Dom podążający za słońcem
Słońce miało zawsze istotny wpływ na kształtowanie architektury. Energia słoneczna jest niezbędna do życia, a od blisko stu lat rozwój techniki umożliwia pozyskiwanie energii słonecznej do ogrzewania i korzystania z energii elektrycznej również w prywatnych domach. Oto przykłady domów, w których architekturę dostosowano tak, by maksymalnie wykorzystać energię słońca
1 z 6
2 z 6
3 z 6
4 z 6
5 z 6
6 z 6
Villa Girasole
Nieopodal Werony, w malowniczej miejscowości Marcellise znajduje się dość osobliwa budowla. Położona na wzniesieniu willa powstała w latach trzydziestych ubiegłego wieku, ale do dziś uderza swą nowoczesnością rozwiązań technicznych i architektonicznych.
Dom zbudowano na planie litery L. Dwa prostopadłe skrzydła, pokryte aluminiowymi panelami, połączono efektowną, okrągłą klatką schodową. Jest ona dwukrotnie wyższa od części mieszkalnej i przywodzi na myśl latarnię morską. Dachu teoretycznie nie ma. Jego całą powierzchnię zastąpił taras widokowy, zabezpieczony balustradą wykonaną w stylu okrętowym. I to kolejne skojarzenie z morzem, jakie nasuwa się podczas pobytu w willi.
Budowa trwała sześć lat i zakończono ją w 1935 roku. Od tamtej pory upłynął szmat czasu. Mimo tego bryłę budynku nadal można uznać za nowoczesną. Jednak nie to stanowi o jego niezwykłości, lecz fakt, że obraca się on wokół własnej osi, podążając śladem promieni słonecznych.
Obiekt ma imponujące wymiary, żeby nie powiedzieć ogromne, jak na dom letni w położonym na uboczu miasteczku. Wraz z wieżą ma on 42,35 m wysokości. Jego ruchoma część spoczywa na okrągłej platformie o średnicy 44,5 m. Bazę stanowi, wtopiona w zbocze wzgórza, trzykondygnacyjna rotunda, na której ułożone są koncentrycznie trzy kręgi szyn. To właśnie po takich torach porusza się 15 par kół, z których dwie napędzane są za pomocą elektrycznych silników. 1500 ton betonu i stali porusza się z prędkością 4 mm na sekundę, czyli 9 godzin i 20 minut dziennie.
Zobacz zdjęcia villi Girasole
Inwestorem i pomysłodawcą tej unikatowej budowli był genueński inżynier Angelo Invernizzi. Do współpracy przy skomplikowanym, jak na dom letni, projekcie zaprosił wybitnych specjalistów: architekta Ettore Fagioliego, inżyniera mechanika Ramolo Carpacchiego, dekoratora wnętrz Fausto Saccorettiego oraz Felixa de Cavero wykonawcę mozaiki w hallu wejściowym.
Nie jest przypadkiem, że Villa Girasole powstała we Włoszech. Mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego zawsze słynęli z awangardowych pomysłów. Tam właśnie narodził się futuryzm - kierunek, który zrywał z przeszłością i burzył istniejący porządek. Jego głównym założeniem była zasada powszechnego dynamizmu, traktująca ruch i światło jako tworzywo artystyczne.
W okresie międzywojennym powstawały we Włoszech liczne projekty ruchomych budynków. Dom w Marcellise mieści się również w nurcie architektury tamtych czasów - jest gloryfikacją nowoczesności i manifestem triumfu myśli technicznej nad siłami natury. Powstał on raczej z ideologii, niż z chęci uzyskania dobrego nasłonecznienia, zwłaszcza w klimacie śródziemnomorskim, gdzie ludzie chronią się przed nadmiarem promieni słonecznych.
Z formalnego punktu widzenia architektura willi reprezentuje trzy style. Górna, ruchoma część budynku zbudowana jest zgodnie z kanonami funkcjonalizmu lat dwudziestych. Dolna, statyczna baza wykonana jest w monumentalnym Novocento - oficjalnym stylu ówczesnych Włoch, nawiązującym do tradycji klasycznej. Natomiast idea futuryzmu przejawia się w ruchu, symbolizującym kult siły, walki i techniki. Forma przestrzenna budynku wywołuje także skojarzenia militarne. Stalowe koła, wieżyczka obserwacyjna, połyskująca w słońcu aluminiowa okładzina ścienna to elementy, które przypominają, że powstał on w szczytowym okresie rozwoju techniki fortyfikacji wojskowych. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ogromna bryła mąci nieco sielski spokój wzgórza, z którego roztacza się rozległy widok na okoliczne winnice. Jednak patrząc z daleka na tonącą w zieleni budowlę można ją potraktować jako unowocześnioną wersję castello, jakże często spotykanego elementu w pofałdowanym włoskim krajobrazie. Niezależnie od wszelkich skojarzeń, jedno jest pewne: Villa Girasole, jak każde niepowtarzalne dzieło, nie mieści się w ramach jednoznacznych kryteriów oceny - nie można jej zaszufladkować.
Heliotrop
Idea domów obracających się za słońcem znajduje i dziś swoich zwolenników. Jednym z kontynuatorów myśli Invernizziego jest niemiecki architekt Rolf Disch - twórca domu zwanego Heliotropem. O ile jednak budowla z Marcellise była wyrazem pewnego rodzaju fanaberii, to projekt niemiecki został zrealizowany z bardziej pragmatycznych pobudek.
Wzniesiony we Freiburgu, cylindryczny budynek osadzony jest na 14-metrowej, stalowej rurze, wokół której spiralnie biegnie klataka schodowa. Lekkość formy, to pierwsza cecha jaka rzuca się w oczy. Podstawowym materiałem konstrukcyjnym jest drewno klejone. Koncentrycznie ustawione ramy szkieletu dzielą kubaturę domu na 18 równych części. W obrębie konstrukcji można budować ścianki działowe, co pozwala na swobodę kształtowania wnętrza. W ekstremalnym przypadku, kondygnacja może być całkowicie okrągłym pomieszczeniem.
Główną ideą przyświecającą Rolfowi Dischowi jest pozyskanie niewyczerpanej energii słońca. On sam nazywa siebie solarnym architektem. Heliotrop wykorzystuje promieniowanie słoneczne do różnych celów, pod tym względem budynek stanowi ciekawe pole eksperymentalne. Funkcjonują tu równolegle różne typy ogrzewania.
Zobacz zdjęcia budynku HELIOTROP
Pokoje ogrzewane są poprzez zwróconą ku słońcu elewację. Potrójne szyby pokryte są od środka niskoemisyjnymi powłokmi, kumulującymi ciepło wewnątrz budynku. Słońce podgrzewa także wodę - służą temu wysunięte przed okna kolektory, z których gorąca woda przekazywana jest do wymiennikowni ciepła.
Do przetwarzania energii z otoczenia wykorzystano tu każdy element. Na wieńczącym budynek tarasie widokowym umieszczono baterię słoneczną. W pogodne dni wytwarza ona aż sześciokrotnie więcej energii elektrycznej, niż wynosi zapotrzebowanie obiektu, a podczas opadów chroni przed deszczem.
Rozwiązania techniczne sprzyjają także racjonalnemu wykorzystaniu wody. Zebraną w specjalnym zbiorniku deszczówkę wykorzystuje się do mycia naczyń i prania. Dom ma własną oczyszczalnię ścieków. Odpady z niej są bezwonnie kompostowane, a wyprodukowany nawóz ląduje potem w przydomowym ogrodzie.
Heliotrop jest przyjazny dla środowiska i energetycznie samowystarczalny. Dostrzegły to lokalne władze. Rząd Badenii-Wirtenbergii wyłożył znaczące środki na sfinansowanie tego projektu.
Koszty
Budowa domu Heliotrop wraz z urządzeniami potrzebnymi do jego funkcjonowania kosztowała 1,5-2 mln Euro.
Czy architektura solarna stanie się dominującym nurtem współczesnej architektury?
To całkiem możliwe. Zrealizowna we Freiburgu koncepcja Rolfa Discha oraz inne projekty tego autora wykazały, że nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy ekologicznymi technologiami, a swobodnym kształtowaniem architektury. Co więcej, kombinacja nowatorskich rozwiązań funkcjonalnych, technicznych i estetycznych sprzyja twórczości architektonicznej. Wystarczy przejść się po domu, by stwierdzić jak szczególnych przeżyć dostarcza integracja wnętrza w zestawieniu ze zmieniającym się za oknami krajobrazem.
Andrzej Stempa
Nieopodal Werony, w malowniczej miejscowości Marcellise znajduje się dość osobliwa budowla. Położona na wzniesieniu willa powstała w latach trzydziestych ubiegłego wieku, ale do dziś uderza swą nowoczesnością rozwiązań technicznych i architektonicznych.
Dom zbudowano na planie litery L. Dwa prostopadłe skrzydła, pokryte aluminiowymi panelami, połączono efektowną, okrągłą klatką schodową. Jest ona dwukrotnie wyższa od części mieszkalnej i przywodzi na myśl latarnię morską. Dachu teoretycznie nie ma. Jego całą powierzchnię zastąpił taras widokowy, zabezpieczony balustradą wykonaną w stylu okrętowym. I to kolejne skojarzenie z morzem, jakie nasuwa się podczas pobytu w willi.
Budowa trwała sześć lat i zakończono ją w 1935 roku. Od tamtej pory upłynął szmat czasu. Mimo tego bryłę budynku nadal można uznać za nowoczesną. Jednak nie to stanowi o jego niezwykłości, lecz fakt, że obraca się on wokół własnej osi, podążając śladem promieni słonecznych.
Obiekt ma imponujące wymiary, żeby nie powiedzieć ogromne, jak na dom letni w położonym na uboczu miasteczku. Wraz z wieżą ma on 42,35 m wysokości. Jego ruchoma część spoczywa na okrągłej platformie o średnicy 44,5 m. Bazę stanowi, wtopiona w zbocze wzgórza, trzykondygnacyjna rotunda, na której ułożone są koncentrycznie trzy kręgi szyn. To właśnie po takich torach porusza się 15 par kół, z których dwie napędzane są za pomocą elektrycznych silników. 1500 ton betonu i stali porusza się z prędkością 4 mm na sekundę, czyli 9 godzin i 20 minut dziennie.
Zobacz zdjęcia villi Girasole
Inwestorem i pomysłodawcą tej unikatowej budowli był genueński inżynier Angelo Invernizzi. Do współpracy przy skomplikowanym, jak na dom letni, projekcie zaprosił wybitnych specjalistów: architekta Ettore Fagioliego, inżyniera mechanika Ramolo Carpacchiego, dekoratora wnętrz Fausto Saccorettiego oraz Felixa de Cavero wykonawcę mozaiki w hallu wejściowym.
Nie jest przypadkiem, że Villa Girasole powstała we Włoszech. Mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego zawsze słynęli z awangardowych pomysłów. Tam właśnie narodził się futuryzm - kierunek, który zrywał z przeszłością i burzył istniejący porządek. Jego głównym założeniem była zasada powszechnego dynamizmu, traktująca ruch i światło jako tworzywo artystyczne.
W okresie międzywojennym powstawały we Włoszech liczne projekty ruchomych budynków. Dom w Marcellise mieści się również w nurcie architektury tamtych czasów - jest gloryfikacją nowoczesności i manifestem triumfu myśli technicznej nad siłami natury. Powstał on raczej z ideologii, niż z chęci uzyskania dobrego nasłonecznienia, zwłaszcza w klimacie śródziemnomorskim, gdzie ludzie chronią się przed nadmiarem promieni słonecznych.
Z formalnego punktu widzenia architektura willi reprezentuje trzy style. Górna, ruchoma część budynku zbudowana jest zgodnie z kanonami funkcjonalizmu lat dwudziestych. Dolna, statyczna baza wykonana jest w monumentalnym Novocento - oficjalnym stylu ówczesnych Włoch, nawiązującym do tradycji klasycznej. Natomiast idea futuryzmu przejawia się w ruchu, symbolizującym kult siły, walki i techniki. Forma przestrzenna budynku wywołuje także skojarzenia militarne. Stalowe koła, wieżyczka obserwacyjna, połyskująca w słońcu aluminiowa okładzina ścienna to elementy, które przypominają, że powstał on w szczytowym okresie rozwoju techniki fortyfikacji wojskowych. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ogromna bryła mąci nieco sielski spokój wzgórza, z którego roztacza się rozległy widok na okoliczne winnice. Jednak patrząc z daleka na tonącą w zieleni budowlę można ją potraktować jako unowocześnioną wersję castello, jakże często spotykanego elementu w pofałdowanym włoskim krajobrazie. Niezależnie od wszelkich skojarzeń, jedno jest pewne: Villa Girasole, jak każde niepowtarzalne dzieło, nie mieści się w ramach jednoznacznych kryteriów oceny - nie można jej zaszufladkować.
Heliotrop
Idea domów obracających się za słońcem znajduje i dziś swoich zwolenników. Jednym z kontynuatorów myśli Invernizziego jest niemiecki architekt Rolf Disch - twórca domu zwanego Heliotropem. O ile jednak budowla z Marcellise była wyrazem pewnego rodzaju fanaberii, to projekt niemiecki został zrealizowany z bardziej pragmatycznych pobudek.
Wzniesiony we Freiburgu, cylindryczny budynek osadzony jest na 14-metrowej, stalowej rurze, wokół której spiralnie biegnie klataka schodowa. Lekkość formy, to pierwsza cecha jaka rzuca się w oczy. Podstawowym materiałem konstrukcyjnym jest drewno klejone. Koncentrycznie ustawione ramy szkieletu dzielą kubaturę domu na 18 równych części. W obrębie konstrukcji można budować ścianki działowe, co pozwala na swobodę kształtowania wnętrza. W ekstremalnym przypadku, kondygnacja może być całkowicie okrągłym pomieszczeniem.
Główną ideą przyświecającą Rolfowi Dischowi jest pozyskanie niewyczerpanej energii słońca. On sam nazywa siebie solarnym architektem. Heliotrop wykorzystuje promieniowanie słoneczne do różnych celów, pod tym względem budynek stanowi ciekawe pole eksperymentalne. Funkcjonują tu równolegle różne typy ogrzewania.
Zobacz zdjęcia budynku HELIOTROP
Pokoje ogrzewane są poprzez zwróconą ku słońcu elewację. Potrójne szyby pokryte są od środka niskoemisyjnymi powłokmi, kumulującymi ciepło wewnątrz budynku. Słońce podgrzewa także wodę - służą temu wysunięte przed okna kolektory, z których gorąca woda przekazywana jest do wymiennikowni ciepła.
Do przetwarzania energii z otoczenia wykorzystano tu każdy element. Na wieńczącym budynek tarasie widokowym umieszczono baterię słoneczną. W pogodne dni wytwarza ona aż sześciokrotnie więcej energii elektrycznej, niż wynosi zapotrzebowanie obiektu, a podczas opadów chroni przed deszczem.
Rozwiązania techniczne sprzyjają także racjonalnemu wykorzystaniu wody. Zebraną w specjalnym zbiorniku deszczówkę wykorzystuje się do mycia naczyń i prania. Dom ma własną oczyszczalnię ścieków. Odpady z niej są bezwonnie kompostowane, a wyprodukowany nawóz ląduje potem w przydomowym ogrodzie.
Heliotrop jest przyjazny dla środowiska i energetycznie samowystarczalny. Dostrzegły to lokalne władze. Rząd Badenii-Wirtenbergii wyłożył znaczące środki na sfinansowanie tego projektu.
Koszty
Budowa domu Heliotrop wraz z urządzeniami potrzebnymi do jego funkcjonowania kosztowała 1,5-2 mln Euro.
Czy architektura solarna stanie się dominującym nurtem współczesnej architektury?
To całkiem możliwe. Zrealizowna we Freiburgu koncepcja Rolfa Discha oraz inne projekty tego autora wykazały, że nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy ekologicznymi technologiami, a swobodnym kształtowaniem architektury. Co więcej, kombinacja nowatorskich rozwiązań funkcjonalnych, technicznych i estetycznych sprzyja twórczości architektonicznej. Wystarczy przejść się po domu, by stwierdzić jak szczególnych przeżyć dostarcza integracja wnętrza w zestawieniu ze zmieniającym się za oknami krajobrazem.
Andrzej Stempa
Skomentuj:
Dom podążający za słońcem