właściciele bardzo angażowali się w postęp prac. Pani domu zasypywała Joannę pomysłami, zdjęciami i wycinkami z gazet wnętrzarskich. –
Często były to wykluczające się inspiracje. Poszukiwaniom mebli itapet musiałam nadać jakiś spójny ikonsekwentny kierunek. Stanęło na tym, że idziemy wklimat nowojorski – mówi projektantka. – Jednak wtrakcie budowy zgodnie uznaliśmy, że czujemy przesyt tym stylem. Zaczęliśmy szukać czegoś, co odbiegałoby od większości powstających właśnie wnętrz.
I wtedy do Joanny zadzwonił zaprzyjaźniony kamieniarz.
– Przyjeżdżaj, mam dla ciebie coś pięknego – powiedział. Nie zwlekałam ani chwili – wspomina Joanna. – Gdy zjawiłam się na miejscu, zobaczyłam włoski marmur Cipollino Ondulatto owielobarwnym użyleniu. Właściciele wyjechali akurat ma urlop, przesłałam im więc zdjęcie. Decyzja była natychmiastowa.
Od marmurowej wyspy wszystko się zaczęło. W sposób naturalny narzuciła wnętrzom włoski charakter. Właściciele postawili na szlachetne materiały, takie jak drewno, kamień, skóra, jedwab, mosiądz w stonowanych kolorach, o ciekawej, ale wyważonej fakturze. Wyzwanie goniło wyzwanie. Przez klatkę schodową Joanna nie przespała wiele nocy. Po raz pierwszy projektowała schody w tak ogromnej skali i obawiała się, czy zachowają proporcje.
Efekt? Imponujący. Z bijącym sercem oczekiwała także na przyjazd żyrandola, który miał na owej klatce zawisnąć. To była nowość na zeszłorocznych targach mediolańskich. Zamówiony został z katalogu. Projektantka nie wiedziała, że nie będzie go można ani skrócić, ani wydłużyć. Na szczęście idealnie wymierzyła długość, którą powinien mieć. Pasował jak ulał. – Długo zmagałam się też z problemem, jak zachować spójność na tak dużej przestrzeni – opowiada. – Zależało mi konsekwencji, harmonii, zrównoważonych proporcjach. Ale i to udało się z sukcesem osiągnąć. Tu nic nie wybija się na pierwszy plan, a rozglądając się po wnętrzu, dostrzegamy coraz więcej detali.
Mieszkanie w nowojorskim stylu - prezentacja
Jedwabna tapeta Giardini, przypominająca fakturą grube sploty wełnianej tkaniny, przegląda się w szklanym blacie stolika marki Selva. Dywan, ze względu na koty, zrobiono na zamówienie z sizalu (Dekorian). Kominek wyłożony jest spiekiem kwarcowym firmy Laminam (kolekcja Cava Calacatta Oro Venato). Głośniki wbudowano w ściany.
Imponujące schody wyłożone białym kwarcytem dostały prostą balustradę dyskretnie wykończoną mosiądzem. Na podłodze całego piętra leży parkiet ułożony we wzór jodły francuskiej. Półokrągłą ścianę zdobi wielkoformatowa grafika (ma 8 metrów długości) włoskiej marki Glamora, która przedstawia gęsty las - to luźne nawiązanie do sąsiadującej z domem Puszczy Knyszyńskiej.
Schody i podłoga na dole wyłożone są gresem marki Casa dolce casa. Zamawiając żyrandol, projektantka na oko wyliczyła jego długość, przewidując, że będzie można go skrócić lub wydłużyć. Gdy dotarł na miejsce, okazało się, że prętów nie da się przerobić. Pomogło jednak doświadczenie architektki - wymierzyła idealnie.
Płytka wnęka wyłożona tapetą marki Giardini to idealne miejsce na niedużą sofkę Palladio firmy Nicoline. Tak zaaranżowana przestrzeń wcale nie przypomina tradycyjnego holu.
Efektowna klatka schodowa 'zrobiła' praktycznie całe wnętrze. Oświetla ją żyrandol marki Oasis zawieszony na stalowych prętach. Z tej samej kolekcji pochodzą kinkiety.
W tym wnętrzu nie ma przypadku. Hockery (Ton) kolorem nawiązują do marmuru na wyspie, a kształtem oparcia do żyrandola na klatce schodowej.
Do ciężkiego stołu na mosiężnej podstawie (Oasis) projektantka dobrała klasyczne pikowane fotele obite welurem (Selva).
Do sypialni gościnnej przylega rozległa garderoba. Ściana nad łóżkiem wyłożona jest tapetą marki Elitis. Stolik z podstawą inspirowaną globusem Joanna znalazła w lokalnym sklepie Tek Art.
Łazienki znajdujące się pod skosami były jednym z większych wyzwań, jakie stanęły przed projektantką. Na ścianach głównego salonu kąpielowego leżą naturalne kamienie: Calacatta Michelangelo i Nero Marquina. Wisienką na torcie jest elegancka bateria THG - biżuteria salonu kąpielowego.
Naturalne beże i brązy zostały przełamane nutą granatu (kanapy marki Olta) - ulubionego koloru właścicielki - oraz elementami starego złota (jedwabne zasłony uszyte przez Zarzecka Atelier i lampy od Oasis). Poszczególne strefy salonu wyznaczają podświetlane kasetony na suficie.
Od niego wszystko się zaczęło: marmur na kuchenną wyspę (firma Marme) właściciele konsultowali z projektantką przez telefon. Ale wybór był strzałem w dziesiątkę. To właśnie pięknie żyłkowany kamień wyznaczył Joannie Żurawskiej kierunek, w jakim poszła, urządzając wnętrze. Zabudowę zaprojektowała sama, a wykonała ją firma Looxes. W suficie nad wyspą chowa się okap.
Skomentuj:
Mieszkanie w nowojorskim stylu pełne nieprzeciętnych detali