Jak uratować róże?
Cztery lata temu popełniłam błąd, sadząc przed domem różę "Sympatie" bez stelaża. Rozrosła się (ma 2,5 m wys.) trochę na dziko, wykładając się na schody. Teraz zdecydowaliśmy się wmurować stylową podporę ze stali. Wątpię jednak, by zdrewniałe pędy dały się łatwo przygiąć i przymocować do rusztowania. Czy radykalne przycięcie z kolei nie spowoduje zbyt bujnego wzrostu i nie osłabi kwitnienia, które co roku było bardzo imponujące? Żal by mi było różę wyciąć. Proszę o radę Urszula.
Róża po tak radykalnych cięciach zacznie wypuszczać długie pędy, które od razu należy podwiązywać. Nie zakwitną jeszcze w tym roku, lecz dopiero w następnych latach. Kwiaty pojawią się na odgałęzieniach, które udało się ocalić i przypiąć wiosną do podpory.