Mieszkanie jak marzenie
Mądrze zaplanowana przestrzeń i miejsca do przechowywania oraz atrakcyjna aranżacja wnętrza wykonana w zgodzie z gustami właścicieli. Nowe mieszkanie dla młodego małżeństwa stało się spełnieniem ich wszelkich oczekiwań. Zachwycają się nim każdego dnia!
Właściciele, Ewa i Wojtek, nie wyobrażali sobie innego miejsca do życia niż zielone, warszawskie Bielany. Po kilku latach poszukiwań znaleźli tu wymarzony, 76-metrowy apartament z optymalnym rozkładem pomieszczeń i okien. Mieszkanie znajduje się na siódmym piętrze nowego budynku.
Zobacz także: Mieszkanie architektki na Starych Bielanach >>
Mamy stąd idealny widok na ogrom zieleni i bajeczne zachody słońca! Siedząc na kanapie czy przy stole, codziennie wpatrujemy się w nie jak w obraz.
Przestrzeń nowego mieszkania Ewy i Wojtka udało się zaprojektować niezwykle funkcjonalnie i efektownie dzięki współpracy z architektką Anną Kuźnik. A współpraca od początku układała się wspaniale:
Pani Ania pomogła nam w zaprojektowaniu elementów, o których wcześniej nawet nie myśleliśmy, że mogą znaleźć się w naszym mieszkaniu.
Kupno nieruchomości było dla gospodarzy poważną inwestycją, nie dziwi więc, że bardzo zaangażowali się w proces projektowy, wszystko weryfikując, ale zarazem obdarzając projektantkę dużym zaufaniem. Kwestie, które od początku zaznaczyli jako istotne do realizacji, to funkcjonalność przestrzeni i towarzyszących jej sprzętów oraz dużo miejsca do przechowywania. Były też trzy elementy, na ujęciu których szczególnie zależało domownikom: biblioteczka na książki, taka z prawdziwego zdarzenia dla rasowego mola książkowego, czyli Ewy, witryna-barek jako spełnienie marzeń Wojtka, który kolekcjonuje różnego rodzaju alkohole oraz znalezienie idealnego miejsca na industrialny stół jako centrum życia domowego.
Zobacz także: Mieszkanie na Woli z akcentami złota i miedzi >>
Od początku wiedzieliśmy, że centralną część naszego mieszkania wypełni duży stół. W planach widzieliśmy go jako „serce” domu, w którym będziemy spotykać się z rodziną i przyjaciółmi, gotować, pracować, czytać, układać Lego, siedzieć z lampką wina i rozmawiać do późna. Został zrobiony na zamówienie przez polską firmę Hoom. Uwielbiamy ten mebel. Na co dzień jest przy nim miejsce dla sześciu osób, a po rozłożeniu dla dwóch razy więcej.
Centralną część strefy dziennej stanowi więc stół w kompozycji z dwiema dużymi, wypełniającymi przestrzeń lampami Qazqa Hoodi, w czarno-złotej kolorystyce. Towarzyszą im wykonane w podobnym zestawieniu barw krzesła, zakupione w sklepie internetowym mebel-partner.pl. „Pod ręką”, bo w linii stołu, umieszczono drugi, bardzo charakterystyczny element wnętrza salonu – podświetlaną witrynę na alkohole i kieliszki do nich. To nie tylko praktyczny mebel, ale przyciągająca wzrok ozdoba. Jej dyskretne, ciepłe światło załamujące się na ornamentowym szkle typu flutes, dodaje przytulnego klimatu prosto urządzonemu wnętrzu. Szklane drzwi osadzone w stalowych, czarnych ramach nawiązują do industrialnej nuty wystroju mieszkania.
Zobacz także: Mieszkanie w kamienicy na skraju parku >>
W głębi salonu, przy dużym, narożnym oknie przewidziano kącik wypoczynkowy z telewizorem i wspaniałą, narożną sofą w zielonym kolorze, która ożywia i energetyzuje przestrzeń. Ten mocny, w zasadzie jedyny akcent kolorystyczny w pomieszczeniu był przedmiotem niemałych negocjacji. Ewa myślała o kobaltowej wersji mebla, ale Wojtek przeforsował butelkową zieleń. Mieszkanie zaprojektowane w barwach bieli, szarości i czerni, z dodatkiem drewna jest świetnym tłem do grania różnymi, kolorystycznymi motywami. Wszystkie barwy dodatków będą dobrze się tu komponować. Ważne, żeby nie zagubić proporcji użytych kolorów do tła, co z pewnością nie grozi domownikom. Ewa i Wojtek najbardziej bowiem lubią ponadczasową prostotę form i kolorów, podkreśloną pojedynczymi, charakterystycznymi detalami.
Zobacz także: Funkcjonalny minimalizm na 35 m kw. >>
Gospodarze i architektka są szczególnie zadowoleni z projektu kuchni, która na początku wydawała się maleńka. Domownicy obawiali się, że zabraknie w niej miejsca na wszystkie talerze, garnki i kubki. Z pomocą przyszła projektantka:
W miejscu niewielkiego aneksu kuchennego udało się uzyskać w pełni funkcjonalną kuchnię. Wyjęcie z ciągu szafek lodówki i umieszczenie jej na przedłużeniu istniejącego szachtu instalacyjnego uwolniło więcej przestrzeni do przechowywania i pozwoliło wygospodarować więcej blatu roboczego.
Komin, przy którym postawiono lodówkę, pomalowano na ten sam, grafitowy kolor co ściany obudowujące chłodziarkę i dolne szafki zabudowy kuchennej. Górne szafki oraz blat wykonano z laminatu naśladującego drewno dębu. Ściana nad blatem została wykończona, podobnie jak ściana przy sofie, betonowym tynkiem. Całość tworzy przemyślaną kompozycję w industrialnym klimacie.
Zobacz także: Mieszkanie na Pradze: warszawski Zen >>
W mieszkaniu znalazło się miejsce na dwie łazienki, które podzielili między siebie domownicy. Łazienka z prysznicem to królestwo Wojtka. Miała być typowo męska, surowa, ciemna, z obowiązkowymi elementami betonu. Zmieściła się w niej duża szafa gospodarcza z pralką. Łazienka z wanną natomiast to wymarzone, domowe, malutkie SPA Ewy. Dominuje tu klasyczna biel w zestawieniu ze złotymi motywami. Obydwa pomieszczenia kontrastują ze sobą stylistycznie, jednak łączy je nastrojowe oświetlenie i maksymalna funkcjonalność przy niewielkim metrażu.
Zobacz także: Duńskie inspiracje - mieszkanie na warszawskich Zawadach >>
Klimat wnętrza mieszkania definiuje ciepła w kolorze, dębowa podłoga, zestawiona z odcieniami betonowej szarości, ciemnego grafitu i bieli. Klasyczną kompozycję barw dopełniają detale w kolorze starego złota i mocny akcent butelkowej zieleni pod postacią welurowej sofy.
Mieszkanie jak marzenie - prezentacja wnętrz
Aranżacja wnętrz mieszkania opiera się na współgraniu prostych barw – bieli, szarości i czerni z ciepłym drewnem i barwnym akcentem w postaci zielonej sofy. Industrialny ton wystroju łączy się tu ze stylem glamour, reprezentowanym przez złote i welurowe elementy.
Centralnym punktem części dziennej jest stół z krzesłami, podkreślony dwiema dużymi, czarno-złotymi lampami, ale przede wszystkim podświetlaną witryną, umieszczoną na osi stołu. Witryna pełni funkcję barku, o którym marzył Wojtek – kolekcjoner alkoholi. Niepozorna zabudowa, z drzwiczkami wykończonymi prążkowanym szkłem flutes, po zapaleniu wewnątrz światła staje się główną atrakcją aranżacji salonu.
Salon harmonijnie łączy się z otwartą kuchnią dzięki zastosowaniu wspólnej kolorystyki. Miodowy kolor drewnopodobnego laminatu wykorzystanego na blacie i frontach górnych szafek naśladuje odcień drewnianych desek podłogowych (VIP Parkiet) i jednocześnie doskonale łączy się z grafitową barwą obudowy lodówki oraz dolnej linii szafek. Ciepłe odcienie zabudowy kuchennej studzi chłodna barwa ścian wykończonych tynkiem z efektem betonu, tym samym co w salonie przy sofie.
Plakat pod tytułem „Mazury”, a także inne grafiki, zawieszone na ścianie wzdłuż pokoju dziennego, pokazują miejsca, w których najlepiej czują się domownicy – Mazury, Bałtyk i oczywiście Bielany.
Kolorystyczny duet czerni i złota podnosi prestiż wnętrz. Czerń elegancko eksponuje błyszczące złoto, jednocześnie łagodząc jego ekskluzywny charakter i efekt przesady.
Surowa ściana o wyglądzie betonu stanowi ciekawe tło dla przytulnej, szmaragdowej sofy. Ten pojedynczy barwny akcent w stonowanej, jednorodnej kolorystycznie aranżacji wyraźnie wybija się na pierwszy plan. Welurowy materiał i sama zieleń działają odprężająco.
Wnęka z dużym, narożnym oknem to idealne miejsce do ustawienia sofy z telewizorem i stolikiem kawowym. Rozciąga się stąd wspaniały widok, który można kontemplować, wygodnie polegując na obłędnie szmaragdowej, rozweselającej wnętrze kanapie. Zimową porą domownicy ustawiają na tle okna świąteczną choinkę.
Pod telewizorem stanęła wdzięczna, szara szafka zaprojektowana przez architektkę. Jej metalowe nóżki pasują do obecnych we wnętrzu industrialnych odniesień. Drzwiczki mebla wykonano z modnym motywem pionowych lamelek.
Podświetlane półki na książki, wykonane z płyt g-k, projektantka zaplanowała w sypialni. Powstały naprzeciwko łóżka, w istniejącej już tutaj wnęce, więc nie zabierają cennej przestrzeni. Bibliofilom – Ewie i Wojtkowi – miło jest na nie popatrzeć przed snem.
Tapicerowany narożnik umieszczony w zabudowie meblowej na końcu korytarza wejściowego ma wiele zalet. Odwraca uwagę od malutkiego holu, łagodzi przejście strefy wejściowej w strefę dzienną, ponadto nadaje lekkości białej, długiej ścianie, przy której jest usytuowany. Z drugiej strony pełni funkcję stołka do zakładania butów, położenia torebki czy kluczy. A pod jego siedziskiem kryje się szuflada, w której gospodarze chowają odkurzacz.
Ciemna łazienka z prysznicem od początku była marzeniem Wojtka. Czerń, beton, drewno i metalowe akcenty podkreślone światłem LED to estetyka, w której najlepiej czuje się pan domu. W niewielkim, o powierzchni 4,38 m2 pomieszczeniu udało się przy tym zmieścić pełnowymiarową szafę gospodarczą z pralką, co bardzo cenią sobie właściciele.
Łazienkę z wanną zamówiła Ewa. Miało być klasycznie, ze złotymi dodatkami, ale jednocześnie przytulnie i nowocześnie. Dominującą biel przełamują drewniane i złote elementy. Duże lustro w złotej ramie na tle płytek ułożonych w jodełkę zdobią dwie wygodne do robienia makijażu, wiszące lampy. Jednorodne płaszczyzny ożywiają błyszczące baterie łazienkowe Omnires.
Skomentuj:
Mieszkanie jak marzenie