Oszczędzaj nieodnawialne źródła energii - inwestuj w pierwsze paliwo - cz. 2, cieplejszy dach
Nadchodzące lata to czas gwałtownych zmian w otoczeniu gospodarczym. Dynamiczny rozwój gospodarek Chin i Indii, przy kurczących się zasobach paliw odnawialnych, musi spowodować szybki wzrost cen wszystkich surowców energetycznych.
1 z 4
2 z 4
3 z 4
4 z 4
Już dawno eksperci przewidywali taki rozwój sytuacji i na szczęście dostrzegły to także elity polityczne Unii Europejskiej. Racjonalizacja użytkowania energii stała się jednym z priorytetów unijnej polityki. Pierwszy jej spektakularny sukces to dyrektywa o certyfikacji energetycznej sprzętu AGD. Dzięki niej, tylko w wyniku dostarczenia nabywcom czytelnej informacji o standardzie energetycznym sprzętu gospodarstwa domowego, przeciętna jego energochłonność spadła o kilkadziesiąt procent. W niektórych asortymentach praktycznie nie mamy innego sprzętu niż w klasie energetycznej "A". Konkurencja w branży dotyczy już tylko obniżenia zużycia energii w ramach tej klasy, a na rynku pojawiają się wyroby z oznakowaniem "A+++". Oznacza to obniżenie zapotrzebowania na energię o 70% w stosunku do górnej granicy energochłonności klasy "A".
Kolejnym krokiem była Dyrektywa 2002/91/UE w sprawie certyfikacji energetycznej budynków. Powinna ona także doprowadzić do podobnego obniżenia energochłonności, jak to miało miejsce w sprzętach AGD. Tym bardziej, że eksperymentalne budowy wskazywały, że radykalnemu podniesieniu standardu energetycznego budynków nie musi towarzyszyć istotny wzrost kosztów budowy. Istnieje zatem ogromny potencjał obniżenia energochłonności w budownictwie.
Niestety, w Polsce wdrażanie tej dyrektywy przebiega nad wyraz opornie. Jak się wydaje, przyczyną tego jest struktura rynku, na którym najistotniejszym graczem są deweloperzy. To powoduje bowiem rozdzielenie nakładów podnoszących standard energetyczny od korzyści.
Na rynku budowlanym o wartości nieruchomości decyduje przede wszystkim lokalizacja. Tym samym nakłady na podniesienie standardu energetycznego nie mają istotnego wpływu na ceny mieszkań. A zatem wydatki te podnosiłyby koszty budowy, obniżając tylko zyski deweloperów. Korzyści finansowe z tych nakładów odnosiliby za to nabywcy, którzy niestety ich nie doceniają, także z powodu niskiego poziomu świadomości ekologicznej.
Klasy energetyczne budynków
Z tych względów podnoszenie z mocy prawa wymogów stawianych energochłonności nowo budowanym budynkom napotka na opór. W Polsce jest on tak skuteczny, że wdrożenie dyrektywy zostało opóźnione o co najmniej 8 lat.
Szczytowym osiągnięciem branży jest to, że przy okazji wdrażania przepisów Dyrektywy 2002/91/UE nie tylko nie podniesiono wymagań dla nowo budowanych domów, ale wręcz je obniżono.
Udało się także praktycznie zneutralizować jej oddziaływanie na rynek, wprowadzając całkowicie przeciwskuteczny system graficznego obrazowania klasy energetycznej budynku. W miejsce sprawdzonego systemu oznaczania klas dużymi literami alfabetu - co znacznie obniżyło energochłonność sprzętu AGD - wprowadzono całkowicie nieczytelną linijkę.
Unia Europejska nie rezygnuje
W Polsce nie wprowadzono żadnych sankcji dla uchylających się od przekazania świadectwa energetycznego nabywcy lub wynajmującemu dom lub mieszkanie.
W takiej sytuacji Unia postanowiła odnowić Dyrektywę, by wyeliminować luki pozwalające na jej skuteczne obchodzenie. W uchwalonej 19 maja 2010 roku Dyrektywie 2010/31/UE Parlamentu Europejskiego i Rady Europy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, jest nie tylko obowiązek wprowadzenia sankcji dla osób łamiących przepisy wdrożeniowe, ale także od roku 2020 obligatoryjny wymóg budowania wyłącznie budynków prawie zeroenergetycznych.
Powinno to uczynić budowane przez deweloperów budynki bardziej dostępnymi finansowo niż ma to miejsce obecnie. Stanie się tak dlatego, że już teraz o dostępności ekonomicznej mieszkania czy domu decyduje nie tylko wysokość raty kredytu, ale także koszty eksploatacji, i to w coraz większym stopniu.
Naszym cyklem "Inwestuj w PIERWSZE PALIWO" chcemy udowodnić, że domy "prawie zeroenergetyczne" to nie wymóg zwariowanych ekologów z Brukseli, ale ekonomiczny interes i zarazem konieczność. Według szacunków ekspertów, 80% emitowanych do środowiska zanieczyszczeń to wynik pozyskiwania energii z paliw kopalnych. Pod ich wpływem degraduje się otaczająca nas przyrodą, i bardzo mylą się ci, którym się wydaje, że nie jesteśmy jej częścią.
Przypadający na najbliższe lata szczyt wydobycia ropy naftowej to jedynie czubek góry lodowej, z którą nieuchronnie zderzy się nasza cywilizacja. Po ropie nastąpi szczyt wydobycia gazu, a potem węgla i uranu, tym szybciej, że rosnący popyt będzie poszukiwał substytutów wyczerpywanych zasobów. By uniknąć przykrych konsekwencji tego zderzenia, musimy na masową skalę zacząć ograniczać zużycie energii, czyli eksploatować przede wszystkim "pierwsze paliwo". Już dzisiaj, jak widać z naszych rachunków, może być ono tańsze od paliw kopalnych. A przecież przed nami zarówno perspektywa gwałtownego wzrostu ich cen, jak i - z powodu efektu skali - systematyczna obniżka kosztów PIERWSZEGO PALIWA.
Inwestycja w pierwsze paliwo
Przedmiotem naszych rozważań uczyniliśmy dom z użytkowym poddaszem o powierzchni w obrysie ścian zewnętrznych 180 m2, czyli o około 150-160 m2 powierzchni użytkowej.
W numerze marcowym, w pierwszym odcinku naszego cyklu pokazaliśmy, jakie korzyści możemy odnieść stawiając na PIERWSZE PALIWO przy projektowaniu podłogi na gruncie i ścian zewnętrznych.
Teraz sprawdzimy, jakie możemy mieć korzyści z inwestycji w dodatkowe ocieplenie dachu (ponad wartości wymagane przez przepisy budowlane).
Kolejnym krokiem była Dyrektywa 2002/91/UE w sprawie certyfikacji energetycznej budynków. Powinna ona także doprowadzić do podobnego obniżenia energochłonności, jak to miało miejsce w sprzętach AGD. Tym bardziej, że eksperymentalne budowy wskazywały, że radykalnemu podniesieniu standardu energetycznego budynków nie musi towarzyszyć istotny wzrost kosztów budowy. Istnieje zatem ogromny potencjał obniżenia energochłonności w budownictwie.
Niestety, w Polsce wdrażanie tej dyrektywy przebiega nad wyraz opornie. Jak się wydaje, przyczyną tego jest struktura rynku, na którym najistotniejszym graczem są deweloperzy. To powoduje bowiem rozdzielenie nakładów podnoszących standard energetyczny od korzyści.
Na rynku budowlanym o wartości nieruchomości decyduje przede wszystkim lokalizacja. Tym samym nakłady na podniesienie standardu energetycznego nie mają istotnego wpływu na ceny mieszkań. A zatem wydatki te podnosiłyby koszty budowy, obniżając tylko zyski deweloperów. Korzyści finansowe z tych nakładów odnosiliby za to nabywcy, którzy niestety ich nie doceniają, także z powodu niskiego poziomu świadomości ekologicznej.
Klasy energetyczne budynków
Z tych względów podnoszenie z mocy prawa wymogów stawianych energochłonności nowo budowanym budynkom napotka na opór. W Polsce jest on tak skuteczny, że wdrożenie dyrektywy zostało opóźnione o co najmniej 8 lat.
Szczytowym osiągnięciem branży jest to, że przy okazji wdrażania przepisów Dyrektywy 2002/91/UE nie tylko nie podniesiono wymagań dla nowo budowanych domów, ale wręcz je obniżono.
Udało się także praktycznie zneutralizować jej oddziaływanie na rynek, wprowadzając całkowicie przeciwskuteczny system graficznego obrazowania klasy energetycznej budynku. W miejsce sprawdzonego systemu oznaczania klas dużymi literami alfabetu - co znacznie obniżyło energochłonność sprzętu AGD - wprowadzono całkowicie nieczytelną linijkę.
Unia Europejska nie rezygnuje
W Polsce nie wprowadzono żadnych sankcji dla uchylających się od przekazania świadectwa energetycznego nabywcy lub wynajmującemu dom lub mieszkanie.
W takiej sytuacji Unia postanowiła odnowić Dyrektywę, by wyeliminować luki pozwalające na jej skuteczne obchodzenie. W uchwalonej 19 maja 2010 roku Dyrektywie 2010/31/UE Parlamentu Europejskiego i Rady Europy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, jest nie tylko obowiązek wprowadzenia sankcji dla osób łamiących przepisy wdrożeniowe, ale także od roku 2020 obligatoryjny wymóg budowania wyłącznie budynków prawie zeroenergetycznych.
Powinno to uczynić budowane przez deweloperów budynki bardziej dostępnymi finansowo niż ma to miejsce obecnie. Stanie się tak dlatego, że już teraz o dostępności ekonomicznej mieszkania czy domu decyduje nie tylko wysokość raty kredytu, ale także koszty eksploatacji, i to w coraz większym stopniu.
Naszym cyklem "Inwestuj w PIERWSZE PALIWO" chcemy udowodnić, że domy "prawie zeroenergetyczne" to nie wymóg zwariowanych ekologów z Brukseli, ale ekonomiczny interes i zarazem konieczność. Według szacunków ekspertów, 80% emitowanych do środowiska zanieczyszczeń to wynik pozyskiwania energii z paliw kopalnych. Pod ich wpływem degraduje się otaczająca nas przyrodą, i bardzo mylą się ci, którym się wydaje, że nie jesteśmy jej częścią.
Przypadający na najbliższe lata szczyt wydobycia ropy naftowej to jedynie czubek góry lodowej, z którą nieuchronnie zderzy się nasza cywilizacja. Po ropie nastąpi szczyt wydobycia gazu, a potem węgla i uranu, tym szybciej, że rosnący popyt będzie poszukiwał substytutów wyczerpywanych zasobów. By uniknąć przykrych konsekwencji tego zderzenia, musimy na masową skalę zacząć ograniczać zużycie energii, czyli eksploatować przede wszystkim "pierwsze paliwo". Już dzisiaj, jak widać z naszych rachunków, może być ono tańsze od paliw kopalnych. A przecież przed nami zarówno perspektywa gwałtownego wzrostu ich cen, jak i - z powodu efektu skali - systematyczna obniżka kosztów PIERWSZEGO PALIWA.
Inwestycja w pierwsze paliwo
Przedmiotem naszych rozważań uczyniliśmy dom z użytkowym poddaszem o powierzchni w obrysie ścian zewnętrznych 180 m2, czyli o około 150-160 m2 powierzchni użytkowej.
W numerze marcowym, w pierwszym odcinku naszego cyklu pokazaliśmy, jakie korzyści możemy odnieść stawiając na PIERWSZE PALIWO przy projektowaniu podłogi na gruncie i ścian zewnętrznych.
Teraz sprawdzimy, jakie możemy mieć korzyści z inwestycji w dodatkowe ocieplenie dachu (ponad wartości wymagane przez przepisy budowlane).
Cieplejszy dach
W naszym domu ocieplona powierzchnia dachu (do poziomu jętek i w ich płaszczyźnie), po odliczeniu 7 okien połaciowych (8 m2) wynosi 108 m2.
Zgodnie z warunkami technicznymi, jakim powinny odpowiadać budynki wartość współczynnika U przenikania ciepła przez dach nie może przekraczać >b>0,25. Przy zastosowaniu wełny mineralnej o współczynniku przewodzenia ciepła x = 0,039, wystarczająca "normowa" grubość ocieplenia to 15 cm.
Biorąc pod uwagę współczesne sposoby montażu obudowy poddasza z płyt gipsowo-kartonowych (ruszt jest podwieszany do konstrukcji dachu za pomocą metalowych wieszaków), można bez większych problemów ocieplić dach warstwą wełny mineralnej o łącznej grubości 35 cm. Oznacza to, że bez specjalnych zabiegów można powiększyć grubość ocieplenia dachu o dodatkowe 20 cm. Przy takiej grubości ocieplenia współczynnik U dachu wynosiłby 0,11!
Przyjmując, że cena wełny mineralnej stosowanej do ocieplania połaci dachowych to średnio 105 zł/m3, pogrubienie izolacji termicznej dachu o 20 cm kosztowałoby nas
0,20 × 108 × 105 = 2270 zł.
Ilość energii traconej rocznie przez 108 m2 dachu spełniającego wymagania "normowe" (U = 0,25) to 2517 kWh, a ocieplonego wełną grubości 35 cm (U = 0,11) - tylko 1108 kWh. Inwestując więc w dodatkowe ocieplenie dachu, zmniejszymy roczne straty ciepła o 2517 - 1108 = 1409 kWh.
Przypomnijmy, że na dodatkowe ocieplenie wydamy 2270 zł. Zakładając, że dach będzie wykonany zgodnie ze sztuką budowlaną, z zastosowaniem membrany dachowej, paroizolacji i trwałego pokrycia, przyjęliśmy okres żywotności wełny mineralnej w dachu na 40 lat. Oznacza to, że roczne oszczędności na ogrzewaniu dzięki dodatkowemu ociepleniu dachu będą wynosić w przeliczeniu na rok: 2270: 40 = 57 zł.
Wynika z tego, że 1 kWh zaoszczędzonej energii (czytaj: PIERWSZEGO PALIWA) dzięki bardzo dobremu ociepleniu dachu kosztować nas będzie 57 : 1409 = 0,04 zł, czyli 4 gr.
Jak z tego widać, inwestując nie tylko w lepsze ocieplenie podłogi na gruncie i ścian zewnętrznych (co udowodniliśmy w poprzednim odcinku naszego cyklu), ale i w docieplenie dachu, nie znajdziemy tańszego paliwa na rynku!
Zaoszczędzona w ten sposób energia oznacza też, że inwestując w cieplejszy dach nie spalimy rocznie:
- 212 kg węgla,
- lub 150 m3 gazu,
- lub 120 kg oleju (ropy naftowej).
Tylko z tytułu lepiej ocieplonego dachu (przy założeniu stałych cen, co jest oczywiście nieprawdopodobne!) nie wydalibyśmy co roku na ogrzewanie domu odpowiednio:
- węglem - 112 zł,
- gazem - 282 zł,
- olejem - 493 zł.
Koszt 1 kwh z różnych paliw
Porównując koszt wytworzenia 1 kWh energii z różnych paliw kopalnych z kosztami zaoszczędzonej energii, czyli PIERWSZEGO PALIWA, powinniśmy pamiętać, że ceny tych pierwszych będą rosły w dużym tempie, choć trudnym do przewidzenia, podczas gdy te drugie są stałe.
Zmniejszenie emisji dwutlenku węgla
Zaoszczędzona energia to także mniejsza emisja dwutlenku węgla (i innych zanieczyszczeń) do atmosfery. Ilość CO2 powstająca przy wytworzeniu 1 kWh energii z węgla to 0,342 kg, z gazu - 0,205 kg, a z oleju - 0,270 kg.
Ocieplając w naszym domu dodatkowo dach, zmniejszymy straty ciepła o 1409 kWh energii, a to oznacza ograniczenie emisji CO2 od 289 do 482 kg!
Pierwsze paliwo w połowie domów
Na zakończenie zobaczmy, jakie byłyby roczne oszczędności poszczególnych paliw i średnie zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, gdyby połowa nowych inwestorów (jest ich średnio w roku około 35 000), projektując dach w swoich domach, postawiła najpierw na PIERWSZE PALIWO.
W naszym domu ocieplona powierzchnia dachu (do poziomu jętek i w ich płaszczyźnie), po odliczeniu 7 okien połaciowych (8 m2) wynosi 108 m2.
Zgodnie z warunkami technicznymi, jakim powinny odpowiadać budynki wartość współczynnika U przenikania ciepła przez dach nie może przekraczać >b>0,25. Przy zastosowaniu wełny mineralnej o współczynniku przewodzenia ciepła x = 0,039, wystarczająca "normowa" grubość ocieplenia to 15 cm.
Biorąc pod uwagę współczesne sposoby montażu obudowy poddasza z płyt gipsowo-kartonowych (ruszt jest podwieszany do konstrukcji dachu za pomocą metalowych wieszaków), można bez większych problemów ocieplić dach warstwą wełny mineralnej o łącznej grubości 35 cm. Oznacza to, że bez specjalnych zabiegów można powiększyć grubość ocieplenia dachu o dodatkowe 20 cm. Przy takiej grubości ocieplenia współczynnik U dachu wynosiłby 0,11!
Przyjmując, że cena wełny mineralnej stosowanej do ocieplania połaci dachowych to średnio 105 zł/m3, pogrubienie izolacji termicznej dachu o 20 cm kosztowałoby nas
0,20 × 108 × 105 = 2270 zł.
Ilość energii traconej rocznie przez 108 m2 dachu spełniającego wymagania "normowe" (U = 0,25) to 2517 kWh, a ocieplonego wełną grubości 35 cm (U = 0,11) - tylko 1108 kWh. Inwestując więc w dodatkowe ocieplenie dachu, zmniejszymy roczne straty ciepła o 2517 - 1108 = 1409 kWh.
Przypomnijmy, że na dodatkowe ocieplenie wydamy 2270 zł. Zakładając, że dach będzie wykonany zgodnie ze sztuką budowlaną, z zastosowaniem membrany dachowej, paroizolacji i trwałego pokrycia, przyjęliśmy okres żywotności wełny mineralnej w dachu na 40 lat. Oznacza to, że roczne oszczędności na ogrzewaniu dzięki dodatkowemu ociepleniu dachu będą wynosić w przeliczeniu na rok: 2270: 40 = 57 zł.
Wynika z tego, że 1 kWh zaoszczędzonej energii (czytaj: PIERWSZEGO PALIWA) dzięki bardzo dobremu ociepleniu dachu kosztować nas będzie 57 : 1409 = 0,04 zł, czyli 4 gr.
Jak z tego widać, inwestując nie tylko w lepsze ocieplenie podłogi na gruncie i ścian zewnętrznych (co udowodniliśmy w poprzednim odcinku naszego cyklu), ale i w docieplenie dachu, nie znajdziemy tańszego paliwa na rynku!
Zaoszczędzona w ten sposób energia oznacza też, że inwestując w cieplejszy dach nie spalimy rocznie:
- 212 kg węgla,
- lub 150 m3 gazu,
- lub 120 kg oleju (ropy naftowej).
Tylko z tytułu lepiej ocieplonego dachu (przy założeniu stałych cen, co jest oczywiście nieprawdopodobne!) nie wydalibyśmy co roku na ogrzewanie domu odpowiednio:
- węglem - 112 zł,
- gazem - 282 zł,
- olejem - 493 zł.
Koszt 1 kwh z różnych paliw
Porównując koszt wytworzenia 1 kWh energii z różnych paliw kopalnych z kosztami zaoszczędzonej energii, czyli PIERWSZEGO PALIWA, powinniśmy pamiętać, że ceny tych pierwszych będą rosły w dużym tempie, choć trudnym do przewidzenia, podczas gdy te drugie są stałe.
Zmniejszenie emisji dwutlenku węgla
Zaoszczędzona energia to także mniejsza emisja dwutlenku węgla (i innych zanieczyszczeń) do atmosfery. Ilość CO2 powstająca przy wytworzeniu 1 kWh energii z węgla to 0,342 kg, z gazu - 0,205 kg, a z oleju - 0,270 kg.
Ocieplając w naszym domu dodatkowo dach, zmniejszymy straty ciepła o 1409 kWh energii, a to oznacza ograniczenie emisji CO2 od 289 do 482 kg!
Pierwsze paliwo w połowie domów
Na zakończenie zobaczmy, jakie byłyby roczne oszczędności poszczególnych paliw i średnie zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, gdyby połowa nowych inwestorów (jest ich średnio w roku około 35 000), projektując dach w swoich domach, postawiła najpierw na PIERWSZE PALIWO.
Zapisz się na NEWSLETTER. Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail: Zobacz przykład
>
Skomentuj:
Oszczędzaj nieodnawialne źródła energii - inwestuj w pierwsze paliwo - cz. 2, cieplejszy dach