Dom zbudowaliśmy z oszczędności, zaciągając kredyt bankowy tylko na jego wykończenie. Staraliśmy się nie rozciągać w czasie budowy, bo wiemy, że długie budowanie podnosi koszty inwestycji.
Działkę kupiliśmy bardzo tanio, ale potem musieliśmy ponieść wysokie koszty przyłączenia mediów. Gdybyśmy dziś kupowali ziemię, najpierw sprawdzilibyśmy, jak drogie będzie jej uzbrojenie. Radzimy też zwracać uwagę na kształt działki - od tego zależy swoboda wyboru projektu.
Żałujemy, że garaż przy domu nie może być większy. Obliczyliśmy, że optymalnie powinien mieć 50-60 m2.
Sprawdza się zamykany wiatrołap i jego wielkość 5,5 m2. Mamy w nim miejsce nie tylko na porządną szafę, ale także na to, by wygodnie zdjąć płaszcz i zmienić buty.
Zaprojektowanie funkcjonalnego oświetlenia oraz ładnego wykończenia podłóg i sufitów (chcieliśmy ukryć podciągi) wcale nie jest łatwe. Zdecydowaliśmy się zatrudnić architekta wnętrz i nie żałujemy tej decyzji.
Polecamy podgrzewane podłogi na całej powierzchni parteru. Wyłożyliśmy je marmurem i trawertynem w jasnym kolorze, co rozjaśnia wnętrza. Faktura naturalnego kamienia sprawia, że nie widać na płytach zabrudzeń. Warto było również wzdłuż wyjścia tarasowego zastosować w podłodze grzejniki kanałowe.
Skomentuj:
Dom zamiast sadu - doświadczenia właścicieli