Mieszkanie w Warszawie dla 3-osobowej rodziny
Mieszkanie w Warszawie ma swoje wady i zalety. Czasem są skośne ściany, czasem okolica nie wydaje się idealna. Ale kiedy spojrzeć uważniej, to, co wydaje się wadą mieszkania, może być jego zaletą.
Lokalizacja mieszkania: Warszawa, Wola, blok z lat 90. WW wieku.
Lokatorzy: Gabriela i Antoni z Anielą, córką Antoniego.
Wysoki budynek z lat 90. w centrum warszawskiej Woli, starej dzielnicy z robotniczymi tradycjami. Szare ulice, szare domy. Kiedy się tutaj wprowadzali, nie byli pewni, czy nie uciec jednak w inne miejsce, np. na modne Powiśle. Ale wnętrza były jasne, z widokiem na dwie strony, za oknami sypialni rosły piękne stare drzewa. Gabriela, nauczycielka jogi i producent, oraz Antoni, reżyser, postanowili zostać. Mieszkanie wymagało jednak remontu. Tu wystawała rura, tam ściana stała na skos, a w poprzek salonu i kuchni biegła pokaźna belka stropowa...
Dobrze wiedzieliśmy, czego chcemy, szukaliśmy więc projektanta, który nie będzie na siłę forsował swoich pomysłów. Trafiliśmy na Justynę iAnię zpracowni Tatemono. Dziewczyny świetnie poruszają się wświecie brył igeometrii, aja lubię geometrię
– mówi Gabriela.
Gospodarzom zależało na powiększeniu przestrzeni i na tym, by wnętrze było funkcjonalne. Mieszkanie miało pewne wady, ale liczyli na to, że uda się przekuć je w zalety.
Nie stać nas na designerskie meble, ale byliśmy otwarci na sprytne patenty. Oboje sporo gotujemy. Chcieliśmy schować wszystko w szafkach izachować czystość, zarówno jeśli chodzi o przestrzeń, jak itę dosłowną, wsensie higieny
– dodaje Gabriela.
Aranżacja mieszkania to sztuka kompromisu
Z pewnych rzeczy musieli zrezygnować, np. z oddzielnej toalety. Za to teraz jest pojemna zabudowa w kuchni i duża szafa w przedpokoju. Starannie wybierali materiały wykończeniowe.Lubią chodzić na bosaka, więc mozaika dębowa, która tu była od zawsze, świetnie się sprawdza. Została tylko starannie odnowiona. Do kuchni i przedpokoju szukali czegoś łatwego do utrzymania w idealnej czystości. Wybrali płytki, a testowali je... własnymi stopami. W sklepach chodzili po nich na bosaka. Te, które wybrali, są naprawdę przyjemne w dotyku.
Wszystkie wady udało się zmienić wzalety. Było tylko trochę kucia, np. żeby zmieścić szafy. Kłopotliwą belkę pod sufitem postanowiliśmy wyeksponować. Obawialiśmy się, że mieszkanie będzie zimne ibez duszy, ale tak się nie stało. Ichoć wystrój ma już kilka lat, uważamy, że się nie zestarzał, inie chcemy tu nic zmieniać
– tłumaczą właściciele.
Mieszkanie w Warszawie dla 3-osobowej rodziny - prezentacja
Pokój dzienny - biała, otwarta przestrzeń. Belka stropowa (zdaniem Gabrieli budowniczowie domu chyba coś źle obliczyli) szpeciła pokój. Została oczyszczona z farby i tynku do gołego betonu, a następnie zaimpregnowana. Teraz ten element o surowej urodzie zdobi wnętrze. Wąską wnękę przy oknie wykorzystano na dodatkowe półki na książki. To, co wydawało się wadą mieszkania, udało się zmienić w jeden z jego atutów. Lustrzana ściana powiększa optycznie pokój dzienny i dodaje mu światła. Taflą lustra wykończono także drzwi do łazienki. Białe półki nie przytłaczają wnętrza, a mieści się na nich sporo książek oraz telewizor. Szafka RTV zawieszona nad podłogą wygląda lekko i ułatwia sprzątanie.
Kuchnia - niewiele na wierzchu. Duża zabudowa zajmuje miejsce dawnego WC. Od strony przedpokoju służy jako szafa ubraniowa. Od strony kuchennej mieści nie tylko lodówkę i piekarnik, ale także liczne szafki i szuflady. Na fronty wybrano lekko bieloną lakierowaną sklejkę z drewna liściastego, ponieważ mniej żółknie niż iglaste.
Perforowany fragment zabudowy osłania rurę cieplną, która widowiskowo przecinała ścianę w tym miejscu. Perforacja 'spływa' ze ściany na ławę - ulubione miejsce domowników. Wydaje się twarde i niewygodne? Ale nie wówczas, gdy siedzi się po turecku albo w pozycji kwiatu lotosu - jak gospodarze jogini. Pod ławą są przepastne szuflady - kolejny przydatny schowek. Kaloryfer pod oknem pozostawiono w stanie fabrycznym, bez malowania. Jego wygląd nawiązuje do wiszącej nad nim belki.
Łazienka z wnękami. W sterylnym wnętrzu też widać zamiłowanie gospodarzy do porządku. Pralkę i suszarkę ukryto w zabudowie. Jej front ma dekoracyjną, a zarazem praktyczną (wentylacja!) perforację - taką samą jak w kuchni. Nad sedesem powstał pawlacz, w którym gospodarze trzymają rzadziej używane rzeczy. Nad ścianką instalacyjną podwieszonego sedesu jest wyłożona płytkami wnęka oraz szafka z lustrzanym frontem. Za tymi taflami również kryje się szafka. Liczne lustra sprawiają, że niewielka łazienka wydaje się znacznie większa. Za umywalką - jeszcze jedna wnęka-półka. W sam raz na mydło i kubeczki ze szczoteczkami do zębów.
W sypialniach - prosto i funkcjonalnie. W sypialni gospodarzy zamiast tradycyjnych szafek nocnych są półeczki zamontowane do ażurowego wezgłowia. Dzięki temu duży mebel wygląda mniej masywnie. Podłogi nie przykrywa się tu dywanami. Stara dębowa mozaika została tylko wycyklinowana i zawoskowana, bo właściciele cenią naturę.
To m.in. w pokoju 18-letniej córki Antoniego znajduje się wspomniana skośna ściana. Mimo to udało się go wygodnie urządzić; oprócz łóżka (z wezgłowiem - czego nie widać na zdjęciu - obudowanym szafami) znalazło się tu miejsce m.in. na drewnianą drabinkę gimnastyczną (również poza kadrem).
Rzut
Skomentuj:
Mieszkanie w Warszawie dla 3-osobowej rodziny