Rodzinny dom urządzony w odcieniach błękitu
Nieprzypadkowo od razu nawiązujemy do ptaków. Ich obecność wpłynęła w decydującym stopniu na wygląd wnętrz. I może nie bez powodu tyle w tym domu skrzydeł.
Maria i Jan długo szukali idealnego miejsca dla siebie – domu z ogrodem, prawdziwej oazy, w której zarówno oni, jak i ich dzieci odnajdą spokój i radość. W końcu znaleźli. Wnętrze kilkunastoletniego budynku wymagało co prawda niewielkiej przebudowy, ale nie ze względu na stan techniczny. Po prostu układ pomieszczeń nie do końca odpowiadał potrzebom rodziny. Wyzwania podjęła się Marta Joanna Szpot z pracowni Projektownia MJS.
Wytyczne od gospodarzy były konkretne: miało być prosto, jasno, przestronnie, bez udziwnień i zbędnych dekoracji. Chcieli uniknąć tak modnych dziś szarości i znaleźć jak najwięcej miejsca do przechowywania domowych rzeczy.
Inspiracją kolorystyczną stał się dla mnie widok zokien na stare kwitnące drzewa owocowe orazptasie gniazdo na jednym znich. Poszłam tym tropem. We wnętrzach pojawiły się tapety zmotywem liści ikwiatów, a z kolorów wybrałam biele,beże i odcienie niebieskiego
– opowiada projektantka
Usytuowanie łazienek na obu kondygnacjach oraz pralni w piwnicy pod nimi kusiło, by zainstalować zsyp na bieliznę. Mimo obaw, czy dzieci nie zrobią sobie z niego zjeżdżalni, gospodarze zaakceptowali pomysł. Jak się później okazało, jedną z ulubionych codziennych czynności Michała i Karoliny stało się porządkowanie ubrań i nikt nie musi biegać po piętrach z rzeczami do prania. Na koniec projektantka wpuściła do domu... ptaki. Mewy (projekt i ręczne wykonanie – Dominika Gosza) fruwają na żyłkach pod sufitem w kuchni i łazience, dodając pomieszczeniom lekkości i rzucając na ściany subtelne cienie.
Skomentuj:
Rodzinny dom urządzony w odcieniach błękitu