Od projektu do realizacji: wygodny dom o pięknej bryle
Duży, komfortowy dom mimo imponującego metrażu nie przytłacza otoczenia - dzięki temu, że architekci pomysłowo podzielili i „rozrzeźbili” bryłę. A właściciele zadbali o wyjątkowo piękne wykończenie wnętrz!
Metryczka budynku:
Projekt domu: Rezydencja w nerterach
Pracownia: Biuro Projektów Archon+; kontakt archon.pl
Powierzchnia zabudowy: 258,75 m2
Powierzchnia użytkowa: 297,08 m2
Minimalne wymiary: 26,95 x 25,47 m
Opis: dom jednorodzinny, parterowy, z użytkowym poddaszem i garażem
Popularność projektu gotowego zależy od różnych czynników. Najlepiej, gdy w grę wchodzi połączenie niewygórowanej ceny z udaną architekturą, w sam raz dla klientów, którzy poszukują dla siebie niebanalnej formy domu, a we wnętrzach odpowiedniej przestrzeni z dużą ilością światła.
W katalogach domów jednorodzinnych można znaleźć gotowe odpowiedzi nie tylko na niejedną potrzebę mieszkaniową, ale także na wymagania stawiane inwestorom przez zapisy planów miejscowych. Właśnie dbałość o ułatwienie przyszłym właścicielom kontaktów z wydziałami architektonicznymi lokalnych władz była jedną z myśli przewodnich stojących za projektem Rezydencji w nerterach, autorstwa znanego Biura Projektów Archon+
– Ideą, która przyświecała architektom podczas rysowania Rezydencji w nerterach, było stworzenie projektu o nowoczesnej linii, ale z uwzględnieniem zapisów spotykanych w wielu miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego – opowiada Małgorzata Biel, z pracowni Archon. – Mam na myśli częste zalecenia dotyczące wznoszenia domów ze stromymi dachami, z obowiązkowym kątem nachylenia w przedziałach zazwyczaj między 35 a 45°, oraz odnoszące się do stonowanej kolorystyki całości, która zaowocowała w tym przypadku jasnymi elewacjami i ciemnym dachem.
Wygodny dom parterowy
Dla twórców Rezydencji w nerterach cel administracyjno-urzędowy nie był oczywiście najważniejszy. Przede wszystkim postawili na jakość.
– Z założenia miała to być okazała i komfortowa rezydencja o dość dużym metrażu – mówi Małgorzata Biel. – Stąd wzięła się rozrzeźbiona forma. Dzięki niej, przy sporej powierzchni zabudowy, bryła domu nie straciła na proporcji, nie stała się monumentalna, a dach nie zdominował reszty i nie jest przysadzisty.
Gdy spojrzymy na rzut parteru, mogłoby się wydawać, że projekt wychodzi w sumie od zwykłej kostki, poddanej następnie sporej obróbce. Architekci wprawdzie nie potwierdzają takiego akurat kierunku procesu twórczego, ale na potrzeby naszego artykułu wydaje się przydatny dla opisu ostatecznej formy bryły. Wzdłuż osi symetrii „wycięto” z bryły nieco przestrzeni – z przodu na lekkie wycofanie głównego wejścia do domu, a od ogrodu na spory taras. W efekcie powstały dwa skrzydła, połączone mniej więcej w swoim środku. Skrzydło lewe nieco wydłużono – od frontu kilkoma metrami garażu, od tyłu, nieznacznie, dwoma garderobami towarzyszącymi pokojowi. Dla dodatkowego urozmaicenia główną elewację wzbogacono o wysoki na całą kondygnację „murek”, przesłaniający wejście, stanowiący niejako przedłużenie ściany prawego skrzydła. Dzięki temu, gdy patrzymy na dom od strony wejścia, mamy wrażenie, że widzimy nie kilkuczęściową elewację, ale jednorodną, horyzontalnie poprowadzoną fasadę,
Od ogrodu taka spójność nie jest już konieczna, mamy więc tam wyraźny podział elewacji ogrodowej na trzy fragmenty, z dominującą środkową, wypełnioną w całości efektownym, olbrzymim oknem, podzielonym na dziewięć prostokątnych części, świetnie doświetlającym wnętrza.
Użytkowe poddasze i okna kolankowe
Dach rzeczywiście nie przytłacza swoim rozmiarem i udanie zwieńcza parter. Nie przeszkadzają w tym wprowadzone na całym obrysie ścianki kolankowe, uzupełnione o wstawione w połaci dachu okna kolankowe. Przeciwnie, oba elementy „kolankowe” dobrze się ze sobą łączą, efektownie różnicują przekrycie, a całości dodają uroku i stylu, składając się wręcz na znak firmowy tego projektu.
Ciekawe, że okien kolankowych nie spotyka się zbyt często w polskim budownictwie jednorodzinnym.
– Według mnie, niska popularność okien kolankowych jest spowodowana ich wysoką ceną – tłumaczy Małgorzata Biel. – Dlatego takie rozwiązania są stosowane częściej w budynkach droższych w realizacji. W Rezydencji w nerterach chodziło o wygodę użytkowania i komfort aranżacji pomieszczeń na poddaszu. Mamy tu dach wielospadowy, o niedużym kącie nachylenia połaci. Jak na taki dach ścianka kolankowa jest bardzo wysoka, ma 153 cm. Gdyby zamontować tradycyjne okna dachowe, pełniłyby one raczej funkcję świetlików i nie byłoby możliwości wyjrzenia przez okno. A takie rozwiązanie jest niedopuszczalne w przypadku, kiedy na poddaszu nie ma innych okien. Montażu okien kolankowych nie powinniśmy się bać – w firmach mających je w swojej ofercie funkcjonuje doradztwo techniczne, aby wspomóc wykonawców w montażu.
Zmiany w projekcie gotowym
Każdy projekt gotowy podlega mniejszym lub większym zmianom, adaptującym go do potrzeb właścicieli. W naprawdę dobrych projektach dobrze jest jednak zbyt wiele nie grzebać, bo lepsze bywa wtedy wrogiem dobrego. Tą właśnie drogą poszli inwestorzy, których realizację Rezydencji w nerterach pokazujemy. Wprowadzili naprawdę niewielkie modyfikacje, nie zmieniając charakteru całości. Parter pozbawili szarych aplikacji w stolarce okien i kolorystyce bramy garażowej. Zmodyfikowali nieco kształt kilku okien, choć tylko w jednym przypadku można mówić o większej ingerencji (dwa małe wąskie okna przy pokoju od strony ogrodu zamieniły się w dwa pełnowymiarowe). Ściankę kolankową poniżej dachu pokryli na całym obwodzie szarym tynkiem, rezygnując z wyłożenia tej przestrzeni drewnianymi panelami. Zastosowali nieco inne niż w projekcie modele okien kolankowych. Na wizualizacji widać też dachówkę płaską, zaś w realizacji – profilowaną. Żadna z tych zmian nic nie ujmuje jednak budynkowi.
Dom bez wyzwań w realizacji
Małgorzata Biel stawia sprawę jasno. – Nie bierzemy pod uwagę możliwości „niestarannego wykonania” tej rezydencji – mówi. – Nie ma w niej trudnych i newralgicznych miejsc. To atut tego domu. Oczywiście jeśli będzie realizowany zgodnie z projektem, przez wykwalifikowanych wykonawców, pod nadzorem doświadczonego kierownika budowy.
Dotyczy to również efektownych przeszkleń, których sporo w budynku. Duże okna stanowią wciąż wyzwanie zarówno dla niektórych producentów, jak i wykonawców. Źle wymierzone czy zamontowane (a czasem jedno i drugie), potrafią popsuć przyjemność z mieszkania w nawet najlepszym domu, a zwłaszcza znacząco zwiększyć rachunki za ogrzewanie.
– W projekcie przewidziana jest stolarka zewnętrzna PVC lub drewniana. Żeby okna trzymały ciepło, najważniejszy jest dobór odpowiednich profili, zestawów szyb zespolonych, a przede wszystkim odpowiedni, tzw. ciepły montaż – mówi Małgorzata Biel.
Miejsce dla domu, czyli działka idealna
To bolączka wielu właścicieli – mają do dyspozycji nieduże działki, na których czasem trudno rozprostować kości, zrelaksować się w ogrodzie czy nawet wypocząć na sofie, bez narażenia się na widok sąsiadów o kilka metrów dalej czy hałas od ulicy. O tym właśnie trzeba pamiętać, decydując się na Rezydencję w nerterach. Ten dom wymaga bowiem trochę oddechu, przestrzeni, która odpowiednio korespondować będzie z nowoczesną, rzeczywiście nieco „rezydencjonalną” architekturą.
– Przez to, że dom jest dość rozłożysty, nie powinien być realizowany na zbyt małych działkach – potwierdza Małgorzata Biel. – Wejście powinno znajdować się od strony północnej, co zapewni najlepsze nasłonecznienie strefy dziennej. Nowoczesną bryłę domu w sposób najodpowiedniejszy podkreślałby zaś geometryczny ogród.
A w ogrodzie, a także w samym domu, dobrze jest zadbać o nertery. To nazwa gatunku roślin. Zgodnie z założeniami architektów sprawdzą się one zwłaszcza wewnątrz budynku. Dobrze podkreślą minimalizm wystroju. Bo właśnie taki styl – nieprzeładowany detalami, eksponujący otwarte, pełne światła wnętrza – najlepiej będzie pasował dhttps://cms.gazeta.pl/uom/cms/sst/editor.html?xx=19478312o charakteru tego domu.
Skomentuj:
Od projektu do realizacji: wygodny dom o pięknej bryle