Dom w amerykańskim stylu - doświadczenia właścicieli
Maria i Ryszard Boguszowie
1 z 2
2 z 2
Kupno domu w stanie surowym pozwoliło nam zaoszczędzić czas oraz uniknąć załatwiania wielu formalności. Zarazem - dzięki temu, że dom nie był pod klucz - uniknęliśmy kosztownych poprawek, bo przeprowadziliśmy je przed wykończeniem budynku, a nie po. Warto pójść naszym śladem.
Duża działka to skarb dla zdrowych emerytów. Koszenie trawnika jest dla nas tym, czym dla innych jogging, a dzięki warzywniakowi mamy ekologiczne jedzenie i ruch na świeżym powietrzu. Spora przestrzeń, jaką dysponujemy, daje nam też prywatność, której szukaliśmy na jesień życia.
Słusznie zrobiliśmy, decydując się na dom parterowy. To najlepsze rozwiązanie dla ludzi w naszym wieku. Oczywiście nie mamy również uskoków w podłodze i wszelkich innych barier architektonicznych.
Materiały i wykonawców ściągaliśmy z innych części Polski, unikając drogich firm warszawskich. Dzięki temu tylko na wykończeniu dachu blachodachówką zaoszczędziliśmy 20 tys. zł, bo o tyle droższe kosztorysy nam przedstawiano.
Zrezygnowaliśmy z kominka w salonie, bo zależało nam na tym, by dom był jak najbardziej "bezobsługowy". Zresztą kominkami nacieszyliśmy się już w Ameryce.
Sprawdza się nasz wielki (40 m2), w połowie zadaszony taras. Polecamy!
Będąc w pełni sił fizycznych, samodzielnie podejmowałem się niektórych prac wykończeniowych - ocieplałem i malowałem ściany oraz wykonywałem drobne prace stolarskie. Dało to nam spore oszczędności, a mnie - wielką satysfakcję.
Skomentuj:
Dom w amerykańskim stylu - doświadczenia właścicieli