Z tęsknoty za przestrzenią
Na zewnątrz - ganek i dwuspadowy dach. Wewnątrz - belkowany sufit, mnóstwo drewna i dużo przestrzeni. To właśnie za nią zatęsknili gospodarze, kiedy postanowili zamienić niewielkie mieszkanie na dom.
Dawno, dawno temu pani Dorota i jej mąż Jacek zajmowali przytulne dwupokojowe mieszkanie na warszawskiej Woli. Potem wyjechali do Stanów Zjednoczonych, gdzie zamieszkali gościnnie u rodziny, w obszernym domu z ogrodem. Teraz śmieją się, że gdy poczuli tę cudowną przestrzeń wokół siebie, przeżyli prawdziwe olśnienie. Kiedy wrócili do Polski, ich stare mieszkanie zrobiło się nagle zbyt ciasne i klaustrofobiczne (powiedzmy szczerze - jednym z powodów były też zapewne narodziny syna Radosława). Szybko zaczęli się więc rozglądać za odpowiednią działką. Wybrali zielony Ursynów, czyli obrzeża stolicy. Uwiodła ich tu przede wszystkim bliskość Lasu Kabackiego oraz niewielka odległość od Konstancina i Zalesia - miejscowości, do których często jeździli na rowerowe wycieczki.
Oboje lubią prostotę i staropolskie klimaty. Zdecydowali się więc na zamówienie projektu domu o stylu nawiązującym do dworku polskiego - z gankiem zdobionym kolumnami oraz pięknym dwuspadowym dachem krytym czerwoną dachówką. Największą pasją i radością gospodyni, na co dzień pracującej w mało romantycznym zawodzie handlowca, jest odkrywanie nowych smaków, zapachów i kolorów. Taką samą przyjemność sprawiło jej urządzanie tego domu. Chciała, by wystrój był prosty i bezpretensjonalny, jak we wnętrzach, które często widywała we Francji i Włoszech.
Głównym budulcem i dekoracją jest tu oczywiście drewno, ulubiony materiał pani Doroty. Jak mówi - jest po prostu ponadczasowe, a więc zawsze modne. W domu nie brakuje również innych naturalnych materiałów, chociażby rafii, wikliny, kamienia. Najważniejsze jest jednak światło. Liczne okna - w większości bez zasłon - oraz niewielka liczba sprzętów sprawiają, że może ono swobodnie wędrować po wnętrzach.
Kuchnia jest pełna aromatów przywodzących na myśl dalekie kraje. Panią Dorotę fascynują bowiem kulinaria, zwłaszcza te śródziemnomorskie - uwielbia oliwę, czosnek, przyprawy. Z podróży zamiast tradycyjnych pamiątek przywozi mnóstwo przysmaków. W najbliższym czasie wystrój kuchni ulegnie radykalnym zmianom. Pojawią się m.in. nowe szafki, z litego drewna. Bez wątpienia pomieszczą się w nich niezliczone buteleczki z oliwą i książki kucharskie.
Oboje lubią prostotę i staropolskie klimaty. Zdecydowali się więc na zamówienie projektu domu o stylu nawiązującym do dworku polskiego - z gankiem zdobionym kolumnami oraz pięknym dwuspadowym dachem krytym czerwoną dachówką. Największą pasją i radością gospodyni, na co dzień pracującej w mało romantycznym zawodzie handlowca, jest odkrywanie nowych smaków, zapachów i kolorów. Taką samą przyjemność sprawiło jej urządzanie tego domu. Chciała, by wystrój był prosty i bezpretensjonalny, jak we wnętrzach, które często widywała we Francji i Włoszech.
Głównym budulcem i dekoracją jest tu oczywiście drewno, ulubiony materiał pani Doroty. Jak mówi - jest po prostu ponadczasowe, a więc zawsze modne. W domu nie brakuje również innych naturalnych materiałów, chociażby rafii, wikliny, kamienia. Najważniejsze jest jednak światło. Liczne okna - w większości bez zasłon - oraz niewielka liczba sprzętów sprawiają, że może ono swobodnie wędrować po wnętrzach.
Kuchnia jest pełna aromatów przywodzących na myśl dalekie kraje. Panią Dorotę fascynują bowiem kulinaria, zwłaszcza te śródziemnomorskie - uwielbia oliwę, czosnek, przyprawy. Z podróży zamiast tradycyjnych pamiątek przywozi mnóstwo przysmaków. W najbliższym czasie wystrój kuchni ulegnie radykalnym zmianom. Pojawią się m.in. nowe szafki, z litego drewna. Bez wątpienia pomieszczą się w nich niezliczone buteleczki z oliwą i książki kucharskie.
Skomentuj:
Z tęsknoty za przestrzenią