Jak oszczędzać prąd
Ponad 80% Polaków chce oszczędzać prąd - wynika z sondażu zamówionego przez jedną z firm energetycznych. Znacznie mniej wie, jak to mądrze robić.
1 z 4
2 z 4
3 z 4
4 z 4
Przeciętne gospodarstwo domowe zużywa około 2200-2400 kWh energii rocznie. Mnożąc to przez 0,52 zł (tyle wynosi średni koszt kWh ze wszystkimi opłatami), uzyskujemy miesięczne wydatki w wysokości 95,3-108,3 zł. Dużo to, czy mało? Dobrej odpowiedzi na to pytanie nie ma. I nie chodzi tu tylko o indywidualne możliwości finansowe. Przede wszystkim jest to wynik uśredniony, i jak to ze statystyką bywa - nie zawsze odzwierciedlający rzeczywistość. Mieszkaniec domu z centralnym ogrzewaniem, ciepłą wodą z sieci i kuchenką gazową zużyje znacznie mniej energii elektrycznej, niż właściciel domu, w którym na prąd jest wszystko - od pompy hydroforowej, przez termę do ogrzewania wody, kocioł grzewczy, pompę wymuszającą obieg wody instalacji, aż po kuchenkę elektryczną. W ramach oszczędności nie zrezygnujemy przecież z ciepła, światła i udogodnień zasilanych elektrycznością. Warto jednak zastanowić się, czy nie można byłoby płacić za nie choć trochę mniej.
Co pochłania najwięcej energii
O ile posiadacze domów chętnie wymieniają się informacjami o tym, ile ich kosztowało ogrzewanie, o tyle rzadziej rozmawiają o kosztach energii elektrycznej. Nic dziwnego. Z wykresu przedstawiającego zużycie energii (nie tylko elektrycznej) wynika, że jej 86% pochłania produkcja ciepła (przy założeniu, że grzejemy i podgrzewamy wodę kotłem gazowym). W porównaniu z tą wielkością, nakłady na oświetlenie, gotowanie czy pracę domowych urządzeń elektrycznych są niewielkie. Warto jednak przyjrzeć im się z bliska, bo tu kryją się informacje, gdzie można szukać oszczędności.
Trzeba pamiętać, że zużycie prądu zależy nie tylko od rodzaju i ilości posiadanych w domu urządzeń elektrycznych, ale także od liczby, trybu życia i przyzwyczajeń mieszkańców. I właśnie od tego powinniśmy zacząć, jeśli chcemy korzystać z energii świadomie, nie rezygnując przy tym z komfortu życia. Przede wszystkim warto zastanowić się, czy w ogóle musimy oszczędzać. Być może wcale nie zużywamy prądu za dużo. To jednak da się ocenić nie tyle po kwotach widniejących na rachunku, ale po jego rzeczywistym zużyciu, mierzonym w kilowatogodzinach.
Ogrzewanie prądem
Energia elektryczna, z uwagi na koszty, nie jest najpopularniejszym paliwem służącym do ogrzewania domów. Są jednak inwestorzy, którzy decydują się na zastosowanie systemu elektrycznego. Aby ograniczyć wydatki eksploatacyjne, najlepiej wybrać takie rozwiązanie, które pozwala zarówno kontrolować pobór energii, jak i ustawiać temperaturę w pomieszczeniach. Warunki te spełniają nowoczesne piece akumulacyjne, zwane dynamicznymi (gromadzą one ciepło w godzinach, w których prąd jest tańszy, a potem - wspomagane wentylatorem - równomiernie oddają je do pomieszczeń) oraz akumulacyjne systemy elektrycznego ogrzewania podłogowego z termostatami regulującymi temperaturę i możliwością zaprogramowania czasu pracy.
Komu płacimy za prąd?
Cena kilowatogodziny to tylko jeden ze składników rachunku za energię, często wcale nie największy. Trzeba pamiętać, że płacimy dwóm firmom - sprzedającej nam energię i dostarczającej ją. Operator systemu do kosztów realnie zużytego prądu dolicza opłaty abonamentowe, stałe, zmienne i przesyłowe. Sprzedawca i dostawca najczęściej należą do tego samego właściciela (firmy powstały na skutek podziału zakładów energetycznych). Pierwszego można sobie wybrać, do drugiego jesteśmy przypisani "terytorialnie".
Co pochłania najwięcej energii
O ile posiadacze domów chętnie wymieniają się informacjami o tym, ile ich kosztowało ogrzewanie, o tyle rzadziej rozmawiają o kosztach energii elektrycznej. Nic dziwnego. Z wykresu przedstawiającego zużycie energii (nie tylko elektrycznej) wynika, że jej 86% pochłania produkcja ciepła (przy założeniu, że grzejemy i podgrzewamy wodę kotłem gazowym). W porównaniu z tą wielkością, nakłady na oświetlenie, gotowanie czy pracę domowych urządzeń elektrycznych są niewielkie. Warto jednak przyjrzeć im się z bliska, bo tu kryją się informacje, gdzie można szukać oszczędności.
Trzeba pamiętać, że zużycie prądu zależy nie tylko od rodzaju i ilości posiadanych w domu urządzeń elektrycznych, ale także od liczby, trybu życia i przyzwyczajeń mieszkańców. I właśnie od tego powinniśmy zacząć, jeśli chcemy korzystać z energii świadomie, nie rezygnując przy tym z komfortu życia. Przede wszystkim warto zastanowić się, czy w ogóle musimy oszczędzać. Być może wcale nie zużywamy prądu za dużo. To jednak da się ocenić nie tyle po kwotach widniejących na rachunku, ale po jego rzeczywistym zużyciu, mierzonym w kilowatogodzinach.
Ogrzewanie prądem
Energia elektryczna, z uwagi na koszty, nie jest najpopularniejszym paliwem służącym do ogrzewania domów. Są jednak inwestorzy, którzy decydują się na zastosowanie systemu elektrycznego. Aby ograniczyć wydatki eksploatacyjne, najlepiej wybrać takie rozwiązanie, które pozwala zarówno kontrolować pobór energii, jak i ustawiać temperaturę w pomieszczeniach. Warunki te spełniają nowoczesne piece akumulacyjne, zwane dynamicznymi (gromadzą one ciepło w godzinach, w których prąd jest tańszy, a potem - wspomagane wentylatorem - równomiernie oddają je do pomieszczeń) oraz akumulacyjne systemy elektrycznego ogrzewania podłogowego z termostatami regulującymi temperaturę i możliwością zaprogramowania czasu pracy.
Komu płacimy za prąd?
Cena kilowatogodziny to tylko jeden ze składników rachunku za energię, często wcale nie największy. Trzeba pamiętać, że płacimy dwóm firmom - sprzedającej nam energię i dostarczającej ją. Operator systemu do kosztów realnie zużytego prądu dolicza opłaty abonamentowe, stałe, zmienne i przesyłowe. Sprzedawca i dostawca najczęściej należą do tego samego właściciela (firmy powstały na skutek podziału zakładów energetycznych). Pierwszego można sobie wybrać, do drugiego jesteśmy przypisani "terytorialnie".
Zapisz się na NEWSLETTER. Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail: Zobacz przykład
>
Skomentuj:
Jak oszczędzać prąd