Tarasy zwykle ozdabiamy okazami roślin egzotycznych. Najefektowniejsze z nich to cytrusy, fuksje, bugenwille, oleandry, laury, datury i oliwki. Do tej grupy należą też bardzo ostatnio modne mandevilla i lantana. Można uprawiać je latami. Dobrze zimują w chłodnych widnych garażach, holach lub korytarzach (jedynie datury o mocno zdrewniałych pędach zdolne są przetrwać zimę w ciemności). Natomiast w ciepłych pokojach słabną, tracą liście i delikatne gałązki, a w rezultacie wiosną skąpo kwitną. Łatwiej znaleźć odpowiednie miejsce dla
begonii bulwiastej i batatów, bo przechowuje się tylko ich bulwy. Największą grupę pojemnikowych roślin stanowią jednak gatunki wieloletnie, które traktujemy jako sezonowe, np. niecierpki, plektrantusy, heliotropy. Nawet jeśli w warunkach domowych dotrwają do wiosny, przegrywają z okazami uprawianymi w szklarniach, które w maju kupujemy już kwitnące. Wyjątkiem są
pelargonie. Nadal jeszcze niektórzy ich miłośnicy jesienią nie pozbywają się swoich ulubionych odmian, ewentualnie robią z nich sadzonki. Natomiast wiele promowanych do pojemników bylin ze znanej serii Combo, np. żurawki, miodunki czy bluszczyk kurdybanek, to gatunki mrozoodporne i warto je jesienią wysadzić do gruntu. Po przeniesieniu ich do ogrodu w październiku lub listopadzie trzeba je okryć, np. gałęziami iglaków. Mogą pozostać na stałe na rabatach lub wiosną wrócić do skrzynek.