Sukulenty - ponadczasowa uroda i wdzięk
Sukulenty mają wyraziste kształty i świetnie prezentują się we wnętrzach. Nawet w trudnych warunkach starają się nie tracić formy.
Jest jednak grupa roślin, których urodę można uznać za prawie ponadczasową. To sukulenty. I nie muszą to być wcale małe kolczaste kaktusy. Do wyboru mamy bowiem sporo gatunków o ozdobnych liściach. Im nie zaszkodzą przerwy w dostawach wody i pożywienia, okresowy niedostatek światła czy gorące kaloryfery. Z byle powodu nie zwiędną, nie zżółkną, nie zwieszą smętnie gałązek, ale spokojnie przeczekają czas kryzysu. Gdy nastąpi poprawa warunków, zaczną inwestować w siebie: rozrosną się, zmężnieją i zgromadzą zapasy, by przygotować się dobrze na ciężkie czasy. Ta zapobiegliwość połączona z oszczędnym gospodarowaniem zasobami daje im ogromną siłę przetrwania.
Nawet jeśli nie znamy ukrytych zalet poszczególnych gatunków, to właśnie sukulenty chętnie wybieramy na ozdobę mieszkań. Siła przeżycia przekłada się bowiem na ich wyrazisty pokrój i ciekawe kształty. Na sklepowych półkach, wśród różnorodnych zielonych "chmurek" i "poduch" łatwo wpadają w oko ostentacyjnie demonstrując niemal każdy swój liść i gałązkę. W domowych wnętrzach, zwłaszcza tych przestronnych, utrzymanych w minimalistycznym stylu, na tle ściany lub okna prezentują się jak nowoczesna rzeźba. Intrygują, zarysem, deseniem i formą skórki i liści, właściwie każdym najmniejszym szczegółem. Ich stonowane barwy pasują do każdej kolorystyki.
Zielone bukłaki
Rośliny dobrze radzące sobie bez wody są bardzo soczyste (łac. suculentus znaczy soczysty). To tylko z pozoru wydaje się paradoksem. Rosnąc na wypalonej przez słońce ziemi, muszą przecież gromadzić spore zapasy wody, by mogły przetrwać ekstremalne susze. Ich korzenie często podsychają, więc wodę magazynują w liściach pokrytych woskowaną skórką, która niemal zupełnie nie przepuszcza wilgoci. Nic dziwnego, że rośliny te nie są skore do ich pochopnego zrzucania. Ogołacają się dopiero, gdy zużyją wszystkie zapasy. Wodę gromadzą także w grubych pędach, które nadają im krzepkiego wyglądu. Z rozmnażaniem tych roślin również nie ma kłopotów. Ich sadzonki lub młode odrosty szybko ukorzeniają się w lekko wilgotnym piasku nawet zimą.
Program optimum
Nie wszystkie sukulenty to skrajni minimaliści. Większość od czasu do czasu musi nieco pojeść i popić. By dobrze rosły, należy je regularnie podlewać i zasilać, pamiętając jednak, by nie przedobrzyć. Doskonale się czują, stojąc w dobrze oświetlonym miejscu, zimą blisko okna, wiosną w małym oddaleniu od szyby (wydelikacone po zimie są wrażliwe na silne słońce). Latem można im pozwolić na pobyt "pod chmurką". Podlewamy je umiarkowanie, czekając z kolejną porcją wody, aż powierzchnia ziemi lekko przeschnie, czyli w nagrzanych i mocno oświetlonych pomieszczeniach co kilka dni, a w chłodnych i mrocznych nawet raz na dwa tygodnie. Wiosną, gdy tworzą nowe przyrosty, zasilamy je nawozem dla sukulentów zgodnie z zaleceniami producenta lub połową dawki nawozu przeznaczonego dla typowych kwiatów doniczkowych. Rośliny te przesadzamy co dwa, cztery lata, a mocno wyrośniętym jedynie dosypujemy świeżego podłoża. Dobrze służą im pojemniki z dużymi otworami odpływowymi wypełnione średnio zwięzłym podłożem, np. mieszanką do palm. Dużym okazom lepiej nie dogadzać, by się nie rozrastały.
- Więcej o:
Ogrody zimowe - raj pod szkłem
Miechunka - inni egzotyczni krewni
Uprawa roślin bez ziemi - hydroponika
Pies w ogrodzie. Jak ochronić ogród przed psem?
Rośliny, które potrzebują ciepła
Kruszyna pospolita (Frangula alnus) uprawa. Ciekawe odmiany
Jesienne cebulki kwiatowe - które z nich warto posadzić w ogrodzie?
Laurowiśnia wschodnia (Prunus laurocerasus). Uprawa i pielęgnacja wiśni laurowej