Nowoczesny dom na skraju lasu
Działka o powierzchni dwóch hektarów na skraju lasu nie stwarzała prawie żadnych ograniczeń dla inwencji architekta i marzeń właścicieli, którzy chcieli na niej zbudować duży, nowoczesny dom. Sytuacja wprost wymarzona!
Metryka budynku
Powierzchnia zabudowy: 321,63 m2
Powierzchnia użytkowa: 553,30 m2
Działka przeznaczona na dom i ogród: 2 ha
Autor projektu: architekt Hernan Gomez,
Właściciel pracowni: STUDIO GOMEZ
To najprzyjemniejsza praca, kiedy działka nie jest typowa, a inwestorzy odważni i otwarci na nowe propozycje
– mówi architekt Hernan Gomez.
– Kiedy tylko zobaczyłem teren, to poczułem, że będzie tutaj pole do realizacji niekonwencjonalnych rozwiązań. Nawet plan miejscowego zagospodarowania terenu nie narzucał ograniczeń, które uniemożliwiałyby rozwinięcie skrzydeł. Natomiast uroda okolicy wymagała, by dom nie dominował i był otwarty na otoczenie.
– wspomina architekt.
Tego samego oczekiwali inwestorzy, którzy trafili do pracowni Hernana Gomeza. Chcieli w nowym domu cieszyć się zarówno z kontaktu z naturalną przyrodą, jak i z zadbanego ogrodu, który planowali urządzać równolegle z budową. Od początku było więc pewne, że należy zaprojektować wiele przeszklonych ścian i to z każdej strony budynku. Nie było obawy, że ktoś będzie zaglądał do wnętrza domu, bo dookoła nie ma innych mieszkańców. Chyba że weźmie się pod uwagę zwierzęta żyjące w lesie okalającym nieruchomość. Ale gdyby nawet, to właściciele nie mieli nic przeciwko temu.
Bryła do rozszyfrowania
Chociaż dom miał stanąć w lesie, nikt nie wyobrażał sobie, że będzie zaprojektowany w stylu leśniczówki. Wręcz przeciwnie – właściciele marzyli o nowoczesnej, prostej bryle z płaskim dachem. Niby nic, a jednak to było wyzwanie dla architekta. Bo z jednej strony można było „zaszaleć” ze względu na brak domów w sąsiedztwie, z drugiej chodziło o to, by budynek nie dominował nad otaczającą go przyrodą. Według projektanta i gospodarzy to się udało. Chociaż dom jest piętrowy, nie ma się wrażenia, że góruje na działce. Nie jest bowiem wyższy niż drzewa w okalającym go lesie. Poza tym, bez względu na to, z której strony spojrzy się na dom, uwagę przykuwają poziome elementy architektoniczne, przez co budynek sprawia wrażenie spłaszczonego, rozciągniętego. Nad parterem jest to linia balkonów biegnących dookoła budynku, nad piętrem – szeroki gzyms stanowiący wykończenie płaskiego dachu. Elementy te wyraźnie odcinają się od elewacji budynku ze względu na umieszczenie ich poza płaszczyzną ścian. Tworzą w ten sposób zadaszenie, dzięki czemu pełnią również praktyczną funkcję – chronią przed deszczem postawione tam meble ogrodowe.
Położenie nieruchomości poza terenem zabudowanym i w dużym oddaleniu od publicznej komunikacji oznaczało, że do domu będzie się docierało przede wszystkim samochodem. Właściciele poprosili zatem architekta o zaprojektowanie rozległego podjazdu, z miejscem do parkowania dla samochodów gości i znajomych, oraz sporego garażu, bezpośrednio połączonego z wnętrzem mieszkalnym. Takie rozwiązanie sprawdza się w każdych okolicznościach, ale przede wszystkim wtedy, kiedy wraca się ze sklepu. Zakupy po wyjęciu z samochodu stojącego w garażu wnosi się wtedy prosto do spiżarni lub do kuchni. Tak jest i bliżej, i wygodniej niż gdyby wchodziło się przez główne drzwi wejściowe do środka.
Z myślą o tym, by scalić dom z ogrodem, z pokoju dziennego, który jest połączony z kuchnią i jadalnią, można wyjść na zewnątrz przez dwie pary drzwi tarasowych. Goście mogą też dostać się na działkę z pokoju specjalnie dla nich przeznaczonego, a gospodarze – z położonego na parterze gabinetu. Natomiast na piętrze, gdzie ulokowano sypialnię właścicieli i pokoje dla trojga dzieci, wszystkie pomieszczenia wyposażono w drzwi na balkon, który okala budynek. Kiedy pogoda nie pozwala na to, by tam usiąść, nadal można się cieszyć widokiem na ogród i las. Szklana balustrada zapewnia bezpieczeństwo, a jednocześnie nie jest żadną przeszkodą dla wzroku.
Jasno i ciepło
Wielkie okna, białe ściany, brak firanek (które wbrew pozorom też zatrzymują światło), jasne podłogi (poza jadalnią i częścią wypoczynkową, gdzie dębowe deski wykończono brązową bejcą) sprawiają wrażenie, że mieszkanie jest świetliste. Zadbano o to, by również po zmroku było jasno. Nie oszczędzano na rozmieszczeniu punktów świetlnych. Dobrze oświetlony jest także taras i balkon, co z pewnością zachęca do wypoczynku na zewnątrz. Oryginalnym rozwiązaniem jest wykończenie wewnętrznych schodów wykonanych z białego konglomeratu ledowym oświetleniem.
W naszych warunkach klimatycznych komfortowy dom powinien być nie tylko jasny, ale i ciepły. To oznaczało przede wszystkim konieczność zastosowania na ścianach grubej warstwy izolacyjnej. Tym bardziej, że dom jest położony we wschodniej Polsce i – jak twierdzą gospodarze – tutaj zima zawsze jest bardziej sroga niż choćby 100 kilometrów na zachód. Dlatego i w tym przypadku właściciele nie szukali oszczędności. Ściany budynku ocieplono aż 30-centymetrową warstwą styropianu. I było warto. Nawet gdy na dworze „zawieje i zamiecie”, to w domu panuje komfortowa temperatura. Do ogrzewania pomieszczeń zamontowano instalację grzewczą zasilaną piecem gazowym. Gospodarze planowali także budowę kominka w salonie. Kiedy wszystko zostało przygotowane – płyta betonowa i przewody kominowe – uznali jednak, że kominek, „zagraci” im wnętrze. Dlatego też wycofali się z jego montażu. Tak więc nie ma kominka, ale póki co gospodarze nie żałują tej decyzji. Tym bardziej, że przy takim ociepleniu ścian i sprawnej instalacji gazowej, nie ma powodu, by dogrzewać dom.
Zmiany na bieżąco
Właściciele, zlecając wykonanie projektu architektonicznego, nie pozbawili się przyjemności podejmowania różnych decyzji na każdym etapie budowy domu. Gospodarz miał ułatwione zadanie, bo też pracuje w branży budowlanej. Nie miał na przykład wątpliwości, czy zrezygnować z piwnicy. Wiedział bowiem, że nie warto wlewać wielu metrów sześciennych betonu w grunt, skoro pomieszczenia gospodarcze (garaż, kotłownia, pralnia) mogą się znaleźć w parterze budynku. Tutaj raczej nie chodziło o oszczędność, ale o racjonalność decyzji. A spora ilość betonu i tak została wykorzystana przy budowie domu. Strop parteru stanowi właśnie bardzo solidna betonowa płyta z gęsto rozłożonym zbrojeniem. Dzięki temu w środku domu żadna ściana nie musiała mieć parametrów ściany nośnej.
Gospodarz dopilnował również prawidłowego wykonania dachu płaskiego (staranność w doborze odpowiednich materiałów oraz wykwalifikowana ekipa to gwarancja tego, że będzie działał bezawaryjnie i nie będzie problemów z jego eksploatacją). Poza tym zadbano o to, by deszczówka szybko spływała z dachu do gruntu, lecz aby nie szpecić bryły budynku rynnami, rury umiejętnie schowano w ścianach zbudowanych z pustaków. Elewację wykończono tradycyjnym tynkiem, choć pierwotnie brano pod uwagę piaskowiec. Zrezygnowano z tego wykończenia ze względu na trudności techniczne (problem z zamocowaniem kotw) oraz wysokie koszty. W rezultacie o pierwotnym pomyśle przypomina tylko kolor tynku – zbliżony do kolorystyki piaskowca.
Z ogrodu do domu
O tym, że właściciele od początku doceniali walory przyrodnicze działki, może świadczyć to, że prace związane z urządzaniem ogrodu toczyły się równolegle z budową. I tak zaraz po wprowadzeniu się do domu mogli cieszyć się widokiem zieleni – lasu i ogrodu. Lecz właścicielom nie chodziło tylko o ładne widoki. Ogród miał też spełniać wymagania pod względem funkcjonalnym. Dla ograniczenia pracy przy jego pielęgnacji zaprojektowano niezbyt duże rabaty i obsadzono je mało wymagającymi krzewami, a większość terenu przeznaczono na trawnik. Oczywiście przy tak dużej powierzchni samo koszenie trawy jest czasochłonne, na szczęście inny obowiązek – podlewanie – przerzucono na automatykę. W rezultacie murawa jest w doskonałej kondycji, co według właściciela wynika również ze starannego przygotowania podłoża (przed wysiewem nasion piaszczyste podłoże przysypano 10-centymetrową warstwą ziemi ogrodniczej) i dobrania odpowiedniej mieszanki traw.
Intensywna zieleń trawnika ładnie kontrastuje z nawierzchnią utwardzoną kostką brukową o piaskowym odcieniu. Z tego materiału wykonano podjazd, ścieżki i szeroką opaskę wokół basenu. Wielkość działki dawała możliwość utworzenia zbiornika do pływania, z czego właściciele chętnie skorzystali. Jak widać niezależnie od pogody posesja zapewnia właścicielom pełen komfort. Gdy chłodno i bez słońca – mają do dyspozycji ciepły, jasny dom, gdy upalnie – ogród z basenem.
Betonowa okładzina
Ściana w jadalni, wykończona okładziną z betonu architektonicznego była marzeniem właścicielki. Płyty z chropowatego betonu mogłyby wyglądać tu surowo, ale zbalansowano je miękkimi kształtami nowoczesnego stołu, krzeseł i lamp, a także dużą ilością drewna (podłoga, stół, kuchenna zabudowa).
Najbardziej popularne okładziny betonowe mają wymiary 120 x 120 cm, 90 x 60 cm, 120 x 60 cm i 60 x 60 cm; a ich grubość to 15, 18 lub 20 mm. Można je montować na ścianach, podłogach i sufitach. Nadają się także do łazienek, dzięki środkom impregnującym.
Przy wyborze płyt okładzinowych warto zwrócić uwagę na ich ciężar. Te wykonywane z samego betonu są ciężkie (ważą około 45 kg/m²), natomiast płyty wyprodukowane z betonu z domieszką włókien mineralnych są lżejsze (18-25 kg/m²), ale równie wytrzymałe. Stosuje się w nich zbrojenie z włókna szklanego, dlatego bywają oznaczone jako GFRC (ang. glass fiber reinforced concrete).
Płyty można montować za pomocą kleju i kotew lub przy użyciu elewacyjnych systemów mocowań. (red.)
Deski kompozytowe
Modne ostatnio drewniane deski tarasowe mają jeden minus – wymagają regularnej konserwacji (czyszczenia, olejowania). Mniej wymagające w tym względzie są deski kompoztyowe (tym wystarczy mycie od czasu do czasu myjką ciśnieniową).
Kompozyt to materiał powstający z połączenia drewna – najczęściej w postaci włókien drewnianych bądź mączki drzewnej – z polimerami, takimi jak polichlorek winylu (PVC), polipropylen (PP) bądź polietylen (HDPE). Dodatkowym składnikiem są barwniki, dzięki którym deskom można nadawać dowolny kolor (imitują różne gatunki drewna). Kompozyt najwyższej jakości, najbardziej wytrzymały uzyskuje się z połączenia włókien drewnianych (około 50-70%) i PVC. Wyroby z tego rodzaju kompozytu u większości europejskich producentów są oznaczane klasą palności Bfl (czyli trudnozapalne), nieosiągalną dla desek z polipropylenem i polietylenem. W tańszych kompozytach, zbyt duża zawartość drewna może przełożyć się na zwiększenie pochłaniania wody. Deska taka jest przez to mniej wytrzymała i bardziej podatna na uszkodzenia. Do montażu elementów kompozytowych ich producenci często oferują rozwiązania systemowe – do zakupionych desek dodawana jest odpowiednia liczba niezbędnych elementów montażowych, takich jak klipsy, listwy czy maskownice. (red.)
Projektowanie tego domu sprawiło mi sporo przyjemności. Właściciele byli otwarci na propozycje i przyjmowali niekonwencjonalne rozwiązania. A takie się nasuwały, bo wielkość i położenie działki dawały pole do popisu. Cieszę się, że coraz więcej osób chce mieć dom w stylu, który określam jako śródziemnomorski. Taki dom daje dużo przestrzeni – taką samą powierzchnię użytkową na parterze i na piętrze. Proste ściany umożliwiają zaś zaprojektowanie dużych przeszkleń, otwarcia się na tarasy czy okna narożne. A pamiętajmy, że w Polsce zwykle brakuje światła w domu! Kiedy zaczynałem 20 lat temu robić projekty tego typu, czułem się pionierem na rynku. W mojej ocenie za kilka lat może to być trend dominujący.
– mówi architekt Hernan Gomez, pracownia architektoniczna Studio GOMEZ
Skomentuj:
Nowoczesny dom na skraju lasu