Nasz przykład pokazuje, że w każdym wieku można zbudować dom i zmienić styl życia. Trzeba tylko chcieć.
Parterowy dom jest lepszy od piętrowego. Wieloletnie korzystanie z dwupiętrowego domu letniego oraz pokonywanie aż stu schodów prowadzących z wysokiej skarpy nad rzekę dały nam prawdziwą szkołę. Na starość lepiej zamieszkać na jednej kondygnacji i na zupełnie płaskim terenie.
Dobrym posunięciem było oddanie budowy domu w ręce fachowców i firmy budowlanej - oni budowali, oni załatwiali pozwolenia itd. Zaoszczędziło nam to i czasu, i wielu problemów, a kiedy budowa domu z zaplanowanych trzech miesięcy przeciągnęła się do pięciu, a my musieliśmy już opuścić nasze mieszkanie, właściciel firmy zorganizował nam na dwa miesiące "firmowe" mieszkanie zastępcze.
Kiedy dom - tak jak nasz - jest oddalony 200 m od najbliższej sieci gazowej i koszty związane z podłączeniem budynku do tej sieci oraz zamontowaniem instalacji wewnętrznej zwróciłyby się dopiero po 15 latach, lepiej jest ogrzewać wnętrza kominkiem z wkładem żeliwnym (z rozprowadzeniem ciepła), a tylko w okresie większych mrozów dogrzewać go konwektorami i elektryczną instalacją podłogową.
Sprzęty i meble po likwidacji dwóch domów można na czas budowy przechowywać nie tylko u rodziny czy znajomych, ale też w wynajętym magazynie.
W domu, który "działa" tylko wtedy, gdy jest elektryczność, przyda się agregat prądotwórczy. My w każdym razie jego kupno mamy w planach na najbliższy czas.
Skomentuj:
Rady właścicieli