Tekst: Elżbieta Błasikiewicz Stylizacja: Nigela Hope Zdjęcia: Karl Jorgenson Projekt wnętrza: Katarzyna Żelezik
Surowa kolorystyka, proste formy mebli - w tej kuchni wszystko dopasowano do wybranego stylu. Zamiast lamp sufitowych zainstalowano świetlówki ukryte za płytami pleksi zamontowanymi w podwieszanym suficie. - Dobrze zabudowana kuchnia w pewnym sensie także mniej rzuca się w oczy, co ma znaczenie zwłaszcza w przypadku aneksów. Zdjęcia: Karl Jorgenson
To wnętrze idealnie odzwierciedla kolejny trend w urządzaniu kuchni otwartych na pokój dzienny. Szafki, mimo że liczne i dość duże, za sprawą neutralnej barwy frontów i braku jakichkolwiek ozdób są niemal niewidoczne. Bez trudu ukryjemy w nich rozmaite sprzęty i naczynia, tak by na wierzchu - zgodnie z najnowszą modą - stały co najwyżej designerskie sprzęty o intrygującym, a przynajmniej niebanalnym wyglądzie.
1 z 4Surowa kolorystyka, proste formy mebli - w tej kuchni wszystko dopasowano do wybranego stylu. Zamiast lamp sufitowych zainstalowano świetlówki ukryte za płytami pleksi zamontowanymi w podwieszanym suficie. - Dobrze zabudowana kuchnia w pewnym sensie także mniej rzuca się w oczy, co ma znaczenie zwłaszcza w przypadku aneksów. Zdjęcia: Karl Jorgenson
2 z 4Osoby siedzące przy stole nie widzą kuchennego blatu, bo przesłania go wysoki barek. Od strony kuchni są w nim szafki.
3 z 4Jadalnia jest urządzona równie minimalistycznie jak kuchnia. Jej oszczędny wystrój ożywia okazały kryształowy żyrandol oraz pokrowce na krzesła - zapożyczono je z bardziej dekoracyjnych stylów.
4 z 4Również w spiżarni panuje nieskazitelny porządek. Pomieszczenie to różni się jednak od sąsiadującej z nim kuchni - tu nie obawiano użycia mocnych barw i wzorów.
Fronty mebli są zrobione z płyty lakierowanej na wysoki połysk. Nie mają uchwytów, nic więc nie zaburza idealnie gładkich płaszczyzn. Szafki górne, zawieszone w dwóch rzędach, sięgają podwieszanego sufitu. Zazwyczaj takie rozwiązanie niekorzystnie wpływa na wygląd wnętrza, nadmiernie je przytłaczając. Tutaj tak się nie stało. To właśnie zasługa minimalistycznych frontów, zlewających się z tłem. Kuchnia została połączona z jadalnią, a na granicy obu pomieszczeń ustawiono wysoki barek. Pod jego blatem kryją się dodatkowe szafki. Aby mieć pewność, że nie zabraknie miejsca na przechowywanie niezbędnych zapasów, w rozległej przestrzeni dziennej wygospodarowano niewielką spiżarnię. Wszystko zatem może być schowane.
Skomentuj:
Kuchnia, która nie rzuca się w oczy