Udana przebudowa: z małego domu okazała willa
Był zupełnie inny od tego, którego szukali. Stał na środku pięknej dużej działki ze starodrzewem, zbudowany przed wojną, zaniedbany i za mały na potrzeby ich czteroosobowej rodziny. A mimo wszystko postanowili zrobić z niego prawdziwy rodzinny dom.
1 z 13
2 z 13
3 z 13
4 z 13
5 z 13
6 z 13
7 z 13
8 z 13
9 z 13
10 z 13
11 z 13
12 z 13
13 z 13
To był maj. Dookoła zieleń, ptaki, zapachy ogrodów, świeże powietrze. I wyjątkowo piękna działka, duża, porośnięta starymi drzewami, położona z dala od wszelkiego hałasu. Inwestorzy zachwycili się ogrodem. Dom nie zrobił już na nich tak wielkiego wrażenia. A nawet zupełnie nie odpowiadał ich oczekiwaniom. Niski, parterowy, nie spełniał wymogów stawianych współczesnemu domowi rodzinnemu.
Jedyne, co w nim było atrakcyjne, to półkolista ściana, ta od strony południowej.
Intuicja pośredniczki
Nasi gospodarze są ludźmi zajętymi, którym wiecznie do czegoś się spieszy, dlatego chcąc uprościć drogę do wymarzonego rodzinnego domu, postanowili że kupią gotowy budynek, który trochę zmodernizują.
Zadanie znalezienia czegoś odpowiedniego zlecili agencji pośrednictwa w handlu nieruchomościami. Żeby nie tracić czasu na dojazdy, dom miał stać w Warszawie, najlepiej na Żoliborzu.
Dlatego propozycję wyjazdu za miasto - do podwarszawskiej Radości - początkowo uznali za nieporozumienie. Szczęśliwie, dali się namówić agentce i pojechali obejrzeć jej propozycję.
Jadąc na miejsce, nie spodziewali się żadnych radykalnych zmian w życiu. Tymczasem, ku własnemu zaskoczeniu, gdy tylko dobrze poznali posesję zaproponowaną przez panią pośrednik, szybko porzucili myśl o zakupie nieruchomości w centrum Warszawy. Stojąc na pięknej działce, dostrzegli wszystkie atuty posiadania podmiejskiego domu oraz dużego ogrodu. I postanowili zmienić dotychczasowe plany.
Pomysł na dom
Ponieważ szybko zauważyli potencjał, jaki krył się w nieruchomości, konieczność rozbudowy znajdującego się na niej domu - i co za tym idzie rozpoczęcia całego procesu inwestycyjnego: od projektu, poprzez starania o pozwolenie na budowę, aż po długi etap prac budowlanych - przestała wydawać im się czymś absolutnie nie do przeskoczenia.
Zaczęły się rozważania - co im się podoba, jakiego domu oczekują, jaki ma mieć charakter. Od razu wiedzieli, że pozostawią charakterystyczny element - półkolistą ścianę, jako wiodący motyw koncepcji nowego budynku. Chcieli, by dom był reprezentacyjny, wyrafinowany, ale prosty i wygodny. Z potrzeb rodziny wynikało, że budynek ma mieć piętro, które pomieści sypialnie i łazienki.
Co do stylu, uznali że klasyczna willa w stylu francuskim najlepiej będzie odpowiadała ich gustom oraz potrzebom estetycznym, zdradzając przy tym zamiłowanie właścicieli do kultury i architektury kraju, w którym najchętniej spędzali wakacje.
Projekt przebudowy domu zamówili u architekta Marka Michałowskiego, z którym z powodzeniem współpracowali w sprawach zawodowych. Mieli do niego zaufanie oraz przekonanie, że stworzy lekką, piękną i wysmakowaną bryłę.
Powiększanie w trzech wymiarach
Decyzją inwestorów i projektanta nie tylko rozbudowano dom w górę, ale znacznie powiększono jego parter. Dzięki temu powstała wygodna strefa dzienna spełniająca funkcjonalne wymogi współczesności. Z wygodną kuchnią, dużą jadalnią i rozległym salonem. Nad całym parterem wzniesiono piętro, w którym mieści się prywatna część domu.
Półkolista ściana rozbudowana w górę na pierwsze piętro stała się głównym elementem architektonicznym, który wyróżnia południową elewację budynku, nadając jej indywidualny charakter. Na piętrze powstał zacieniony taras wsparty klasycznymi kolumnami.
Piękny ogród zachęcił właścicieli do zaprojektowania dużych okien sięgających podłogi, by mieszkańcy mogli w każdym miejscu domu cieszyć oczy soczystą zielenią.
Elewacja willi pokryta została piaskowcem. Wejście do domu umieszczono w zaokrąglonym narożniku i podkreślono niewielkim podcieniem z dwiema kolumnami. Po krótkiej naradzie zdecydowano się zachować starą, ozdobną wierzbę rosnącą po lewej stronie od wejścia, uznając, że wyznaczy ona granice budynku.
Zrobiono też reprezentacyjny podjazd pod dom, z ozdobnym gazonem.
Klasyczna sylwetka budynku nie pozwalała na dostawienie do niej garażu, bo zaburzyłoby to harmonię bryły. Stąd powstał pomysł wzniesienia garażu wolno stojącego, w innym miejscu działki.
Jedyne, co w nim było atrakcyjne, to półkolista ściana, ta od strony południowej.
Intuicja pośredniczki
Nasi gospodarze są ludźmi zajętymi, którym wiecznie do czegoś się spieszy, dlatego chcąc uprościć drogę do wymarzonego rodzinnego domu, postanowili że kupią gotowy budynek, który trochę zmodernizują.
Zadanie znalezienia czegoś odpowiedniego zlecili agencji pośrednictwa w handlu nieruchomościami. Żeby nie tracić czasu na dojazdy, dom miał stać w Warszawie, najlepiej na Żoliborzu.
Dlatego propozycję wyjazdu za miasto - do podwarszawskiej Radości - początkowo uznali za nieporozumienie. Szczęśliwie, dali się namówić agentce i pojechali obejrzeć jej propozycję.
Jadąc na miejsce, nie spodziewali się żadnych radykalnych zmian w życiu. Tymczasem, ku własnemu zaskoczeniu, gdy tylko dobrze poznali posesję zaproponowaną przez panią pośrednik, szybko porzucili myśl o zakupie nieruchomości w centrum Warszawy. Stojąc na pięknej działce, dostrzegli wszystkie atuty posiadania podmiejskiego domu oraz dużego ogrodu. I postanowili zmienić dotychczasowe plany.
Pomysł na dom
Ponieważ szybko zauważyli potencjał, jaki krył się w nieruchomości, konieczność rozbudowy znajdującego się na niej domu - i co za tym idzie rozpoczęcia całego procesu inwestycyjnego: od projektu, poprzez starania o pozwolenie na budowę, aż po długi etap prac budowlanych - przestała wydawać im się czymś absolutnie nie do przeskoczenia.
Zaczęły się rozważania - co im się podoba, jakiego domu oczekują, jaki ma mieć charakter. Od razu wiedzieli, że pozostawią charakterystyczny element - półkolistą ścianę, jako wiodący motyw koncepcji nowego budynku. Chcieli, by dom był reprezentacyjny, wyrafinowany, ale prosty i wygodny. Z potrzeb rodziny wynikało, że budynek ma mieć piętro, które pomieści sypialnie i łazienki.
Co do stylu, uznali że klasyczna willa w stylu francuskim najlepiej będzie odpowiadała ich gustom oraz potrzebom estetycznym, zdradzając przy tym zamiłowanie właścicieli do kultury i architektury kraju, w którym najchętniej spędzali wakacje.
Projekt przebudowy domu zamówili u architekta Marka Michałowskiego, z którym z powodzeniem współpracowali w sprawach zawodowych. Mieli do niego zaufanie oraz przekonanie, że stworzy lekką, piękną i wysmakowaną bryłę.
Powiększanie w trzech wymiarach
Decyzją inwestorów i projektanta nie tylko rozbudowano dom w górę, ale znacznie powiększono jego parter. Dzięki temu powstała wygodna strefa dzienna spełniająca funkcjonalne wymogi współczesności. Z wygodną kuchnią, dużą jadalnią i rozległym salonem. Nad całym parterem wzniesiono piętro, w którym mieści się prywatna część domu.
Półkolista ściana rozbudowana w górę na pierwsze piętro stała się głównym elementem architektonicznym, który wyróżnia południową elewację budynku, nadając jej indywidualny charakter. Na piętrze powstał zacieniony taras wsparty klasycznymi kolumnami.
Piękny ogród zachęcił właścicieli do zaprojektowania dużych okien sięgających podłogi, by mieszkańcy mogli w każdym miejscu domu cieszyć oczy soczystą zielenią.
Elewacja willi pokryta została piaskowcem. Wejście do domu umieszczono w zaokrąglonym narożniku i podkreślono niewielkim podcieniem z dwiema kolumnami. Po krótkiej naradzie zdecydowano się zachować starą, ozdobną wierzbę rosnącą po lewej stronie od wejścia, uznając, że wyznaczy ona granice budynku.
ZOBACZ PLAN DOMU PO ROZBUDOWIE
Zrobiono też reprezentacyjny podjazd pod dom, z ozdobnym gazonem.
Klasyczna sylwetka budynku nie pozwalała na dostawienie do niej garażu, bo zaburzyłoby to harmonię bryły. Stąd powstał pomysł wzniesienia garażu wolno stojącego, w innym miejscu działki.
W zakątku ogrodu powstał dodatkowy letni pokój, rodzaj altany z miękkimi kanapami, wyposażonej w kominek - wszystko po to, by jak najlepiej wykorzystać walory zielonego otoczenia domu i mieszkania poza miastem.
W ogrodzie dosadzono drzewa i krzewy, powstała też drobna architektura ogrodowa. W ścianie murowanego ogrodzenia osadzono potężną lwią głowę - z paszczy zwierza może płynąć strumień chłodnej wody, rozpryskując się w kamiennej misie. Pnie drzew obrosły posadzonym pod nimi zimozielonym bluszczem, zadbano również o kwiaty: w oknach i w wazach na tarasie.
W duchu nowoczesnej klasyki
Wszystkie wnętrza utrzymano w odcieniach szlachetnego beżu i srebrnych szarości.
Podłoga na parterze - jedyny rzeczywiście kosztowny element wyposażenia - została wyłożona płytami jasnego marmuru.
Wyrazistym elementem wystroju są też drewniane panele, którymi wykończono dolne partie ścian. Pomalowane farbą lamperie o odcieniu o dwa tony ciemniejszym niż pokrycie reszty ścian w znacznym stopniu zadecydowały o wrażeniu całości.
Dużemu owalnemu stołowi w jadalni towarzyszą stylowe krzesła. Znalezione przez właścicieli we francuskim sklepiku ze starociami, zostały odnowione i spatynowane. Również fotele zdobiące półokrągłą niszę nie wyglądały w momencie kupna szczególnie atrakcyjnie. Dopiero pokryte srebrną farbą i obite ciemną tkaniną nabrały uroku.
W niektórych oknach powieszono długie, miękkie, starannie upięte zasłony w jasnych kolorach, które dodają wnętrzom ciepła. Inne wyposażono w chroniące przed słońcem, najprostsze płócienne rolety.
Warto podkreślić, że ani koszty projektu, ani wykończenia domu nie odbiegały od polskiej przeciętnej. Wrażenie szlachetności i luksusu osiągnięto dzięki stonowanej kolorystyce i pomysłowo dobranym detalom, a przede wszystkim dzięki wielkiemu zaangażowaniu właścicielki w prace wykończeniowe.
Dom jednorodzinny
Autor projektu przebudowy: architekt Marek Michałowski
Powierzchnia domu 250 m2
Powierzchnia działki: 2000 m2
Mieszkańcy: cztery osoby
W ogrodzie dosadzono drzewa i krzewy, powstała też drobna architektura ogrodowa. W ścianie murowanego ogrodzenia osadzono potężną lwią głowę - z paszczy zwierza może płynąć strumień chłodnej wody, rozpryskując się w kamiennej misie. Pnie drzew obrosły posadzonym pod nimi zimozielonym bluszczem, zadbano również o kwiaty: w oknach i w wazach na tarasie.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ ZMODERNIZOWANEGO DOMU
W duchu nowoczesnej klasyki
Wszystkie wnętrza utrzymano w odcieniach szlachetnego beżu i srebrnych szarości.
Podłoga na parterze - jedyny rzeczywiście kosztowny element wyposażenia - została wyłożona płytami jasnego marmuru.
Wyrazistym elementem wystroju są też drewniane panele, którymi wykończono dolne partie ścian. Pomalowane farbą lamperie o odcieniu o dwa tony ciemniejszym niż pokrycie reszty ścian w znacznym stopniu zadecydowały o wrażeniu całości.
Dużemu owalnemu stołowi w jadalni towarzyszą stylowe krzesła. Znalezione przez właścicieli we francuskim sklepiku ze starociami, zostały odnowione i spatynowane. Również fotele zdobiące półokrągłą niszę nie wyglądały w momencie kupna szczególnie atrakcyjnie. Dopiero pokryte srebrną farbą i obite ciemną tkaniną nabrały uroku.
W niektórych oknach powieszono długie, miękkie, starannie upięte zasłony w jasnych kolorach, które dodają wnętrzom ciepła. Inne wyposażono w chroniące przed słońcem, najprostsze płócienne rolety.
Warto podkreślić, że ani koszty projektu, ani wykończenia domu nie odbiegały od polskiej przeciętnej. Wrażenie szlachetności i luksusu osiągnięto dzięki stonowanej kolorystyce i pomysłowo dobranym detalom, a przede wszystkim dzięki wielkiemu zaangażowaniu właścicielki w prace wykończeniowe.
Dom jednorodzinny
Autor projektu przebudowy: architekt Marek Michałowski
Powierzchnia domu 250 m2
Powierzchnia działki: 2000 m2
Mieszkańcy: cztery osoby
Zapisz się na NEWSLETTER. >Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail
>
Skomentuj:
Udana przebudowa: z małego domu okazała willa