Pani krzew zapewne po prostu przemarza zimą i dlatego nie kwitnie. Hortensja ogrodowa (Hydrangea macrophylla) zawiązuje pąki kwiatowe pod koniec lata i pozostają one na pędach do następnego roku. Gatunek ten nie jest w naszych warunkach całkowicie odporny na mróz, a najbardziej narażone są właśnie pąki kwiatowe. Bez przykrycia zimuje tylko w najcieplejszych rejonach Polski, i to podczas łagodnych zim. W Polsce środkowej i wschodniej trzeba ją zabezpieczać przed mrozem. Jeśli tylko spodziewamy się spadków temperatury do ok. -5°C, musimy zacząć okrywać krzewy. Początkowo wystarczy użyć włókniny lub stroiszu, ale w końcu października okrycie powinno być solidniejsze. Najpierw obrywamy z rośliny liście. Jeśli jest wysoka, jej pędy przyginamy i mocujemy do podłoża drucianymi szpilkami. Trzeba to robić ostrożnie, bo gałęzie hortensji są dosyć kruche. Następnie wszystkie pędy, a zwłaszcza ich wierzchołki, obsypujemy korą, torfem, ewentualnie piaskiem lub ziemią - początkowo cienką warstwą, później, w miarę spadku temperatury, jej grubość zwiększamy. Gdy ziemia zamarznie, można kopce okryć liśćmi i zabezpieczyć przed namakaniem. Wokół małych okazów warto rozstawić rodzaj parawanu (w ziemię wbijamy kołki, mocujemy do nich agrowłókninę bądź jutę i otaczamy nią krzew dookoła). Do wnętrza takiej konstrukcji wsypujemy suche liście, tak by sięgały ponad pąki kwiatowe na czubkach pędów. Na górę kładziemy kilka warstw tkanin oraz karton. Całość zabezpieczamy przed wiatrem. Pod koniec marca stopniowo zdejmujemy okrycie. Dzięki takim zabiegom hortensja powinna latem zakwitnąć.