Okna w domu
Dobrze zaprojektowane okna wzbogacają i upiększają dom: zarówno jego elewacje, jak i wnętrza. Są ważnym elementem architektury i nie warto na nich oszczędzać.
Przejęci analizowaniem planów domu, podejmowaniem decyzji o liczbie i rozmieszczeniu pokoi, zazwyczaj nie zwracamy szczególnej uwagi na znaczenie okien. Traktujemy je często jak kolejny element budowlany, który w odpowiednim czasie trzeba będzie kupić i przywieźć na plac budowy. Lekceważymy ich funkcje, a już szczególnie często zapominamy o ich znaczeniu estetycznym. Bywa nawet, że na chybcika decydujemy o zmianie ich wielkości i usytuowania. To błąd. I to nie tylko dlatego, że prawo zabrania nam dokonywania takich zmian bez akceptacji autora projektu, ale też dlatego, że zmieniając wielkość i rozmieszczenie otworów okiennych, możemy zaszkodzić domowi - nieodwracalnie oszpecić jego bryłę i zakłócić charakter wnętrz.
Jedni chcą mieć dom otwarty, rozświetlony, inni do pracy czy odpoczynku potrzebują izolacji. Zanim architekt zaproponuje konkretne rozwiązanie, szuka kompromisu pomiędzy tymi potrzebami a kosztami budowy, bezpieczeństwem, energooszczędnością, mając przez cały czas na uwadze kompozycję elewacji i wewnętrznej przestrzeni domu. Zanim zdecydujemy się na jakiekolwiek zmiany w kształcie czy rozmieszczeniu okien, pamiętajmy zatem, że wpłyną one na obraz naszego domu i na jego funkcjonalność, a także na jego wartość rynkową.
Elewacja, czyli twarz
Proporcje i rytm okien w dużej mierze decydują o wyglądzie elewacji. To one współtworzą nastrój, który sprawia, że w otoczeniu domu chce się przebywać albo nie. Zapalanie i gaszenie światła, uchylanie i zamykanie okien, otwieranie lub zamykanie okiennic, podnoszenie i opuszczanie rolet oraz markiz - wszystko to powoduje, że elewacja się zmienia, a budynek żyje i do nas mówi. Nie lekceważmy tego, myśląc o oknach przyszłego domu. To, jakie wrażenie wywiera elewacja, jest nie mniej ważne niż samopoczucie we wnętrzach. Nie wgłębiając się zanadto w dziedzinę psychologii, każdy z nas łatwo sobie może wyobrazić, jak inne odczucia wywołuje widok budynku, w którym wszystkie okna "patrzą" na nas szeroko i przyjaźnie, w porównaniu z domem, w którym wszystkie zasłonięte są solidnymi metalowymi roletami chroniącymi przed włamaniem.
Zanim wybierzemy projekt, zastanówmy się zatem, jaki komunikat chcemy przez formę naszego domu przekazać sąsiadom, gościom i przechodniom.
Kształt okien to gra w kwadraty, koła, prostokąty, piony oraz poziomy - wąskie i szerokie. Chętnie nazywane przez architektów "rytmem" rozmieszczenie okien może się zmieniać od uporządkowanego ornamentu po dynamiczną swobodę, ale ani to rozmieszczenie, ani proporcje nie mogą być przypadkowe. Powinny odpowiadać potrzebom programu funkcjonalnego i estetycznego domu, a ich charakter i układ - stylowi, w jakim wzniesiono budynek.
Miejsce przy oknie
Już wiemy, że odczucia odbierane przez nas w przestrzeni wewnętrznej domu zależą w znacznym stopniu od tego, jak jest ona skonfrontowana z otoczeniem - przyrodą, sąsiadami, a także zróżnicowanymi warunkami naturalnego oświetlenia.
Jeszcze zanim staną ściany domu, warto w wyobraźni zasiąść w pobliżu naszych przyszłych okien i zastanowić się, jaką funkcję ma pełnić każde z tych miejsc:
- czy będziemy tu odpoczywać, czy pracować?
- czy będzie nam odpowiadać intensywność oświetlenia?
- czy widoki z okien pomogą nam odpocząć, czy też będą nas rozpraszać?
- czy lubimy patrzeć na zewnątrz, podpatrywać przyrodę, ulicę, nasze otoczenie, czy raczej szukamy zacisznego kąta?
a także: czy będziemy mogli bez problemów ustawić pod oknem stół, łóżko czy blat kuchenny?
Nie wszędzie najlepszym rozwiązaniem okaże się wielka tafla szkła. Czasem lepsze efekty przyniesie niewielki świetlik wpuszczający promień światła od góry, innym razem - niewielkie wole oczko, pod którym ustawimy np. wymarzoną toaletkę czy sekretarzyk. Z wielkiego przeszklenia warto zrezygnować również wtedy, gdy będzie ono kierować nasze spojrzenie na nieciekawy widok, którego nie da się zasłonić zielenią (np. słupy energetyczne czy odrapaną ścianę domu w sąsiedztwie) - zamiast tego lepiej oglądać powieszony na ścianie ulubiony pejzaż namalowany ręką artysty.
Człowiek potrzebuje słońca, ale także możliwości schronienia się przed nim, gdy jest zbyt gorąco i gdy razi ono w oczy. Nadmiernemu napływowi światła i ciepła można jednak zapobiec, nie rezygnując z większych przeszkleń. Wystarczy je zacienić, stosując rozmaite bariery architektoniczne: zadaszenia tarasów, pergole, werandy, podcienie, wnęki, a także wybierając odpowiednie szyby ochronne, zabezpieczając okna specjalnymi foliami, instalując rozmaite markizy, rolety, żaluzje, okiennice czy wykorzystując zieleń.
Meblowanie światłem i cieniem
W wystudiowanym projekcie wnętrza okno to między innymi sposób na ujarzmienie światła słonecznego i świadome nim kierowanie. Wpadające przez przeszklenie promienie słońca, penetrując zakątki domu i odbijając się od ścian i podłogi, kształtują tym samym wnętrze, jego wygląd i nastrój. Przez odpowiednie kierowanie światła słonecznego możemy wnętrza optycznie zmniejszać i powiększać, dzielić i łączyć - zależnie od potrzeb i upodobań.
Oświetlenie równomierne, uważane za najkorzystniejsze, osiąga się umieszczając okna w kilku różnych ścianach pomieszczenia. Światło pada wówczas do wnętrza pod różnymi kątami i dobrze penetruje większość zakątków. W pokoju z oknami na co najmniej dwóch ścianach unikamy uciążliwych świetlnych kontrastów. Ale nie wolno też przesadzić z ilością przeszkleń, zwłaszcza w mniejszych wnętrzach - jeśli na każdej ścianie pokoju będzie okno lub drzwi, możemy mieć problem z ustawieniem mebli. Rozproszone światło mamy też szansę uzyskać, montując okna w dachu.
Kontrastowe oświetlenie jest czasem bardzo pożądane. Uzyskuje się je, umieszczając otwory okienne na jednej ścianie, co pozwoli różnicować nastroje we wnętrzu, choć też narzuci sposób jego urządzenia - w najciemniejszym kącie lepiej nie stawiać stołu jadalnego ani biurka, przy którym zamierzamy pracować nie tylko wieczorami, ale i w ciągu dnia.
Jedni chcą mieć dom otwarty, rozświetlony, inni do pracy czy odpoczynku potrzebują izolacji. Zanim architekt zaproponuje konkretne rozwiązanie, szuka kompromisu pomiędzy tymi potrzebami a kosztami budowy, bezpieczeństwem, energooszczędnością, mając przez cały czas na uwadze kompozycję elewacji i wewnętrznej przestrzeni domu. Zanim zdecydujemy się na jakiekolwiek zmiany w kształcie czy rozmieszczeniu okien, pamiętajmy zatem, że wpłyną one na obraz naszego domu i na jego funkcjonalność, a także na jego wartość rynkową.
Elewacja, czyli twarz
Proporcje i rytm okien w dużej mierze decydują o wyglądzie elewacji. To one współtworzą nastrój, który sprawia, że w otoczeniu domu chce się przebywać albo nie. Zapalanie i gaszenie światła, uchylanie i zamykanie okien, otwieranie lub zamykanie okiennic, podnoszenie i opuszczanie rolet oraz markiz - wszystko to powoduje, że elewacja się zmienia, a budynek żyje i do nas mówi. Nie lekceważmy tego, myśląc o oknach przyszłego domu. To, jakie wrażenie wywiera elewacja, jest nie mniej ważne niż samopoczucie we wnętrzach. Nie wgłębiając się zanadto w dziedzinę psychologii, każdy z nas łatwo sobie może wyobrazić, jak inne odczucia wywołuje widok budynku, w którym wszystkie okna "patrzą" na nas szeroko i przyjaźnie, w porównaniu z domem, w którym wszystkie zasłonięte są solidnymi metalowymi roletami chroniącymi przed włamaniem.
Zanim wybierzemy projekt, zastanówmy się zatem, jaki komunikat chcemy przez formę naszego domu przekazać sąsiadom, gościom i przechodniom.
Kształt okien to gra w kwadraty, koła, prostokąty, piony oraz poziomy - wąskie i szerokie. Chętnie nazywane przez architektów "rytmem" rozmieszczenie okien może się zmieniać od uporządkowanego ornamentu po dynamiczną swobodę, ale ani to rozmieszczenie, ani proporcje nie mogą być przypadkowe. Powinny odpowiadać potrzebom programu funkcjonalnego i estetycznego domu, a ich charakter i układ - stylowi, w jakim wzniesiono budynek.
Miejsce przy oknie
Już wiemy, że odczucia odbierane przez nas w przestrzeni wewnętrznej domu zależą w znacznym stopniu od tego, jak jest ona skonfrontowana z otoczeniem - przyrodą, sąsiadami, a także zróżnicowanymi warunkami naturalnego oświetlenia.
Jeszcze zanim staną ściany domu, warto w wyobraźni zasiąść w pobliżu naszych przyszłych okien i zastanowić się, jaką funkcję ma pełnić każde z tych miejsc:
- czy będziemy tu odpoczywać, czy pracować?
- czy będzie nam odpowiadać intensywność oświetlenia?
- czy widoki z okien pomogą nam odpocząć, czy też będą nas rozpraszać?
- czy lubimy patrzeć na zewnątrz, podpatrywać przyrodę, ulicę, nasze otoczenie, czy raczej szukamy zacisznego kąta?
a także: czy będziemy mogli bez problemów ustawić pod oknem stół, łóżko czy blat kuchenny?
Nie wszędzie najlepszym rozwiązaniem okaże się wielka tafla szkła. Czasem lepsze efekty przyniesie niewielki świetlik wpuszczający promień światła od góry, innym razem - niewielkie wole oczko, pod którym ustawimy np. wymarzoną toaletkę czy sekretarzyk. Z wielkiego przeszklenia warto zrezygnować również wtedy, gdy będzie ono kierować nasze spojrzenie na nieciekawy widok, którego nie da się zasłonić zielenią (np. słupy energetyczne czy odrapaną ścianę domu w sąsiedztwie) - zamiast tego lepiej oglądać powieszony na ścianie ulubiony pejzaż namalowany ręką artysty.
Człowiek potrzebuje słońca, ale także możliwości schronienia się przed nim, gdy jest zbyt gorąco i gdy razi ono w oczy. Nadmiernemu napływowi światła i ciepła można jednak zapobiec, nie rezygnując z większych przeszkleń. Wystarczy je zacienić, stosując rozmaite bariery architektoniczne: zadaszenia tarasów, pergole, werandy, podcienie, wnęki, a także wybierając odpowiednie szyby ochronne, zabezpieczając okna specjalnymi foliami, instalując rozmaite markizy, rolety, żaluzje, okiennice czy wykorzystując zieleń.
Meblowanie światłem i cieniem
W wystudiowanym projekcie wnętrza okno to między innymi sposób na ujarzmienie światła słonecznego i świadome nim kierowanie. Wpadające przez przeszklenie promienie słońca, penetrując zakątki domu i odbijając się od ścian i podłogi, kształtują tym samym wnętrze, jego wygląd i nastrój. Przez odpowiednie kierowanie światła słonecznego możemy wnętrza optycznie zmniejszać i powiększać, dzielić i łączyć - zależnie od potrzeb i upodobań.
Oświetlenie równomierne, uważane za najkorzystniejsze, osiąga się umieszczając okna w kilku różnych ścianach pomieszczenia. Światło pada wówczas do wnętrza pod różnymi kątami i dobrze penetruje większość zakątków. W pokoju z oknami na co najmniej dwóch ścianach unikamy uciążliwych świetlnych kontrastów. Ale nie wolno też przesadzić z ilością przeszkleń, zwłaszcza w mniejszych wnętrzach - jeśli na każdej ścianie pokoju będzie okno lub drzwi, możemy mieć problem z ustawieniem mebli. Rozproszone światło mamy też szansę uzyskać, montując okna w dachu.
Kontrastowe oświetlenie jest czasem bardzo pożądane. Uzyskuje się je, umieszczając otwory okienne na jednej ścianie, co pozwoli różnicować nastroje we wnętrzu, choć też narzuci sposób jego urządzenia - w najciemniejszym kącie lepiej nie stawiać stołu jadalnego ani biurka, przy którym zamierzamy pracować nie tylko wieczorami, ale i w ciągu dnia.
- w dłuższej ścianie umożliwia odbicie się promieni słonecznych od przeciwległej ściany, a ta - mocno rozświetlona - dodatkowo rozjaśni wnętrze;
- w krótszej podzieli wnętrze na część zdecydowanie jaśniejszą w pobliżu okna i tę ciemniejszą, przy przeciwległej ścianie.
Pamiętajmy o tym, że pomieszczenia domu zmieniają swoje barwy zależnie od położenia słońca na niebie i orientacji wnętrza wobec stron świata. Promienie słoneczne najgłębiej wnikają do wnętrz zwróconych na zachód, następnie na południe i na wschód. Kąt ich padania zmienia się w zależności od pory dnia oraz roku (w zimie jest mniejszy niż w lecie).
Kiedy małe, kiedy duże
Na ilość i charakter światła w pomieszczeniu wpływa nie tylko wielkość okien, ale także ich liczba, kształt i rozmieszczenie. Zgodnie z przepisami powierzchnia okien nie powinna być mniejsza niż określona warunkiem:
*Mniejsze okna (ale nie mniejsze niż 1/12 powierzchni pomieszczenia) dopuszcza się tam, gdzie ludzie przebywają nie dłużej niż 2 godziny dziennie.
Uwaga! Współczesne okna mają szersze ramiaki niż te, dla których określono ten warunek. A skoro tak, to mają mniejszą powierzchnię szyb, zatem do nowo budowanego domu lepiej przyjąć wartość nieco większą - 1/7 zamiast 1/8.
Choć trudno mówić o jednej dobrej recepcie na okna we wnętrzach, dobrze jest zachować następujące reguły:
W strefie wejścia do budynku (w przedsionku, wiatrołapie), gdzie przebywamy krótko, zazwyczaj niepotrzebne są większe przeszklenia. Strefa wejścia, często usytuowana od strony północnej, może być w ogóle pozbawiona okna lub okno to może mieć niewielkie rozmiary - wystarczy, że światło dnia docierać tu będzie przez pustaki szklane, naświetla (górne przeszklenie drzwi wejściowych) albo niewielkie boczne okienka.
W części kuchennej, zazwyczaj lokowanej od wschodu lub północy, wygodnym rozwiązaniem są niskie i szerokie okna, zwane panoramicznymi. Umieszczone tuż nad blatem roboczym, dobrze oświetlają strefę roboczą i pozwalają oderwać wzrok od monotonnych czynności kuchennych. Wygodnie, jeśli z tego okna widać furtkę lub fragment ogrodu, w którym bawią się dzieci.
W strefie sanitarno-higienicznej (łazienka, w.c.) możemy wprawdzie obejść się bez światła dziennego (często strefa ta umieszczana jest w centrum domu, blisko pionów instalacyjnych), jednak nawet jego niewielka ilość poprawia komfort i urozmaica wnętrze łazienki. Jeśli łazienka nie przylega do ściany zewnętrznej, do rozjaśnienia jej przestrzeni warto wykorzystać oświetlenie pośrednie - przez ścianki z luksferów czy przeszklone szczeliny w ścianach działowych.
Jadalnia powinna być oświetlona światłem równomiernym, bez kontrastów, przy którym dobrze widać każdą z osób zasiadających przy stole. Dlatego najlepiej jest oświetlić jadalnię światłem padającym z różnych kierunków. Właśnie tak oświetlony będzie stół wstawiony do przeszklonego wykusza.
Pokój do pracy dobrze jest ulokować w takiej części domu, aby okno wychodziło na wschód, było stosunkowo duże i kierowało spojrzenie w stronę kępy drzew, krzewów lub po prostu na trawnik. Urządzaną na poddaszu pracownię artysty najlepiej doświetlą okna połaciowe lub świetliki w dachu - często celowo sytuuje się je od północy, aby w ten sposób zapewnić dopływ do pomieszczenia wyłącznie światła rozproszonego.
Sypialnie "lubią" mieć okna skierowane na wschód. Uważa się, że poranne światło działa pobudzająco, a popołudniowy cień sprzyja wypoczynkowi, rozmowom i słuchaniu muzyki, zaspokajając ważną dla ludzkiej psychiki potrzebę intymności. Warto też zwrócić uwagę na to, by okno sypialni nie wychodziło na ruchliwą część działki ani na często uczęszczaną ulicę.
Pokój dzienny najlepiej usytuować od południa lub zachodu - obfitość światła dziennego doda mu wdzięku i przestronności. Dobrze, gdy w takim pokoju oprócz miejsc oświetlonych (które sprzyjają spożywaniu posiłków, czytaniu) są również strefy cienia (np. w okolicy kominka, telewizora). Tworzą one nastrój spokoju i koncentracji, sprzyjający wysiłkowi intelektualnemu, skupieniu, ale też relaksowi. W pokoju dziennym sprawdzają się duże przeszklenia zacierające granice z przestrzenią zewnętrzną.
Skomentuj:
Okna w domu