Ten dom był z założenia eksperymentem twórczym. Pracę nad jego projektem z architektem Jerzym Kumelowskim traktowaliśmy jako przygodę, przy czym świetnie się bawiliśmy, mało skupiając się na przyszłych funkcjach domu. I wyszło mu to na dobre, ponieważ w efekcie okazał się bardzo wygodny. Ogólne założenie było jedynie takie, że będzie to dom-pracownia z przestrzenią maksymalnie otwartą na otaczający krajobraz. Zamkniętymi pomieszczeniami są tylko pracownia, sypialnie i sanitariaty.
Jedyną wadą domu jest to, że okazał się trochę za mały na potrzeby gości. Należało zbudować jeszcze ze dwie sypialnie. Ze względu na oddalenie od miasta (60 km od Warszawy) pobyt u mnie zwykle łączy się z noclegiem. Wydawało mi się, że na podłodze w pracowni będzie dość miejsca dla gości. I że wystarczy, gdy położę na niej materace. Niestety, już nie mamy 20 lat... Dlatego planuję budowę gościnnego pokoju, który z głównym budynkiem połączy rodzaj mostu. Podobny most przerzucę między brzegami przepływającej obok rzeczki. Będą się dopełniały.
Skomentuj:
Doświadczenia właściciela