Wiejskie ogródki
Za sprawą kwiatów nawet zwykłe wiejskie gospodarstwo może zyskać urzekającą, niemal baśniową oprawę.
Piękne ogrody tuż za rogiem
Piękne ogrody powstają nie tylko wokół wytwornych rezydencji. Można je znaleźć naprawdę wszędzie. Pomocny bywa przypadek. Zdarza się, że człowiek skręci w lokalną, boczną drogę i już myśli, że za chwilę wyląduje w jakimś lesie, a właśnie tam, "na końcu świata", odkrywa prawdziwy zielony skarb.
Na zdjęciu powyżej: Wizytówką gospodarstwa jest wspaniała rabata, na której latem królują dalie.
Wieś na medal
Malowniczo położone pośród pól i lasów Gaiki to typowa ulicówka - kilkadziesiąt domów stojących wzdłuż jedynej drogi. Lecz zarazem jest to pełna kwiatów wieś z klimatem. Wieś na medal. Tutaj wszystkie domostwa są zadbane, a przy każdym z nich widać ciekawie zakomponowane, troskliwie pielęgnowane przedogródki. Mieszkańcy to prawdziwi gospodarze, rolnicy, sadownicy i hodowcy. Gaiki są wsią nowoczesną, taką jaką można by sobie wymarzyć. Przez osadę prowadzi szeroka i równa droga z wygodnymi chodnikami dla pieszych. Prócz rowerzystów widać tu także młodzież na deskorolkach.
Na zdjęciu powyżej: Pomiędzy budynkami gospodarstwa a lasem rozpościera się pełna słońca łąka i sad. Kwiatowe rabaty ulokowane są w pobliżu domu.
Zaglądamy przez płot
Gospodarstwa państwa Pomianowskich nie można minąć obojętnie. Na obszernym terenie przed domem, pośród zieleni murawy, krzewów i drzew wzrok przyciągają ogromne wielobarwne rabaty usiane kwiatami w różnych odcieniach różu, fioletu, żółci, czerwieni, błękitu. Za domem, na zboczu wzgórza, rozpościera się ogród użytkowy z sadem owocowym. Wyżej nie ma już żadnych sąsiadów, jest tylko ściana lasu.
Na zdjęciu powyżej: Różnokolorowym daliom towarzyszą letnie byliny - kępy złocistych słoneczników, liatry, gailardie, jeżówki i astry. Brzeg rabaty zdobią gatunki sezonowe.
Ogród marzeń
Kwiatowe kompozycje są dziełem pani domu. Anna Pomianowska od wielu lat z pasją zajmuje się ogrodem. - Od kiedy pamiętam, zawsze uwielbiałam kwiaty - mówi. - Sadziłam je koło domu bez specjalnego pomysłu. Dopiero od paru lat, od kiedy jestem na emeryturze, mogę zrobić coś ciekawszego.
I tak pani Anna buduje ogród marzeń, taki jakie widuje się w książkach i magazynach ogrodniczych.
Zaczęła od skalniaka - mąż i syn pomogli ułożyć kamienie, a ona dobrała rośliny. Posadziła w ogrodzie krzewy ozdobne. Na trawniku przed rabatami pojawiły się krzewy pigwowca, tamaryszku, kolkwicje i dużo hortensji. Lecz jej dumą jest kolorowa rabata z ulubionymi daliami, kosmosem, rudbekiami, szałwiami i ostróżkami.
Na zdjęciu powyżej: Anna Pomianowska pośród lubionych dalii - na rabacie lubi sadzić ich nowe, interesujące odmiany.
Ulubiony taras
Co roku pani Anna urządza kolejne fragmenty ogrodu. Ale nie zaniedbuje też tarasu. Zbudowaną przez męża drewnianą konstrukcję pod pnącza obsadziła winobluszczem pięciolistkowym. Dzięki temu zwykły gospodarski dom przeobraził się od strony ogrodu w klimatyczną hacjendę - zieloną latem, ciemnoczerwoną na jesieni.
Taras jest teraz ulubionym miejscem całej rodziny. Od pierwszych ciepłych dni wiosennych aż do jesiennych chłodów można tu odetchnąć na wiklinowych fotelach. Tutaj każdego dnia jada się posiłki i podejmuje gości. Co prawda nie widać stąd kwiatów rosnących od frontu, ale rozległy trawnik, rozrzucone na nim drzewka, które w świetle zachodzącego słońca mienią się wszystkimi odcieniami zieleni, na tle wysokiej ściany lasu wyglądają szalenie urokliwie i malowniczo.
Na zdjęciu powyżej: Taras po zachodniej stronie domu to ulubione miejsce domowników . Widać stąd las.
Coraz ladniej
- Ogród jest dla mnie ogromnie ważny - przyznaje właścicielka - lecz nie oznacza to, że nic innego nie robię. Kiedyś prócz pola i sadu mieliśmy fermę kur niosek, dzisiaj uprawiamy już tylko sześć hektarów ziemi, więc mam nareszcie czas, by zająć się ukochanymi wnukami i otoczeniem domu.
Do ogrodu pani Anna zagląda dwa razy dziennie - wcześnie rano i po południu. Codziennie coś w nim przycina, wyrywa, podlewa, co jakiś czas kosi trawę. Lubi te prace i twierdzi, że nie są wcale uciążliwe, jeśli się je wykonuje systematycznie. Uwielbia dalie i na swojej kwiatowej rabacie z zapałem co roku testuje nowe odmiany w ciekawych kolorach. Kupuje też byliny i sadzi tak, by razem pięknie wyglądały. W swoich poszukiwaniach chętnie inspiruje się literaturą - czyta pisma ogrodnicze, poradniki i książki. Studiuje też zdjęcia ogrodów.
W Gaikach jest dużo więcej zapalonych ogrodniczek. To dzięki nim wieś wygląda malowniczo, a ogrody różnią się od siebie, tak jak różne są ich właścicielki. - Trochę ze sobą rywalizujemy - przyznaje z uśmiechem pani Anna - każda z nas chciałaby mieć u siebie coś niepowtarzalnego, lecz prawdą jest także, że wspieramy się swoimi doświadczeniami i pomagamy sobie nawzajem. Zgodnie z niepisaną tradycją, gdy któraś z tutejszych gospodyń jedzie do szkółki roślin po coś nowego, robi zakupy także dla zaprzyjaźnionych sąsiadek.
Na zdjęciu powyżej: Wizytówką gospodarstwa jest wspaniała rabata, na której latem królują dalie.
- Więcej o: