Trawnik jak łąka
Trawa jak nieskazitelny, zielony dywan to marzenie większości ogrodników. Ale co zrobić, gdy już nie mamy siły - lub ochoty - się nim zajmować?
Dlaczego warto to zrobić? Powodów jest wiele
Po pierwsze, zyskacie czas, który można będzie przeznaczyć na ciekawsze zajęcia. Po drugie, rachunki za wodę szybko zmaleją - podlewanie 300 m kw. trawnika to wydatek rzędu 1100-2100 zł za sezon! (w 2014 r. 1 m sześć. wody kosztuje średnio od 3 do 6 zł, zależnie od regionu Polski).
Po trzecie wreszcie - ekologia
Spójrzmy prawdzie w oczy - obszar łąk w szybkim tempie maleje; wkrótce może się okazać, że chabry, maki (o kąkolach nie wspominając) mamy tylko w skansenach. Ponadto, zamieniając trawnik w łąkę, wspieramy bioróżnorodność, czyli dbamy o bogactwo gatunków, umożliwiamy również przetrwanie owadom zapylającym (jak dzikie pszczoły, motyle), których także ubywa. Wreszcie - zamiast co tydzień męczyć uszy rykiem pracującej godzinami kosiarki i wdychać spaliny - zaczniemy cieszyć się ciszą oraz czystym powietrzem.
Zdjęcia przedstawiają łąki naturalnego krajobrazu, mogące służyć jako źródło inspiracji. Widoczne na nich rośliny należą do gatunków o bardzo małych wymaganiach, trzeba je tylko dobrać do siedliska i rodzaju gleby (np. zawilce i kokorycze - mieszkańcy lasów - lubią wilgoć i półcień, więc nie sprawdzą się w intensywnie nasłonecznionym ogrodzie na suchej glebie; w takim miejscu mogą za to rosnąć np. maki czy jastrzębce).
- Więcej o: