Pochwała prostoty
Zwarta bryła domu z wielkimi oknami zdradza inspiracje awangardą modernizmu. Wnętrze jest wyznaniem wiary w ascetyczny minimalizm. Powietrze i światło bez przeszkód krążą między trzema, w większości otwartymi, kondygnacjami. A przez przeszkloną ścianę do środka swobodnie przenika warmiński pejzaż.
Strefa dzienna
Dom, wpisany przez architekta w skarpę schodzącą do jeziora, od strony podjazdu wydaje się po prostu parterowym, nowoczesnym budynkiem nakrytym dwuspadowym dachem. Oglądany od strony ogrodu, czyli od jeziora, zaskakuje współczesną, rozbudowaną o dwie kondygnacje (przyziemie oraz piętro) mocno przeszkloną i zwieńczoną tarasem sylwetą. Na tle okolicznych, krytych czerwoną dachówką poniemieckich domów wyróżnia się kolorystyką - ma grafitowy dach i szare ściany.
- Przez trzydzieści lat mieszkaliśmy nad jeziorem - mówi właścicielka. - Do niedawna jednak zajmowaliśmy kondygnację przedwojennego domu. Decydując się na zakup budynku z lat 60. i jego przebudowę wg projektu architekta Wojciecha Gadomskiego, zyskaliśmy przestrzeń, ale widok z okien pozostał niezmieniony. To jest nasz pierwszy własny dom i pierwsze wnętrze, które w całości urządziłam sama - podkreśla pani domu.
Już we wstępnej fazie projektu było wiadomo, że dom będzie inny od poprzedniego. Za inspiracje posłużyła współczesna architektura, którą właściciele mieli szansę poznać podczas licznych podróży oraz wnętrza, w jakich rozgrywa się akcja filmu "Autor widmo" Romana Polańskiego (szczególnie ściana wykończona betonowymi płytami i szkieletowa konstrukcja schodów). - Zamierzałam przenieść tutaj rodzinne antyki, które służyły nam w poprzednim mieszkaniu, ale okazało się, że nic nie pasuje, nawet mały stoliczek, który bardzo kochałam! - dodaje właścicielka z uśmiechem.
Typ: dom jednorodzinny
Położenie: Warmia
Powierzchnia: 400 m2
Kto tu mieszka: biznesmen z żoną
Zen
Estetyczna konsekwencja i powściągliwość wnętrza imponują: wszystkie ściany, także w łazience, pomalowano na biało. Podłogi na wszystkich poziomach pokryto jasnoszarą żywicą. W strefie schodów biel ścian przechodzi w szarość betonu. Niewiele tutaj sprzętów, za to dużo wolnej przestrzeni. Zupełnie jakby ktoś (wzorem twórców kamiennych ogrodów zen) świadomie położył nacisk nie tyle na same obiekty, co na bezmiar powietrza między nimi! Światło przenika wnętrze we wszystkich kierunkach.
Nie dla symetrii!
Na kilkuset metrach kwadratowych rozpościera się spokój. Sposobem sobie znanym właściciele z pomocą architekta stworzyli wnętrze nastrojem przypominające pokój do medytacji. Kontemplacyjna aura sprzyja relaksowi, równocześnie nie nużąc. - Żona nie lubi symetrii - komentuje właściciel - dlatego na przykład belka wzmacniająca schody nie biegnie pośrodku, lecz jest przesunięta lekko w prawo. Nigdzie w tym domu nie odnajdzie pani symetrii w układzie wnętrz.
- A tutaj, proszę spojrzeć, jaki mamy luksus - właścicielka zmienia temat, otwierając drzwi pokoju kąpielowego sąsiadującego z sypialnią gospodarzy na piętrze - odpoczywam w wannie, patrząc na jezioro!
Trzeba przyznać, że dom jest bajecznie położony - słońce, jeśli już się pojawi, towarzyszy mieszkańcom od rana do wieczora. Dlatego na tarasie zainstalowano markizy, a w oknach perforowane rolety, przez które dom w upalne dni "ogląda pejzaż" jakby przez słoneczne okulary. Mimo że wydaje się prawie pusty, właściciele zapewniają, że wyposażyli go we wszystko, czego potrzebują. Część szaf w przestronnej garderobie pozostała niewypełniona. Powstały z myślą o przyszłości - by każda rzecz, która się pojawi, znalazła swoje miejsce.
Właściciele nie należą zresztą do kolekcjonerów, nie zwożą z podróży etnogadżetów. Poprzestali na kilkunastu pięknych, prawie monochromatycznych muszlach własnoręcznie zebranych na plażach świata. W ich domu jest miejsce dla pustki, ale nie ma go dla artystycznego nieładu i niefunkcjonalnego nadmiaru. - W moim odczuciu to wnętrze ucieleśnia harmonię - stwierdza właścicielka. - Lubię towarzystwo czystych form, bo w ascetycznym otoczeniu lepiej wypoczywam. Poza tym doceniam spokój. Chętnie przebywam tutaj w ciszy: czytam albo po prostu patrzę na jezioro. Jestem na takim etapie życia, że wiem, czego potrzebuję i wolę subtelne wrażenia. Nie toleruję hałaśliwego, nachalnego sposobu bycia i w związku z tym pewnie także przeładowanych, wielobarwnych wnętrz. Brakuje mi tutaj jedynie obrazów, bo ciągle szukam odpowiednich... Chcę, żeby były kolorowe, gdyż użyję ich jako wyrazistego, lecz nie krzykliwego akcentu - zaznacza.
W stylu wnętrza
SOPHIA Pucharek do lodów,akryl, 24,90 zł,Duka
CANONE Sofa obita skórą, 229 x 105 x 74 (94) cm, od 5912 zł, Kler
SPIRAL DOUBLE Lampa wisząca, metal, śr. 48 cm, wys. 180 cm, proj. Verner Panton, 12 809 zł, 9design
FRUIT LOOP Stalowa misa na owoce, śr. 26 cm, proj. Dan Black, Martin Blum,179 zł, Black+Blum/Interiore6. WAZONZ ceramiki, wys. 17 cm, 160 zł, Secret Life
LYCKSELE HAVET Fotel rozkładany, z pokrowcem z tkaniny, 80 x 100 cm, wys. 87 cm, 849 zł, IKEA
CACTUS Patera ze stali i szkła, śr. 38 cm, proj. Marta Santoni, 720 zł, Alessi/ czerwonamaszyna.pl
Skomentuj:
Pochwała prostoty